Advance Bravely [PL] - Rozdział 25: Drobne czułości w deszczową noc.

 


    Po kilkunastu sekundach przestępca, który już ledwie się trzymał, zemdlał. Xia Yao mógł w końcu odetchnąć z ulgą. Yuan Zong przycisnął mężczyznę do ziemi, na wypadek gdyby się ocknął, po czym go przeszukał. Znalazł dwa pełne magazynki i od razu schował je do kieszeni.

    Możesz mnie już wypuścić? Xia Yao krzyczał w myślach, stukając w szybę. Oczywiście Yuan Zong go zignorował. Podniósł nieprzytomnego przestępcę i zataszczył go do samochodu. Wyciągnął z bagażnika sznurek, żeby go związać. Na koniec wepchnął bandziora do bagażnika i dopiero wtedy ruszył w kierunku domu Xia Yao.

    Chłopak patrzył przez okno i widział biegnącego w strugach deszczu, wysokiego, umięśnionego i przystojnego mężczyznę, który miał cholernie dominujący charakter. Chwilę później okno, przez które patrzył, było już otwarte.

    - A co z nim? - zapytał Xia Yao.

    - Jest związany, rano odstawię go na komisariat. - odpowiedział mężczyzna i podał mu skonfiskowane w trakcie walki, pistolet i dwa magazynki.

    Chłopak przejął broń, ale nadal czuł złość i zmierzył go piorunującym wzrokiem.

    - Dlaczego, do cholery zamknąłeś mnie w domu? Za kogo się uważasz co? To, że pokonałeś kilku gangsterów, nie czyni z ciebie bohatera! Skurwielu, to ja tu jestem gliną. Kurwa, przestań wpieprzać się w moją pracę!

    Na tę pełną pasji reprymendę, Yuan Zong odpowiedział ze stoickim spokojem.

    - Nie chciałem, żebyś zmókł.

    Xia Yao zamarł i zaniemówił, jakby coś utknęło mu w gardle. Chciał odpowiedzieć, ale nie mógł znaleźć odpowiednich słów. Za to mężczyzna spojrzał na niego i zapytał.

    - Nadal bolą cię dłonie?

    Chłopak westchnął. - Jest już dobrze.

    - Pokaż mi je.

    - Po co?

    Yuan Zong nie zamierzał dyskutować, chwycił chłopaka za nadgarstki i przyciągnął je do siebie. Dokładnie je obejrzał, po czym zapytał.

    - Naprawdę wszystko w porządku?

    Nie czekając na odpowiedź, ponownie ścisnął jego dłonie, tym razem dużo mocniej niż ostatnio. Podobała mu się ta wściekłość w spojrzeniu chłopaka. Po chwili Yuan Zong uśmiechnął się i powiedział.

    - Słodkich snów. - Po czym zatrzasnął okno, otarł twarz z kropel deszczu i ruszył w stronę samochodu.

    Xia Yao ponownie próbował otworzyć okno, niestety bezskutecznie.

    Trzeba przyznać, że Yuan Zong był bardzo silny. Kiedy ręce chłopaka w końcu przestały boleć, deszcz za oknem przestał padać. Klnąc pod nosem i wymyślając najgorsze wyzwiska pod adresem mężczyzny, Xia Yao wyprał, wysuszył, a potem poskładał jego ubrania i wyszedł przed dom.

    Yuan Zong spał w samochodzie, gdy nagle usłyszał ruch na zewnątrz. Uniósł lekko powieki i zobaczył, że ktoś zbliża się do auta.

    - Masz, twoje ubrania.

    Mężczyzna był przemoczony do suchej nitki, dlatego świeżo wyprane pachnące i suche ubrania sprawiły, że zrobiło mu się ciepło na sercu.

    Kiedy Yuan Zong się przebierał, Xia Yao się odwrócił. Gdy już założył swoje ciuchy, oddał mokre ubrania chłopakowi.

    Xia Yao zorientował się, że dostał wszystko oprócz bielizny. Oczywiście nie zamierzał o to pytać. Zastanawiał się tylko, dlaczego Yuan Zong nie ubrał suchych i czystych gatek i został w pożyczonych od niego, mokrych i ciasnawych bokserkach. To zagadnienie tak go dręczyło, że jednak nie wytrzymał i zapytał.

    - Nie zmienisz bielizny?

    - Mam ją zdjąć i ci oddać? Naprawdę?

    - Nie było tematu.

    Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem i dodał.

    - Idź spać.

    Xia Yao ani drgnął.

    - Wolisz zostać ze mną w aucie?

    Chłopak natychmiast odwrócił się w kierunku domu i ruszył w stronę drzwi szybkim, sprężystym krokiem. Yuan Zong patrzył na niego i nic nie mógł na to poradzić, że czuł przyjemne mrowienie w podbrzuszu.


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***





   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Ciekawe co też Yuan Zong będzie robił z ciasnymi gatkami Xia Yao 😏😝

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz