Counterattack [PL] - Rozdział 123: Ziarno niezgody

 


    Wu Suo Wei przymierzył kalesony nie kryjąc irytacji. Chi Cheng od razu mu pomógł i wygładził na nim wszelkie nierówności. Naciągnął mu nogawki i dopiero teraz wszystko idealnie pasowało.
    Delikatny materiał przylegał go ciała chłopaka, był bardzo elastyczny i pięknie eksponował atuty jego sylwetki, wąskie biodra, krągłe pośladki i smukłe nogi. Chi Cheng był zadowolony, że te piękne widoki były przeznaczone tylko dla jego oczu.
    - I jak? - zapytał zirytowany chłopak.
    Chi Cheng nic nie powiedział, tylko patrzył na jego tyłek. Wu Suo Wei miał zamiar się przebrać, ale został przygwożdżony do łóżka i usłyszał tuż przy swoim uchu głęboki, seksowny głos:
    - Bardzo mi się podoba to, co widzę, nie rozbieraj się.
    Chłopak wiedział, że jak nie zaatakuje teraz, to potem nie będzie miał na to żadnej szansy. Chwycił go za nadgarstek i zaczął go od siebie odpychać. Przy okazji mógł pokazać mu swoje wzburzenie. Chi Cheng spokojnie na niego spojrzał i zapytał:
    - Chodzi o Jiang Xiao Shuaia?
    No nareszcie weszliśmy na dobry temat - pomyślał chłopak i odpowiedział:
    - Tak.
    - Powiedział ci, że zmusiłem go, żeby cię przekonał?
    - Nie przekonał, a zmusił. - Wu Suo Wei specjalnie podniósł głos.
    - Uważasz, że cię oszukałem, bo jestem zdolny do wszystkiego, żeby osiągnąć cel?
    - Tak myślę. - Chłopak postanowił zaostrzyć konflikt. - Powiedziałeś, że cierpliwie na mnie poczekasz i nie ma dla ciebie znaczenia, jak długo. Mówiłeś, że nigdy do niczego mnie nie zmusisz. A potem zmusiłeś Jiang Xiao Shuaia, żeby popchnął mnie w twoje ramiona. Zawsze myślałem, że jesteś prawdziwym mężczyzną, a twoje słowo coś znaczy, a okazuje się, że jesteś hipokrytą, który lekceważy moje uczucia, by zaspokoić swoje pożądanie.
    Po tych słowach zapadła cisza. Wu Suo Wei miał nadzieję, że Chi Cheng się teraz wścieknie, a on posunie się jeszcze dalej i w końcu uda mu się wywołać w nim wyrzuty sumienia. Niestety Chi Cheng się nie zezłościł, patrzył mu w oczy czekając, aż wykrzyczy wszystko, co leży mu na sercu. Wu Suo Wei nie mógł tego wytrzymać, dlatego ponownie zaatakował:
    - Wiesz, jak bardzo cierpiałem? Wiesz, jaki byłem nieszczęśliwy myśląc tylko o tym, że niebawem pojawi się twój były kochanek? Zrobiłeś to, żeby mnie upokorzyć i śmiać się ze mnie, kiedy ja tak bardzo cierpiałem w samotności. Teraz żałuję, że poszedłem do tego klubu, mogłem nie otwierać tamtych drzwi i zostawić cię tam.
    Chłopak dostrzegł lekką zmianę na twarzy Chi Chenga, który nagle chwycił go za ramiona. Wu Suo Wei wyglądał, jakby był wściekły, ale tak naprawdę był bardzo z siebie zadowolony. Tak na ciebie krzyczę, że już nie możesz tego znieść, co? No dalej, nawrzeszcz na mnie, zwyzywaj mnie, a ja wyznam ci wtedy wszystkie moje złe uczynki.
    - Przyznaję, że popełniłem błąd. - Niespodziewanie Chi Cheng przyznał się do winy i objął go mocno, po czym przeprosił tak szczerze, jak tylko potrafił. - Byłem taki niespokojny, czułem, że jeśli się nie pospieszę, to na pewno wymyślisz jakąś wymówkę. Jesteś blisko z doktorem i on zna cię najlepiej, zna twoje słabe punkty, dlatego do niego poszedłem. Fakt, postąpiłem zbyt brutalnie, moja wina.
    Wu Suo Wei nie odpuszczał.
    - Nie udawaj niewiniątka. I pamiętaj, że omal mnie nie zabiłeś, gdy robiliśmy to po raz pierwszy.
    Twarz Chi Chenga była bardzo blisko twarzy Wu Suo Weia, chłopak czuł zapach szamponu, tytoniu i ten charakterystyczny zapach mężczyzny.
    - Chciałem cię przelecieć, bo bardzo cię kocham, bo tak bardzo mi na tobie zależy, dlatego zrobiłem to tak mocno. - Tylko ten facet mógł tłumaczyć się w tak bezczelny sposób, jednak kiedy mówił, brzmiało to bardzo rozsądnie.
    Twarz chłopaka była rozgrzana jego oddechem. Chi Cheng ujął dłonią jego głowę i przysunął ją do siebie. Ich nosy się zetknęły, patrzyli na siebie i stali tak przez chwilę, a gdy Wu Suo Wei stracił cierpliwość, mężczyzna wziął jego usta i namiętnie go pocałował. Ssał jego dolną wargę i błądził językiem po wnętrzu jego ust, wysyłając swoje szczere przeprosiny i czekając, aż chłopak je przyjmie.
    Wu Suo Wei mimo starań nie był w stanie się na nim mścić.
    - Myślałem, że nie pozwalasz mi spotykać się z Shuaiem, bo byłeś zazdrosny, bo się o mnie martwiłeś, a teraz myślę, że nie chciałeś, żebym poznał twój sekret. Jesteś świetnym aktorem.
    Chi Cheng poczuł się bardzo dotknięty i przycisnął go mocno do łóżka.
    - Gdybym naprawdę bał się, że poznasz moje sekrety, zaszyłbym usta każdemu, kto o nich wie. Wtedy nigdy o niczym byś się nie dowiedział. - Po tych słowach polizał jego ucho, wprowadzając zamęt w jego głowie. I znowu zaczął go drażnić, ssać, lizać, a wszystko robił tak delikatnie, że chłopak kompletnie odpłynął i zatracił się w przyjemności.
    Chi Cheng ugryzł go w płatek ucha i zażartował:
    - Masz takie miękkie uszy, za to twardy charakter. Chcesz się nadal na mnie złościć, czy może próbujesz mnie zaciągnąć do łóżka?
    W tym momencie cały misterny plan Wu Suo Weia upadł. Przez godzinę bawili się sobą w łóżku, a gdy skończyli, leżeli nago pod kołdrą. Nowe kalesony były całe w spermie i leżały obok łóżka, wyglądając bardzo nieprzyzwoicie. Dłoń Chi Chenga nadal błądziła między nogami Wu Suo Weia, jego palce delikatnie napierały na wejście między pośladkami, co sprawiło, że chłopak ponownie się podniecił.
    Na szczęście Wu Suo Wei odzyskał zdrowy rozsądek i zrozumiał, co się stało. Wybaczył Chi Chengowi jego nieczystą zagrywkę i niestety zamknął sobie drogę do wyznania prawdy, którą tak usilnie starał się przetrzeć.
    - Nie powstrzymywałeś się podczas ostatniego jęku, prawda? - zamruczał Chi Cheng ciesząc się dotykiem.
    Wu Suo Wei robił co mógł, żeby oprzeć się temu flirciarzowi i próbował skupić się na sprawie, którą próbował załatwić. Zwłaszcza, że chwilę temu pokazał mu całym sobą, że bynajmniej już się na niego nie gniewa, a to nie pomoże mu rozwiązać dręczącego go problemu. Wiedział, że nie może ponownie rozpocząć kłótni bazując na tym temacie, bo Chi Cheng pomyśli, że jest ograniczony umysłowo. Musiał znaleźć coś nowego, czego mógłby się chwycić, by przyprzeć go do muru.
    - Chcę mi się pić - powiedział.
    Chi Cheng wyszedł z łóżka i poszedł nalać wody do kubka. Nagle Wu Suo Wei odpalił bombę.
    - Guo Chengyu spał z Shuaiem.
    Dzisiejszy dzień był najwyraźniej dla Chi Chenga pechowym, nagle ucho od kubka się urwało i kupek z wodą upadł na podłogę, rozbijając się w drobny mak, a on stał jak wryty trzymając w dłoni mały, porcelanowy uchwyt.
    Serce Wu Suo Weia spowiło się chłodem, nie potrafił opisać tego uczucia, ale w jednej chwili poczuł, że jest mu przeraźliwie zimno, chociaż leżał przykryty ciepłą kołdrą. To był dobry moment, żeby zacząć kłótnię, ale nie był w stanie wydusić z siebie słowa.
    Chi Cheng nalał wody do drugiego kubka i mu go podał. Wu Suo Wei przyłożył go do ust, ale nie był w stanie przełknąć ani łyka, odstawił go i położył się, patrząc w sufit. Był oszołomiony, a w głowie miał tylko teorie doktora, o których niedawno mu powiedział. Chi Cheng wrócił do łóżka i zauważył, że coś jest nie tak.
    - Co się stało?
    Chłopak odwrócił się w jego stronę i spojrzał na niego swoimi ciemnymi oczami.
    - Nadal nienawidzisz Wang Shuo?
    - Dlaczego tak nagle o nim wspominasz?
    - Czyli ciągle ci na nim zależy? - Chłopak czuł się coraz bardziej zagubiony.
    - Nie - odpowiedział szczerze Chi Cheng.
    - Skoro on cię nie obchodzi, dlaczego go nienawidzisz?
    Mężczyzna odpowiedział po chwili zastanowienia.
    - On mnie nie obchodzi, ale wciąż pamiętam, co się wtedy stało.
    Wu Suo Wei spiął się w sobie i zadał najważniejsze pytanie.
    - A co z Guo Chengyu, też go nienawidzisz?
    W pokoju zapanowała grobowa cisza. Wu Suo Wei czuł, jakby jego serce pękało na milion kawałków. Bo chociaż tych dwóch facetów zdradziło Chi Chenga, on nienawidzi i ma uraz tylko do Wang Shuo. A to oznacza, że Chi Cheng wykorzystuje nienawiść do Wang Shuo, żeby być blisko Guo Chengyu.
    Mężczyzna zauważył, że Wu Suo Wei zbladł i ujął jego policzki dłońmi.
    - Da Bao, możemy nie mówić o przeszłości? Wiem, że byłeś przez 7 lat w związku z kobietą, ale nie wspominam o tym. Powiedz, co mam zrobić, żebyś był zadowolony?
    Chłopak był w szoku i spojrzał na niego kompletnie zszokowany.
    - Wiedziałeś, że przez 7 lat miałem dziewczynę?
    Chi Cheng przytaknął skinieniem głowy. Wargi chłopaka zadrżały.
    - Wiesz… kim ona jest?
    - Nie wiem i nie chcę wiedzieć.
    - Dlaczego?
    - Nie mogę znieść tego, że w przeszłości, na którą nie mam wpływu, byłeś z kimś w tak długim związku.
    Wu Suo Wei czuł, że zbliża się dobry moment, żeby wszystko wyznać, bo nie mógł tego dłużej ukrywać. Musiał jedynie poznać odpowiedź na jedno pytanie, bo to będzie miało wpływ nie tylko na niego, ale też na doktora.
    - To dlaczego nadal przejmujesz się tym, co się wtedy stało? - zapytał.
    Spojrzenie Chi Chenga było jak tafla jeziora, głębokie i nieprzeniknione.
    - Nienawidzę, kiedy ludzie mnie oszukują.
    Serce Wu Suo Weia po raz kolejny rozpadło się na kawałki i ledwie wydusił z siebie słowa:
    - Też cię okłamałem… ale nic mi nie zrobiłeś.
    - Nie nazwałbym tego kłamstwem, ale płataniem figli. Jednak kiedy sprawy wymkną się spod kontroli i ja o niczym nie wiem, wtedy jest prawdziwe kłamstwo.
    W tym momencie Wu Suo Wei całkowicie stracił nadzieję. I nawet kiedy Chi Cheng go przytulił, nie był w stanie się uspokoić.
    - Okłamałeś mnie? - zapytał mężczyzna czując, że coś jest na rzeczy.
    Chłopak otworzył usta i tylko mruknął coś niezrozumiale.
    - Jak mnie okłamałeś?
    Chłopak ciągle był w szoku i wymamrotał ledwie słyszalnym głosem:
    - Był pewien powód, przez który się do ciebie zbliżyłem.
    - Co to za powód? - zapytał Chi Cheng i mocno go przytulił.
    Chłopak zbladł i chociaż otwierał usta, nie wyszły z nich żadne słowa. Chi Cheng nie był w stanie dalej go dręczyć, uśmiechnął się do niego i powiedział:
    - Zapomnij o tym. Zerwałeś ze swoją dziewczyną i szukałeś u mnie pocieszenia? W sumie nie mam nic przeciwko, że mnie w ten sposób wykorzystałeś. Nie przeszkadza mi to. A nawet cieszę się, że byłem pomocny.
    Wu Suo Wei czuł, że jego umysł jest w rozsypce. Ten mężczyzna wiedząc, że został wykorzystany, nadal starał się dogadzać swojemu chłopakowi. Wu Suo Wei nie chciał go stracić, za nic na świecie. Nawet, jeśli będzie musiał kłamać, nawet, jeśli w przyszłości przyjdzie mu za to zapłacić, zgodzi się na wszystko, byle tylko móc z nim być.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Nikkolaine

***





   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze