SCI Mystery, tom 1 [PL] - Morderca numeryczny / Rozdział 4: Zakład pogrzebowy



 Srebrno-biały samochód sportowy zaparkował tuż przed miejskim zakładem pogrzebowym. Chociaż ulica była mało uczęszczana, to ta wypasiona sportowa fura przyciągała wzrok każdego przechodnia. Kiedy Bai Yutang wysiadł z samochodu w srebrnoszarym trenczu i w okularach przeciwsłonecznych, każdy spokojnie mógł go wziąć za celebrytę lub modela... zdecydowanie nie wyglądał na gliniarza. Zhan Zhao również wyszedł z auta i był odrobinę zniesmaczony i zły.

          - Czemu nikt jeszcze nie złożył na ciebie skargi?

          - O co ci chodzi?

          Zapytał dowódca zdejmując okulary przeciwsłoneczne i kierując się w stronę budynku.

         - Wozisz się sportowym autem za 400 tysięcy dolców, nie mów, że nikogo to nie kłuje w oczy.

         - To prezent od mojego starszego brata, który prowadzi nieźle prosperujący, legalny biznes i było go stać na taki gest.

          Bai Yutang dodał, wzruszając ramionami.

        - Poza tym podoba mi się ten samochód. Może osiągać prędkość dźwięku, idealny, żeby łapać zbirów.

         - Taaak, policjant, który łapie przestępców, wożąc tyłek autem za 400 tysięcy dolców. To tylko pokazuje, że nie potrafisz się odnaleźć w społeczeństwie.

            - Tak, tak, Kotek, odkąd się urodziliśmy, próbujesz udowodnić, że nie jestem normalny.

          Powiedział Bai Yutang, rozglądając się po holu zakładu pogrzebowego. Po chwili dodał z nonszalancją w głosie:

          - Wiesz, te wszystkie twoje wspaniałe teorie psychologiczne kompletnie na mnie nie działają.

             Zhan Zhao włożył ręce do kieszeni i odpowiedział: - Ha! To nie ma znaczenia, nawet jeśli nie chcesz się do tego przyznać. Przez te dwadzieścia parę lat, czyli odkąd cię znam, udało mi się udowodnić, że masz paranoidalne*, pograniczne*, histrioniczne*, narcystyczne* i schizoidalne* zaburzenia osobowości.

            - Jeśli twoja diagnoza jest trafna, to...

         Zaczął swą odpowiedź Bai Yutang, wskazując na wejście do kostnicy, gdy nagle ktoś z niej wyszedł i wszedł mu w słowo.

          - Jako detektyw jesteś niezwykle wyjątkowy.

         Zarówno Zhan Zhao, jak i Bai Yutang odwrócili się do mężczyzny, który tak niespodziewanie się pojawił. Był bardzo szczupły i wyglądał na około 30 lat. W stłumionym świetle zakładu pogrzebowego jego blada twarz wydawała się wyjątkowo ponura.

          - Jestem Chen Jing, a wy pewnie z policji?

          Mężczyzna wyciągnął rękę, aby ich przywitać.

          - Ach... miło poznać...

      Bai Yutang odwzajemnił uścisk dłoni, jednocześnie wyjmując z kieszeni swój policyjny identyfikator.

         - Bai Yutang i Zhan Zhao.

         - Gongsun poinformował mnie o celu waszej wizyty.

        Po wymianie uścisku dłoni z Zhan Zhao Chen Jing odwrócił się i poprowadził ich do kostnicy, mówiąc:

         - Chcę wam najpierw coś pokazać.

       Zhan Zhao i Bai Yutang wymienili między sobą spojrzenia i ruszyli za Chen Jingiem do środka. W kostnicy leżało kilka ciał przykrytych białym płótnem. Tylko jedno było częściowo odkryte, najwyraźniej Chen Jing robił makijaż temu nieszczęśnikowi.

         - Przywieźli go dzisiaj rano. Spójrzcie tutaj.

      Powiedział mężczyzna, przekręcając denatowi głowę na bok, aby odsłonić cyfrę „39" znajdującą się za jego uchem.

          - Ach! Kolejny.

          Bai Yutang spojrzał na doktora, który z uwagą przyglądał się numerowi.

          - Nie wygląda na rękodzieło.

          - Hę?

        Po usłyszeniu tych słów dowódca pochylił głowę, by spojrzeć i stwierdzić, że numer był zapisany klasyczną, standardową czcionką.

          - Tatuaż?

          Bai Yutang potarł podbródek w zamyśleniu i ponownie zwrócił wzrok na Zhan Zhao.

          - Co to jest?

       - Hmm... szczegóły poznamy dopiero po analizie chemicznej. Bardziej mi to wygląda na pieczątkę niż tatuaż.

        Powiedział doktor, nie podnosząc głowy i z poważnym wyrazem twarzy, gdyż ani na moment nie przerwał analizy.

         - Patrząc na kształt cyfry wynika, że ​​osoba, która ją wykonała, jest perfekcjonistą.

         - Perfekcjonista?

         Bai Yutang jeszcze raz przyjrzał się liczbom.

         - Nie rozumiem, co jest pięknego w oznaczeniu cyfrą ucha trupa?

         - Tu nie chodzi o piękno, a o doskonałość.

         Podkreślił Zhan Zhao, mówiąc dalej:

        - Zauważyłem to już, kiedy przeglądaliśmy zdjęcia. Prawie wszystkie cyfry są umieszczone dokładnie w tym samym miejscu.

          Mówiąc to, założył rękawiczki i odgiął ucho, aby Bai Yutang mógł to zobaczyć.

          - Liczby są idealnie umieszczone z tyłu w jamie muszli. Wiesz, co to oznacza?

          - Że zrobił to psychopata?

      Bai Yutang odpowiedział bez zastanowienia. Tylko po to, by zobaczyć, jak Zhan Zhao przewraca oczami i wyciąga rękę w geście porażki.

         - Bez wątpienia.

         Doktor westchnął i kontynuował:

         - Ta pozycja. To „jedyna" pozycja.

        Bai Yutang podrapał się po uchu i powiedział:

        - Mógłbyś wyjaśnić to po ludzku?

        Zhan Zhao ponownie przewrócił oczami.

        - Chodzi o lokalizacje liczb. Nie widać ich, jeśli nie odchyli się ucha.

      Powiedział, puszczając ucho denata, aby wróciło do pierwotnego ułożenia, a tym samym udowodnić swoją rację. Rzeczywiście, numer był całkowicie schowany za małżowiną uszną i nie można go było zobaczyć pod żadnym kątem.

        - Więc? Co to oznacza, mój ekspercie?

        Zapytał nieco zdezorientowany Bai Yutang. Zhan Zhao zdjął rękawiczki i odpowiedział:

       - To oznacza, że osoba, która naznaczyła te wszystkie ciała, posiada solidne podstawy wiedzy medycznej, a także ekstremalną tendencję do perfekcji. Jest osobą wycofaną i przywiązuje dużą wagę do szczegółów.

        - A teraz po ludzku.

         Przerwał mu Bai Yutang.

         - To kompletny psychol.

          Podsumował Zhan Zhao.


Kapka wiedzy psychologicznej w zakresie zaburzeń osobowości:

*Paranoiczna/paranoidalna – osoba stale mająca się na baczności, defensywna, nieufna, podejrzliwa. Przesadnie wyczulona na to, że ktoś może chcieć jej przeszkodzić lub skrzywdzić ją. Stale poszukuje dowodów potwierdzających spiskową teorię rzeczywistości. Siebie samą uważa za osobę postępującą w sposób słuszny, a i tak prześladowaną.

*Pograniczna – osoba nieprzewidywalna, manipulatorska, niestabilna. Panicznie boi się porzucenia przez innych i odosobnienia. Przeżywa gwałtowne zmieniające się nastroje. Przechodzi nagle z uczucia miłości do nienawiści i na odwrót. Widzi siebie oraz innych ludzi raz w białych, a raz w czarnych kolorach.

*Histrioniczna – osoba o teatralnym zachowaniu, uwodzicielska, płytka, poszukująca wrażeń, próżna. Reaguje z przesadą na najdrobniejsze nawet zdarzenia. Zachowuje się ekshibicjonistycznie, aby uzyskać uwagę i przychylność innych ludzi. Postrzega samą siebie jako atrakcyjną i pełną uroku.

*Narcystyczna – osoba egoistyczna, arogancka, mająca przesadnie wysokie mniemanie o sobie, beztroska. Pochłonięta fantazjami o sukcesach, urodzie lub osiągnięciach. Postrzega samą siebie jako godną uwielbienia, a także istotę wyższego rzędu, zasługującą wobec tego na szczególne traktowanie.

*Schizoidalna – osoba apatyczna, zobojętniała, wycofana, osamotniona. Nie pragnie ani nie potrzebuje utrzymywania związków z innymi ludźmi. Jest w minimalnym stopniu świadoma własnych uczuć oraz uczuć innych ludzi. Nie ma żadnego celu w życiu ani ambicji, albo też ma ich niewiele.



Poprzedni 👈             👉 Następny 


Komentarze