Counterattack [PL] - Rozdział 73: Potok słów

 


      Guo Chengyu pracował w rządowej firmie budowlanej. Był tam managerem, ale nie musiał siedzieć cały dzień w biurze. Jego firma wygrała niedawno spory przetarg. Podpisano umowy z podwykonawcami, którzy zabrali się do pracy, a miliony płynęły strumieniami do kieszeni obrotnego managera. Guo Chengyu od razu kupił kawałek ziemi i wybudował dla swoich węży park. Mieszkało w nim całkiem sporo gadów, najwięcej tych z rzadkich gatunków. Zapewne w ten sposób chciał sprowokować Chi Chenga.  

     Guo Chengyu spędzał w parku większość dnia, nawet kosztem odwiedzin w klinice.  

     - Słyszałem, że za kilka dni przyjedzie Chi Jia Li. - Powiedział Li Wang.

     Na tę wiadomość Guo Chengyu parsknął śmiechem.

     - Będzie zabawnie.

    Chi Jia Li była siostrą Chi Chenga, starszą od niego o 6 lat. Wyjechała za granicę i cztery lata temu, wbrew woli rodziców, wyszła za mąż za Afroamerykanina. Po ślubie zamieszkała na stałe w Stanach. Rok temu urodziła bliźnięta, dwóch chłopców. Jeden miał ciemną skórę, drugi jasną, co stanowiło dość ciekawe połączenie.

    Państwo Chi uwielbiali obu wnuków i codziennie męczyli córkę, żeby wróciła do Chin, bo tęsknota, którą czują, jest nie do wytrzymania.

    - Co ta dziewczyna odwaliła? Dlaczego wyszła za kogoś takiego? Kilka lat temu, jak byłem za granicą, to na nią wpadłem. Poznałem go, jest czarny jak smoła. Był ubrany w biały garnitur i bałem się, że jak się spoci, to go przefarbuje.

    - Oni mają ogromne fiuty! - Powiedział Guo Chengyu drwiącym głosem.

    - To fakt.

    Gdy wyjechali z parku, Li Wang nagle przypomniał sobie o czymś.

    - Kilka dni temu ten lekarz o ciebie pytał. Pewnie się za tobą stęsknił.  

    Słysząc to Guo Chengyu oblizał wargi.

    - A nie pytał przypadkiem o Chi Chenga?

    Li Wang przytaknął, bo w sumie tak właśnie było.

    - Chciał wiedzieć, co was łączy. Ale to było przypadkowe pytanie, bo później wypytywał już tylko o ciebie.

    Guo Chengyu zmrużył oczy i wyjrzał przez okno.

    - O to, czego naprawdę chciał się dowiedzieć, zapytał w tym przypadkowym pytaniu.

    - Myślisz, że jest zainteresowany Chi Chengiem?

    Guo Chengyu lekko zmarszczył brwi i powiedział.

    - W klinice przebywa ktoś jeszcze.

    Li Wang od razu przypomniał sobie scenę, kiedy Chi Cheng wpadł do kliniki bynajmniej nie w poszukiwaniu lekarza.

    - Masz na myśli tego idiotę Wu Suo Weia? - Li Wang odpowiedział bez przekonania. - Co on w nim widzi? Za nic tego nie rozumiem.

    - To twój problem.

    Po chwili Guo Chengyu dodał:

    - Wiesz, że jeśli teraz zaparkujemy pod kliniką, doktor Shuai na pewno do nas wyjdzie i zagada?

    Guo Chengyu czasem mówił w taki sposób, że ciężko było stwierdzić, czy jest poważny, czy żartuje. Li Wang starał się jednak uwierzyć w jego słowa.

    Gdy zatrzymali się przed kliniką, doktor pojawił się przy aucie w mgnieniu oka i zatrzymał się za samochodem, blokując mu wyjazd z parkingu.   

    Jiang Xiao Shuai zapukał w tylną szybę i powiedział.

    - Zatrzymajcie się.

    Guo Chengyu otworzył okno i spojrzał na doktora przeszywającym wzrokiem, którego siła i przenikliwość były niemal namacalne.  

    - Co robisz, doktorku? Jestem dzisiaj bardzo zajęty, muszę jechać, zejdź mi z drogi.  

    Jiang Xiao Shuai nie ruszając się z miejsca, powiedział.

    - Jesteś bardzo ciężko chory, wyczuwam u ciebie bardzo złą energię. Jeśli zależy ci na zdrowiu i życiu, chodź ze mną.

    Gdy weszli do kliniki, doktor z dużym zainteresowaniem rozmawiał z Guo Chengyu.

    - Słyszałem, że zbudowałeś park dla węży. Mogę go odwiedzić? Mój przyjaciel też hoduje węże, dlatego chętnie dowiem się od ciebie czegoś na ich temat.

    Guo Chengyu położył dłoń na wewnętrznej stronie uda doktora.

    - Zapomnij o odwiedzinach, zaraz pokażę ci mojego węża.

    Jiang Xiao Shuai stłumił w sobie gniew, odrzucił rękę ugniatającą jego udo i zrobił surową minę.

    - Gdzie jest twój park? Jest duży? Jakie gatunki węży tam trzymasz? Czy te węże są na sprzedaż?

    Doktor wylewał z siebie potoki słów, a Guo Chengyu czekał cierpliwie, kiedy w końcu zapyta o Chi Chenga.



Tłumaczenie: Antha

Korekta: Nikkolaine


***


I doktorek dał się przejrzeć.




   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Szybko przeczytało się ten rozdział. Długo nie było o doktorku i Guo, bo więcej na Osiołku i jego partnerze się skupiało. Dziękuję za świetne tłumaczenie i korektę Antha i Nikkolane💗💗💗

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję 😘😘
    Jak łatwo doktorka przejrzeć 🙈 a może po prostu Guo jest tak dobry 🤔
    Mam nadzieję, że poświęcenie doktorka przyniesie wiele korzyści Wu Shu Wei'owi 😉
    Antha i Wiedźma Nikkolaine bardzo dziękuję za kolejny rozdział 😘😘😘😘
    Mirka 👻🐼

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za tłumaczenie nowelek 💗. Nie mogłam się dalszych losów bohaterów. Doktorek i Guo są siebie warci 😄

    OdpowiedzUsuń
  4. Tia myśl sobie, że się doktorowi podoba Chi Cheng 🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz