Advance Bravely [PL] - Rozdział 22: Po dwóch stronach okna.

 

    Kiedy Xia Yao wracał wieczorem z pracy, kupił po drodze środek przeciw komarom. Wyszedł na balkon i umył wszystkie miejsca, które były ochlapane zupą rybną, a potem dokładnie je spryskał zakupionym środkiem. Uwijał się przy tym dość sprawnie, bo nie chciał być przez nikogo przyłapany. Błyskawicznie pozbył się śmieci, choć na szorowanie stracił dość sporo czasu i energii.

    Dopiero ok. 21:00 skończył tę nierówną walkę ze stertą śmieci i brudu, jaką zgromadził na balkonie. Otarł pot z czoła i głęboko westchnął. Pomyślał, że regularne sprzątanie, mycie, spryskiwanie środkiem odstraszającym komary, jest dobre dla tych, którzy mają dużo wolnego czasu.

    Chłopak ponownie westchnął i się zamyślił. To istne szaleństwo. Zaczął się zastanawiać, po co w ogóle zrobił to wszystko, zamiast powiedzieć Yuan Zongowi, żeby sobie poszedł. Po chwili namysłu doszło do niego, dlaczego wolał spędzić na sprzątaniu kilka godzin, niż wdawać się w dyskusję. Jakby nie było Yuan Zong był żołnierzem służb specjalnych, a co za tym idzie, człowiekiem o dość specyficznej mentalności i niezłomnej woli. I nic, by go nie przekonało do zmiany zachowania. Z drugiej strony chłopak wiedział, że trafiły mu się darmowe usługi ochroniarza najwyższej klasy. A to coś, na co zwykli zjadacze ryżu nie mogą sobie pozwolić.

    Xia Yao był tak zmęczony, że nawet nie wiedział, kiedy zasnął. Dlatego ani nie zasunął zasłon, ani nie zgasił światła w pokoju.

    Kiedy na balkonie pojawił się Yuan Zong, od razu wyczuł lekko duszący zapach środka przeciw komarom. Mężczyzna oczami wyobraźni widział, jak chłopak rozpyla go na balkonie z wyjątkowo skwaszoną miną.

    Zajrzał przez okno do sypialni i zobaczył Xia Yao leżącego w swoim łóżku na brzuchu bez koszulki, dzięki temu miał piękny widok na jego seksowne, nagie plecy. Skóra chłopaka była jasna i jędrna, linia kręgosłupa w naturalny sposób prowadziła wzrok ku krągłym pośladkom, a zwłaszcza ku tej kuszącej szczelinie znajdującej się między nimi. Te pięknie uwypuklone męskie pośladki miały w sobie coś, czemu Yuan Zong nie mógł się oprzeć. Mężczyzna oblizał usta i czuł, jak przez jego ciało przepływa fala gorąca.

    Pozycja, w której spał Xia Yao był niezwykle ponętna i równie niezdrowa. Chłopak spał z głową odwróconą w bok. Zwykle skutkuje to bólem szyi, a do tego w tej pozycji nie można swobodnie oddychać i wywiera się nacisk na większość narządów wewnętrznych, w tym serce. Podobno osoba, która znajduje się w fazie głębokiego snu, odwraca się, gdy usłyszy delikatne dźwięki. Yuan Zong cichutko zagwizdał i chłopak leniwie odwrócił się na bok, plecami do okna.

    Tej nocy zerwał się silny, zimny wiatr, dlatego Yuan Zong ponownie zagwizdał. Xia Yao z zaspaną i niezadowoloną miną natychmiast zareagował i sięgnął po kołdrę, którą się przykrył.

    - Grzeczny chłopiec. - powiedział pod nosem mężczyzna, a potem skupił się już tylko na bezpieczeństwie śpiącej piękności.


Jeszcze przez trzy kolejne dni Yuan Zong jeździł tam i z powrotem. W nocy chronił Xia Yao, a w dzień prowadził szkolenie. 

        Chłopak przeanalizował sytuację. Doszedł do wniosku, że mężczyzna po kilku dniach powinien odczuć skutki tak intensywnej doby. Kursy szkoleniowe trwały około dwóch tygodni i chociaż to prawdziwy twardziel, to nie wytrzyma tyle czasu. Jednak Yuan Zong nie był zwykłym ochroniarzem. Był prawdziwym mistrzem, człowiekiem ze stali, odpornym, nieugiętym i wytrwałym.

    Xia Yao naprawdę był pod wrażeniem i gdyby nie drastyczna zmiana pogody, pewnie bez słowa pozwoliłby mu kontynuować swoją misję. Jednak tej nocy na dworze rozpętało się piekło, wiał silny wiatr, plastikowe butelki i puszki fruwały we wszystkich kierunkach. Dookoła słychać było niepokojące trzaski, co zapowiadało nadejście potężnej burzy.

    Chłopak kilka razy przeturlał się po łóżku, walcząc z dręczącymi go myślami. W końcu wstał i wyszedł na balkon.

    - Idź stąd!

    Yuan Zong stał nie reagując na te słowa.

    - Nie widzisz, co się dzieje? Wiatr się wzmaga!

    Mężczyzna ani drgnął. Ten łagodny wietrzyk to nic w porównaniu z burzą piaskową i tajfunem, których doświadczyłem podczas misji wojskowych.

    Chłopak był wściekły na ten brak reakcji, odwrócił się na pięcie i wyszedł, zatrzaskując za sobą drzwi na balkon. A co mnie to obchodzi. Rób, co chcesz!

    Po chwili rozległ się przerażający grzmot, a w świetle błyskawicy Xia Yao zobaczył spokojną, niemal obojętną twarz Yuan Zonga. Chłopak po raz kolejny się zerwał i wyszedł na balkon.

    - Chcesz, żeby walnął w ciebie piorun?

    Yuan Zhong ani drgnął. Chłopak był tak wściekły, że wrócił do sypialni, wyjął z szafy parasol, po czym, rzucił nim w mężczyznę.

    Ten nieco brutalny sposób okazania troski, sprawił, że serce Yuan Zonga szybciej zabiło.


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***





   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Parasol? Serio? W trakcie rozszalałej burzy? no chyba, że Xia Yao faktycznie chce by Yuan Zonga grzmotnął piorun 😅🤭🙈
    Xia Yao jednak myśli o swym adoratorzy, zadbał by nie gryzły go komary 😍 martwił się jego stanem po tych wielu nieprzespanych nocach 😍 no i również ten parasol, co prawda ja bym go raczej zaprosiła do pokoju, niech pilnuje wewnątrz🤭 ale jednak dla naszego policjanta to jeszcze za wcześnie 🙈🤭
    Z kolei Yuan Zonga mógł się przekonać jak Xia Yao na niego reaguje, bardzo zdolna psinka, nieźle wyćwiczona 🙈🤭
    Dziękuję 😘
    Mirka 👻🐼

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W środę dowiemy się, czy szalejące pioruny trafiły w parasol ;)

      Usuń

Prześlij komentarz