Advance Bravely [PL] - Rozdział 124: Zaginiona bielizna

 


    Xia Yao uśmiechał się i kilka razy kopnął Yuan Zonga w tyłek. Mężczyzna w końcu złapał jego nogę, podniósł ja do góry i chwycił go za pośladki. Chłopak wskoczył na niego i oplótł jego biodra nogami, udając, że jest zły.
    - Dlaczego mnie uderzyłeś?
    Zimna, surowa mina zniknęła z twarzy Yuan Zonga, a kąciki jego ust uniosły się w uśmiechu i wypowiedział czule trzy słowa.
    - Ponieważ cię uwielbiam.
    - Uwielbiasz mnie i używasz wobec mnie przemocy? To mi się nie podoba.
    - Lubię patrzyć na twoją głupawą reakcję.
    - To też mi się nie podoba. Uważasz, że jestem głupi? Dzisiaj dostałem pochwałę od przełożonego za odkrycie wskazówki w sprawie morderstwa, która od jakiegoś czasu była nierozwiązana. Powiedział, że inteligencja wszystkich policjantów w jednostce nie może się równać z moją. I co ty na to?
    Xia Yao się przechwalał, a Yuan Zong pieścił jego pośladki, delikatnie je uciskając. Oczywiście jego działania sprawiły, że chłopak się rozbudził, dlatego skarcił go ze śmiechem.
    - Nie zmuszaj mnie, żebym okazał brak szacunku starszym.
    Yuan Zong za każdym razem, kiedy Xia Yao używał wobec niego tego określenia, robił się ponury.
    Wciąż jestem młody, pełen energii, w szczytowej formie.
    Xia Yao specjalnie drażnił Yuan Zonga, bo podobała mu się jego zasępiona mina, ale kiedy zobaczył, że jego mężczyzna zaraz wpadnie w szał, pocałował i lekko przygryzł jego ucho, a potem czarująco się do niego uśmiechnął.
    W tym momencie Yuan Zong czuł się tak, jakby był pod wpływem narkotyku, miał ochotę rozebrać tego niegrzecznego chłopca, a potem go pożreć.
    - Hej, przestań się wygłupiać. - powiedział chłopak, gdy został odrobinę potarmoszony. - Chcę z tobą o czymś porozmawiać.
    - To mów.
    - Chciałbym zrobić przyjemność mojej mamie.
    - Co planujesz?
    Chłopak chwilę się zawahał, zanim odpowiedział.
    - Chciałbym… Chciałbym ugotować jej pyszny obiad, ale nie potrafię. Pomożesz mi?
    Prawda była taka, że Xia Yao i jego mama chcieli, żeby Yuan Zong coś dla nich ugotował.
    Oczywiście mężczyzna chętnie się zgodził, dlatego pojechali na rynek po składniki. Kiedy szli alejką, gdzie sprzedawano nabiał, Yuan Zong zapytał.
    - Próbowałeś tego mleka?
    - Raczej nie. - odpowiedział chłopak, dokładnie przyglądając się opakowaniu.
    - Yuan Ru mówi, że jest pyszne, chcesz spróbować?
    - To weź jedno.
    Tak na marginesie, kiedy Yuan Ru kupiła sobie to mleko i piła je w domu, jej kochany brat za każdym razem jej to wytykał i mówił, że jest już za stara na picie mleka, a potem żartował, czy musi znaleźć jej mamkę, która będzie ją karmić piersią. A teraz kupił całą zgrzewkę dla Xia Yao, który jest tylko o kilka lat od niego młodszy.
    W drodze do domu państwa Xia chłopak otworzył karton i spróbował mleka. Po chwili zaczął się oblizywać.
    - To mleko jest pyszne, musisz spróbować.
    Kiedy to powiedział, przytknął Yuan Zongowi karton do ust, zasłaniając mu drogę, przez co mężczyzna musiał depnąć na hamulec. W wyniku szarpnięcia Xia Yao wylał mleko na jego dłoń.
    Chłopak nie chciał pozwolić, żeby takie pyszne mleko się zmarnowało, pochylił się i zaczął zlizywać je z dłoni Yuan Zonga, sprawiając, że ten zamarł w bezruchu.
    - Oszalałeś, co ty robisz?
    - Gdyby wylało się na moją rękę, też bym zlizał. - odpowiedział z uśmiechem, po czym wymamrotał po nosem.
    - Nie ma różnicy, czy to twoja, czy moja ręka. - nagle chłopak się roześmiał i powiedział już głośno. - Może następnym razem wyleję je na twoje sutki, lizanie będzie o wiele przyjemniejsze.
    Xia Yao chwycił papierowy ręcznik i dokładnie wytarł dłoń mężczyzny. Jego ruchy były delikatne i powolne, wycierał każdy zakamarek, zwłaszcza przestrzeń między palcami. Czułość, z jaką to robił, była zniewalająca. Yuan Zong czuł, że nigdy w życiu nie zaznał takiego szczęścia, jakiego doświadczał teraz.


    Gdy weszli do domu, Yuan Zong przywitał się z panią Xia i od razu poszedł do kuchni.
    - Potrzebujesz pomocy? - zapytała kobieta, chociaż tak naprawdę nie miała zamiaru mu pomagać, ale czekała z niecierpliwością na odpowiedź, wyjadając rodzynki z pojemnika.
    - Ciociu, nie ma takiej potrzeby, możesz sobie odpocząć.
    - Mamo, wystarczy, że ja będę pomagał. - powiedział z dumą Xia Yao, chociaż zwykle nie był zbyt pomocny. Kroił warzywa, jak za karę i co chwilę coś wyjadał. Dlatego Yuan Zong szybko pozbył się go z kuchni.
    - Ty też lepiej wyjdź i cierpliwie poczekaj.
    Kiedy mężczyzna został w kuchni sam, zaczął szukać noża do warzyw i nagle zauważył wielki rzeźnicki nóż, ten sam, który otrzymał w prezencie od Xia Yao. Chłopak na początku chciał go wyrzucić, ale nie mógł się do tego zmusić i ostatecznie przyniósł go do domu.
    Yuan Zong wyobraził sobie minę chłopaka, kiedy zobaczył, w jakim stanie jest jego prezent. Poczuł ukłucie w sercu na samo wspomnienie, dlatego schował go i zamierzał wziąć go do siebie.
    Xia Yao razem z matką rozsiedli się wygodnie na kanapie i oglądali telewizję.
    - Powiedz, czy Yuan Zong ma powodzenie wśród kobiet?
    Chłopak dość niechętnie i z wielkim fochem odpowiedział na to pytanie.
    - A kto by chciał takiego zgorzkniałego starca?
    Pani Xia westchnęła z nostalgią.
    - Kiedy byłam młoda, chciałam wyjść za mąż za takiego mężczyznę, ale ostatecznie związałam się z twoim ojcem. Marzenia i rzeczywistość nigdy nie idą w parze. Kiedy tak na niego patrzę, żałuję, że nie jestem o 20 lat młodsza, tak wiele mogłoby się wydarzyć.
    Xia Yao uśmiechnął się delikatnie i patrzył na matkę z dużym zainteresowaniem, bo nigdy nie widział u niej takiego wyrazu twarzy. W jej słowach czuć było nutkę goryczy i tęsknotę za czymś, co już minęło, była w tym też ciekawość doświadczenia czegoś, czego pragnęły wszystkie dojrzałe kobiety.
    Chłopak otrząsnął się i odpowiedział.
    - Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale w dzisiejszych czasach kobiety lubią pięknych, uroczych mężczyzn.
    - Jeśli tak, to dlaczego nadal jesteś singlem.
    - Nie jestem ani piękny, ani uroczy. Ja i Yuan Zong należymy do tej samej kategorii, nic nas nie różni.
    Pani Xia nie chciała zawstydzić syna i nie powiedziała na głos, że różnice między nimi są bardzo widoczne.
        

    Gdy wszyscy zasiedli do obiadu, kobieta zadała nurtujące ją pytanie.
    - Masz dziewczynę?
    - Nie. - odpowiedział Yuan Zong.
    - W takim razie muszę ci jakąś przedstawić. Córka jednego z naszych współpracowników jest miła i bardzo sympatyczna, a dodatkowo zgrabna i bardzo ładna. Czuję, że będziecie do siebie pasować.
    Yuan Zong nic nie odpowiedział.
    - Mamo, co cię tak wzięło na swatanie?
    Kobieta spojrzała gniewnie na syna.
    - To, że jesteś singlem, nie znaczy, że inni też chcą tak żyć.
    Xia Yao zagotował się, ale nie śmiał zaatakować matki i tylko delikatnie nadepnął Yuan Zongowi na stopę.
    Siedzieli i jedni do późnego wieczora, dlatego pani Xia nalegała, żeby Yuan Zong został na noc.
    I kiedy mężczyzna wszedł do pokoju Xia Yao, stanął twarzą w twarz z legendarnym sprzętem treningowym. Patrzył na niego ze zdziwieniem. Zwykle bardzo interesowały go takie gadżety i był pełen podziwu dla ich twórców.
    - Wygląda na użyteczne.
    Chociaż wszystkie nieporozumienia z Tian Yan Qi’m zostały wyjaśnione, to kiedy Yuan Zong tak pozytywnie wyraził się o sprzęcie treningowym, chłopak poczuł się zazdrosny. Xia Yao nie lubił, kiedy Yuan Zong kogoś chwalił, a zwłaszcza w jego obecności.
    - Myślisz, że jest aż tak dobry?
    - Sprawdźmy. - powiedział mężczyzna i jednym uderzeniem rozwalił sprzęt.
    - Cholera, musiałeś użyć tyle siły?
    - Przecież powiedziałeś, że to sprzęt świetnej jakości, chciałem tylko sprawdzić.
    - A niech cię...
    Chwilę później położyli się do łóżka i Yuan Zong spojrzał chłopakowi w twarz i powiedział.
    - Ostatnio zginęła moja bielizna.
    Oczy Xia Yao rozszerzyły się ze zdziwienia.
    - Jak mogła zginąć, pewnie gdzieś ją zostawiłeś.
    Szorstka dłoń Yuan Zonga gładziła delikatny policzek Xia Yao.
    - Za każdym razem, kiedy idę pod prysznic, kładę ubrania w tym samym miejscu, a mimo to moja bielizna co drugi dzień znika.
    - Kto chciałby ukraść gacie takiego staruszka? Zresztą, tylko ja mogę wejść do twojej sypialni. Nie mów, że mnie podejrzewasz, bo na pewno tego nie zrobiłem.
    Yuan Zong położył mu palec na ustach.
    - Jesteś pewien?
    - Uhm... - chłopak nie wiedział, co powiedzieć. Z tej niezręcznej sytuacji wyrwał go dźwięk telefonu.
    Kiedy zobaczył, że dzwoni do niego Xuan Da Yu, uśmiechnął się i odebrał, patrząc błagalnym wzrokiem na Yuan Zonga.
    - Hej. - usłyszał głos przyjaciela, który ewidentnie był pijany. Po chwili Xia Yao usłyszał jego śmiech, a na koniec Xuan Da Yu na niego nawrzeszczał.
    - Xia Yao, ile jeszcze tajemnic przede mną ukrywasz? Mam cię za każdym razem opieprzyć, żebyś powiedział mi prawdę?
    Zanim chłopak zdążył odpowiedzieć, rozmowa została zakończona. Chciał wstać, ubrać się i pojechać do przyjaciela, ale został zatrzymany.
    - Gdzie się wybierasz?
    - Da Yu nie brzmiał za dobrze, muszę sprawdzić, co u niego.
    - Gdzie będziesz go szukał, nie masz pojęcia, gdzie jest.
    - Boję się, że on wpakuje się w jakieś kłopoty.
    - W jakie kłopoty może się wpakować facet w jego wieku? - zapytał stanowczym głosem Yuan Zong. - Jeśli opuścisz to łóżko, sam będziesz miał kłopoty.
    Xia Yao spojrzał na niego wściekły.
    - Mam zatrzymać cię siłą? - zapytał mężczyzna i położył mu dłoń na piersi. - Poczekaj do rana.
    Xia Yao chciał przeprosić za swoje zachowanie przyjaciela i Yuan Ru, ale biorąc pod uwagi okoliczności, był skłonny poczekać z tym do jutra.
    - Dobrze.
    Gdy wrócił do łóżka, Yuan Zong mocno go objął. Tak mocno, że Xia Yao nie mógł się ruszyć, a na pewno nie dałby rady wyjść z łóżka.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze