Advance Bravely [PL] - Rozdział 145: Odwet.

 

    Matka i syn siedzieli przy stole zastawionym jedzeniem. Xia Yao był przygnębiony, dlatego pani Xia próbowała zachęcić go do jedzenia.
    - Zjedz trochę ryby. - powiedziała i włożyła kawałek do jego miski.
    - Nie jestem głodny.
    Kobieta odłożyła pałeczki i spojrzała na syna przenikliwym wzrokiem.
    - Chcesz powiedzieć, że moja kuchnia ci nie odpowiada?
    - Nie mów tak.
    - Odkąd zacząłeś jadać poza domem, zmienił ci się smak i okazuje się, że moje umiejętności kulinarne nie mogą się równać ze zdolnościami innych?
    - To nie tak… - Xia Yao podał mamie pałeczki i powiedział. - Jedzmy.
    Pani Xia próbowała go zmusić do rozmowy, ale bezskutecznie.
    - Synu, pozwól, że zapytam, ile masz lat?
    - 25. - burknął chłopak.
    - Miło, że jesteś tego świadom. Spójrz, jak się zachowujesz. Z wiekiem powinieneś spoważnieć.
    Chłopak spojrzał na nią zdziwiony, bo nie wiedział, o co jej chodzi.
    - A co jest ze mną nie tak?
    - Jeszcze pytasz? - prychnęła kobieta. - Wystarczająco długo znosiłam twoje humory. Powstrzymywałam się od komentarzy, żeby cię nie zawstydzić, ale dzisiaj miarka się przebrała.
    Xia Yao natychmiast odłożył pałeczki, wyprostował się i przygotował na reprymendę.
    - Zaczynasz być coraz bardziej zuchwały. Kiedy masz zły humor od razu na mnie fuczysz. I tak się zastanawiam, czy to jawne próby pokazania, że przestajesz mnie szanować? - pani Xia powoli się rozkręcała. - Weźmy za przykład sytuację sprzed chwili. Jeśli czujesz się źle, to może powiedz, co się stało. To lepsza opcja niż foch, zamykanie się w pokoju i brak jakiejkolwiek reakcji na moje słowa. Czy tak zachowuje się dorosły mężczyzna? Już nie wspomnę, że zjawiasz się w domu raz lub dwa razy w tygodniu, zwykle tylko po to, żeby coś zjeść. Nie raczysz mnie nawet o tym powiadomić, tylko stawiasz mnie przed faktem. - kobieta wzięła głęboki oddech i spojrzał mu w oczy. - Powiedz, co się z tobą dzieje?
    Xia Yao milczał jak zaklęty. Co mam odpowiedzieć? Był przyzwyczajony, że rodzice go rozpieszczali i dlatego na wiele sobie pozwalał, bo wiedział, że będą wobec niego pobłażliwi.
    - Jedz! - krzyknęła pani Xia. - Podnieś pałeczki, wyprostuj się i nie rób tak zbolałej miny… Masz już swoje lata, nie zmuszaj mnie, żebym traktowała cię jak dziecko.
    Xia Yao z bólem jadł posiłek, na który kompletnie nie miał ochoty. I kiedy tak w ciszy siedzieli przy stole, ktoś zadzwonił do drzwi.
    Pani Xia wstała i poszła otworzyć.
    - Dobry wieczór ciociu, ugotowałem kilka dań i przyniosłem na spróbowanie.
    Kiedy Xia Yao usłyszał ten niski męski głos, wstał i zamierzał pójść do swojego pokoju.
    Pani Xia z uśmiechem zaprosiła Yuan Zonga do salonu, a kiedy zobaczyła, że jej syn wychodzi, krzyknęła do niego.
    - A ty dokąd?
    - Najadłem się. - odpowiedział chłodno.
    - Tymi kilkoma kęsami? Twój przyjaciel przyniósł nam coś dobrego, zostań i posiedź z nami.
    Widząc surowy wzrok matki, nie śmiał zrobić ani kroku dalej.
    - Idź po pałeczki. Jak możesz być tak niegościnny.
    Po tych słowach kobieta odwróciła się do Yuan Zonga i powiedziała z uśmiechem.
    - Chwilę temu dałam mu wykład, nie przejmuj się nim.
    - Nie użyła pani siły, prawda? - zapytał zdenerwowany mężczyzna.
    - Skąd, o czym ty mówisz.
    Pani Xia postawiła na stole pachnące bosko dania i zaczęła się zastanawiać, dlaczego Yuan Zong, zresztą podobnie jak jej mąż uważa, że znęca się nad synem.
    Xia Yao bardzo niechętnie usiadł przy stole, zajmując miejsce jak najdalej od Yuan Zonga, bo nie zamierzał jeść potraw, które przyniósł.
    Niestety stół był na tyle mały, że mężczyzna swobodnie mógł sięgnąć po jego miskę, do której nałożył kilka ulubionych kąsków chłopaka.
    Xia Yao obawiał się, że nie oprze się pokusie i zje wszystko, co ma w misce, dlatego jeszcze bardziej się zasępił. Oczywiście jego matka od razu to zauważyła.
    - Chyba mówiłam coś przed chwilą? Jeśli ktoś częstuje cię jedzeniem, masz je zjeść, nawet jeśli ci nie smakuje. Gdzie twoje maniery?
    Kobieta weszła w okres menopauzy i była cięta na tego młodego mężczyznę, dlatego bez litości upominała go, jakby był małym dzieckiem.
    Xia Yao zagryzł zęby i zaczął jeść. Musiał się sporo namęczyć, żeby udawać, że mu nie smakuje. Bał się też, że Yuan Zong wyśmieje go, że został tak potraktowany. Kobieta ponownie spojrzała na syna surowym wzrokiem, a on momentalnie się uśmiechnął. W każdym razie to, co Xia Yao przeżywał podczas tego posiłku, było cięższą przeprawą niż walka na froncie.
    - Poczęstuj jedzeniem swojego przyjaciela.
    Pozwalasz innym się całować, a ja mam ci dawać jedzenie. Pierdol się!
    Pani Xia i Yuan Zong prowadzili miłą rozmowę, podczas której mężczyzna coraz bardziej przysuwał się do chłopaka.
    - Yuan Zong, czym zajmuje się twoja siostra? - pani Xia nie mogła się powstrzymać od pytania.
    - Jest freelancerką. Czasem daję jej drobne zlecenia. - powiedział Yuan Zong, kładąc dłoń na udzie Xia Yao.
    - Naprawdę? - zapytała kobieta. - Byłoby lepiej, jakby miała stałą pracę.
    Dłoń Yuan Zonga powoli wsunęła się między nogi chłopaka i zaczęła pocierać twardniejące wybrzuszenie. Drugą ręką jak gdyby nigdy nic zajadał warzywa, przy okazji prowadząc miłą konwersację.
    - Pod koniec roku chciałbym wysłać ją na studia za granicę.
    - Za granicę? - zapytała zaskoczona kobieta i nagle usłyszała odgłos tupania pod stołem. Odwróciła się w stronę syna, który z nieprzyjemnym wyrazem twarzy wpatrywał się w Yuan Zonga.
    - Xia Yao, nie zmuszaj mnie, żebym cię uderzyła.
    Chłopak stłumił gniew i przestał kopać nogami, spuścił wzrok i jadł w milczeniu.
    Yuan Zong cały czas pocierał jego krocze, a chłopak najchętniej sprzedałby mu kopa, ale bał się reakcji mamy, dlatego zagryzł zęby i siedział nieruchomo. Najgorsze, że w miejscu, którego dotykał mężczyzna, Xia Yao czuł niepokojące swędzenie i był tam twardy jak skała. Przeklinał go w myślach i próbował zachować obojętną twarz.
    Kiedy skończyli jeść, pani Xia zapytała Yuan Zonga.
    - Mam nadzieję, że bez problemu do nas dojechałeś.
    - Przyjechałem metrem. - odpowiedział mężczyzna. - Remontują jedną z głównych ulic i jadąc samochodem, trwałoby to trzy razy dłużej. Wolałem wsiąść do metra.
    Pani Xia spojrzała na niego z aprobatą.
    - To prawda, objazd zająłby ci sporo czasu i wydałbyś więcej na paliwo. Podoba mi się twoja oszczędność, jesteś dobrym biznesmenem.
    Oczywiście kobieta nie miała pojęcia, że w jego kieszeni znajdowała się pozłacana zapalniczka, która szalenie podobała się jej synowi i którą odkupił za ponad 100 tys. juanów. A za to mógłby tankować przez ponad rok.
    - Która to godzina? - zapytała kobieta, patrząc na zegarek. - Już prawie dziesiąta. Jak ten czas szybko leci, powiedz, o tej porze jeździ jeszcze metro?
    - Mogę wrócić taksówką. - powiedział mężczyzna.
    Pani Xia posłała mu łagodne spojrzenie.
    - Po co wydawać pieniądze. Możesz zostać na noc i spać w pokoju Xia Yao. Już raz tu nocowałeś.
    Chłopak wiedział, że Yuan Zong robi to wszystko celowo. Był wściekły i poszedł do swojego pokoju. Kiedy zamknął drzwi, poczuł ulgę, bo w końcu mógł się uwolnić od karcącego spojrzenia matki, która była nieświadoma sytuacji. Po chwili usłyszał, że drzwi się otwierają i już nie wytrzymał, tylko uwolnił całą swoją złość.
    - Wynoś się stąd!
    Yuan Zong zamiast wyjść wsadził dłoń między jego nogi.
    - Już ci stanął, jesteś pewien, że mam wyjść?
    Faktycznie biała rzepa była twarda i gotowa do akcji, ale jej właściciel był coraz bardziej wściekły. Uderzył Yuan Zonga w ramię i syknął.
    - Przestań się zgrywać! Chcę ci powiedzieć, że z nami koniec.
    Nagle mężczyzna poczuł, jak serce mu staje, spojrzał na chłopaka przeszywającym wzrokiem.
    - Co powiedziałeś?
    - Zrywam z tobą.
    Yuan Zong po raz kolejny poczuł się tak, jakby ktoś odrąbał mu kawałek serca. Wiedział, że Xia Yao jest wściekły i mówi to wszystko, by go zranić i świetnie mu to wychodziło. A przecież on dla tej miłości tak wiele przeszedł, a teraz usłyszał tak lekko wypowiedziane słowa o zerwaniu.
    - Spróbuj to powtórzyć. - syknął łapiąc Xia Yao za kołnierz i popychając go na ścianę. Chłopak zauważył przerażająco smutne spojrzenie mężczyzny, dlatego odrobinę odpuścił. Na początku działał pod wpływem gniewu, dlatego te brutalne słowa przyszły mu z łatwością, ale teraz jakoś nie był w stanie ich powtórzyć.
    - Powiedz to jeszcze raz. - krzyknął mężczyzna.
    Xia Yao patrzył mu w oczy, w których widział i miłość, i nienawiść, a także ogromną, wręcz palącą intensywność, która sprawiła, że nie był w stanie wydusić z siebie słowa. Po chwili został rzucony na łóżko i do niego przyszpilony.
    - Jeśli ośmielisz się powiedzieć to jeszcze raz, to cię rozszarpię.
    Chłopak opierał się, próbując się wyrwać i próbował kopnąć go w krocze.
    - Pozwoliłeś mu się pocałować, miałem prawo to powiedzieć!
    Nagle Yuzna Zong zamarł w bezruchu i podczas tej chwili zawahania serce Xia Yao na nowo zapłonęło z gniewu. Zerwał się z łóżka i nie zważając na nic rzucił się na niego, okładając go pięścią i nie przejmując się swoją zranioną ręką.
    - Przecież nie zrobiłem tego celowo. - Yuan Zong próbował go uspokoić.
    - Nie udawaj! Tylko mi nie mów, że cię zaskoczył. Uśmiechałeś się, przyjmując jego pocałunek! Nie ma opcji, żeby cię przechytrzył, wiem, jak szybko potrafisz zareagować!
    - Tak, to była moja wina. - przyznał się mężczyzna. - Nie byłem wystarczająco ostrożny i dałem się podejść.
    - Przecież wiesz, co on do ciebie czuje! - Xia Yao się nie poddawał.
    - Co takiego?
    - Zadzwonił do mnie i powiedział, że cię lubi i że prędzej czy później cię zdobędzie.
    - To nie on dzwonił. - spokojnie odpowiedział Yuan Zong. - To był Wang Zhi Shui. Ukradł mu telefon i się pod niego podszył. Jeśli mi nie wierzysz, spróbuj zadzwonić do Tian Yan Qiego.
    Xia Yao od razu sięgnął po telefon i wybrał numer chłopaka, jednak nie uzyskał połączenia. I to wcale go nie uspokoiło. Ciekawa teoria. Jakim cudem Wang Zhi Shui ukradł mu telefon? I po co do mnie zadzwonił? Wang Zhi Shui i Tian Yan Qi spotkali się tylko raz. Co za kit mi wciskasz?
    Chłopak patrzył na niego podejrzliwie, bo miał mętlik w głowie, dlatego postanowił przesłuchać Yuan Zonga.
    - Chcesz powiedzieć, że Wang Zhi Shui przyszedł do firmy? Po co? Od kiedy się spotykacie?

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

Prześlij komentarz