Wrócili do domu następnego dnia po południu. Na ich telefonach było sporo nieodebranych połączeń i wiadomości. I podczas gdy Xia Yao był zarzucony pytaniami: „Gdzie jesteś?”, „Dlaczego nie przyszedłeś do pracy”, wiadomości, jakie otrzymał Yuan Zong były znacznie cięższego kalibru. Gdy zaczął je otwierać, jego telefon zadzwonił.
- Yuan Zong, nareszcie odebrałeś. Myśleliśmy, że cię porwano. - powiedział Shi Tianbao.
- To nie pierwszy raz, kiedy nie pojawiłem się w pracy.
- Ale teraz jest inaczej, sytuacja jest szczególna.
- Co masz na myśli?
- Powiem ci, jak przyjedziesz.
Kiedy skończyli rozmowę, Yuan Zong zwrócił się do Xia Yao.
- Muszę jechać do firmy.
- Ja też pojadę na komisariat.
Kiedy mężczyzna wszedł do gabinetu, przekonał się, że Shi Tianbao nie żartował. Podczas jego nieobecności sporo się wydarzyło. Nie chodziło o sprawy firmowe, raczej ogólnie o branżę ochroniarską.
Shi Tianbao podał mu plik dokumentów. Kilka dni temu Czarne Pantery przestały istnieć, ale stało się coś niespodziewanego. W wiadomościach pojawiły się informacje, że firmy ochroniarskie stosują nielegalne praktyki rekrutacyjne, piorą brudne pieniądze i prowadzą szemrane interesy. Informacje dotyczyły całej branży, która nagle przestała się cieszyć przychylnością opinii publicznej.
I niestety firma Yuan Zonga poniosła przez to straty.
- Czepili się nawet twojego doświadczenia wojskowego i założonej przez ciebie Fundacji. Nieźle nam się oberwało. - powiedział Shi Tianbao.
Yuan Zong nie skomentował. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Wejdź.
Tian Yan Qi powoli otworzył drzwi i wszedł do biura. Shi Tianbao był zaskoczony, że go widzi, ale uprzejmie się z nim przywitał, po czym wyszedł z gabinetu.
Chłopak położył przed szefem plik dokumentów z informacjami o niedawno powstałej firmie obracającej nieruchomościami.
- To Leopard. Zmienił tożsamość i założył nową firmę. - powiedział chłopak.
Yuan Zong przejrzał kilka stron i odkrył, że firma została zarejestrowana dokładnie wtedy, kiedy ogłoszono upadłość Czarnych Panter.
- Myślę, że od dawna planowali się przebranżowić, jeszcze zanim zaczęli mieć problemy. W zeszłym miesiącu byłem w ich firmie i pozostało tam jedynie kilka osób. Czułem, że planują zakończyć działalność.
- Do czego zmierzasz?
- Nie spodziewałem się, że chcąc nie chcąc pomogłem mu osiągnąć cel, możliwość zainwestowania w dużo bardziej dochodowy biznes. Myślę, że teraz spróbuje się na nas zemścić. A on jest zdolny do wszystkiego, musimy przygotować się na najgorsze.
Tian Yan Qi cały kipiał ze złości, z kolei Yuan Zong sprawiał wrażenie nad wyraz opanowanego.
- To jeszcze o niczym nie świadczy.
- Yuan Zong, mogę cię prosić o przysługę?
- Słucham.
- Pozwól mi się tym zająć. Inaczej do końca życia będę żałował, że nie wykastrowałem tego skurwiela.
Yuan Zong kategorycznie mu odmówił.
- Możesz zająć się własnymi sprawami, ale nie angażuj się w wewnętrzne sprawy firmy.
- Błagam cię. - chłopak złapał go za ręce. - Wiem, że jestem za cienkim graczem, żeby z nim wygrać. I nie robię tego, by się poświęcić dla firmy, nie chcę wracać… Jestem gotów na śmierć…
Ręce chłopaka trzęsły się jak galareta. Yuan Zong spojrzał na niego i powiedział.
- Bądź ostrożny. Możesz wykorzystać ochroniarzy, jacy zostali ci przydzieleni, ale nie waż się zdemaskować. A jeśli znajdziesz się na linii ognia, nie daj się zastrzelić.
Tian Yan Qi był wzruszony, wyprostował się i zasalutował swemu dowódcy.
Chwile później zebrał swoich ludzi i zaczął z nimi omawiać plan, bo czas ich gonił.
- Liu Wen Dao, skontaktuj się z dziennikarzami i zorganizuj konferencję prasową, muszą zająć się jakimś innym tematem. Luan Liang, masz dwa dni, żeby skontaktować się ze wszystkimi stacjami telewizyjnymi, najlepiej z tymi najbardziej wiarygodnymi. Wen Wen, ty i Xiao Min idźcie do Ministerstwa Informacji i Komunikacji i przekażcie te akta kierownikowi działu. To najważniejsza misja i musicie ją dobrze wykonać.
- Już kiedyś u nich byliśmy i nas spławili. - powiedział Xiao Min.
- To zapewne dlatego, że przygotowane dokumenty nie były wystarczająco mocne. Zająłem się tym i wierz mi, że teraz na pewno je przyjmą.
Wen Wen i Xiao Min spojrzeli na siebie z niedowierzaniem. Gdy Tian Yan Qi wydał wszystkie polecenia, powiedział.
- Dajmy z siebie wszystko.
Xia Yao także dowiedział się o tym, co zaszło, ale Yuan Zong wysłał mu wiadomość, żeby się nie angażował. Chłopak zamiast do jego firmy pojechał od razu do Ministerstwa Informacji i Komunikacji. Tam spotkał się z Wen Wenem i Xiao Minem, którzy z przygnębionymi minami czekali przed jedną z sal.
- Co tu robicie? - zapytał Xia Yao.
- Przywieźliśmy dokumenty, ale ich nie przyjęli.
- Właśnie. - powiedział Xia Min. - Nie mają zamiaru tego czytać, straciliśmy tylko czas.
Xia Yao przyjechał tu w tym samym celu.
- Dajcie mi te dokumenty.
Xiao Min dał mu teczkę. Chłopak szybko przejrzał jej zawartość.
- Chodźcie ze mną.
Gdy w Ministerstwie zobaczono Xia Yao, nastawienie personelu natychmiast się zmieniło. Przed chwilą odprawili dwóch ochroniarzy, a teraz witali ich z otwartymi ramionami.
Kierownik przejrzał dokumenty, po chwili spojrzał na chłopaka i powiedział.
- To oczywiste, że pracownicy naszej firmy poważnie podchodzą do każdej sprawy.
Po tych słowach Wen Wen i Xiao Min poczuli ulgę i z lekkim sercem wyszli z Ministerstwa.
Xia Yao zatrzymał ich i powiedział.
- Wracajcie do firmy i nie mówicie nikomu, że tu byłem.
- Dlaczego? - zapytał Wen Wen.
Xiao Min pociągnął go i szepnął mu na ucho.
- To wrażliwy czas, trzeba zachować ostrożność, zwłaszcza w kontaktach z urzędnikami wysokiej rangi, z takich rodzin, jak rodzina Xia Yao.
- Dobrze, nikomu nie powiemy.
Gdy Xiao Min i Wen Wen wrócili do firmy, od razu udali się do Tian Yan Qi’iego. Znaleźli go w gabinecie Yuan Zonga, gdzie obaj omawiali bieżącą sytuację.
- Xiao Tian jest niesamowity. Tyle razy próbowaliśmy im dostarczyć dokumenty i nigdy nie chcieli ich przyjąć. A teraz, tylko spojrzeli na przygotowane przez niego papiery i w końcu się udało.
- Szefie, musisz sprowadzić Xiao Tiana z powrotem do naszej firmy.
- Dziękuję, możecie wyjść. - powiedział Tian Yan Qi.
Wieczorem Xia Yao pojechał do domu Yuan Zonga.
Mężczyzna nie chciał go stresować, dlatego nie mówił za wiele, za to wspólnie zajęli się przygotowaniem kolacji.
- To normalna kolej rzeczy. Pamiętasz, jak głośna była afera, kiedy w mleku wykryto melatoninę? Dotknęło to wszystkich w przemyśle mleczarskim. Przez chwilę media miały używanie, a potem i tak wszyscy zaczęli kupować mleko w takich samych ilościach, jak przed aferą.
Po chwili Yuan Zong wyłowił klopsika z gulaszu i podniósł łyżkę do ust chłopaka.
- Spróbuj.
Xia Yao z zadowoleniem pogryzł klopsa.
- Cholera, jaki pyszny.
Te słowa sprawiły, że serce Yuan Zonga momentalnie pozbyło się niepokoju i pocałował go namiętnie.
- Twoją firmę czkają problemy, a ty nadal masz na to ochotę?
- Piękno jest cenniejsze niż mienie.
Kiedy już zachłannie wtopili się w siebie, rozległo się pukanie do drzwi, głośne i niecierpliwe.
Yuan Zong niechętnie oderwał się od chłopaka, spojrzał na niego i powiedział.
- Poczekaj, zobaczę, kto to.
Na zewnątrz czekała grupa reporterów.
- Prezesie Yuan, doszły nas słuchy, że współpracował pan z wysoko postawionymi urzędnikami w celu zniszczenia konkurencyjnej firmy Czarnych Parter. Mógłby pan to skomentować?
- Prezesie Yuan, słyszeliśmy, że wszystkie problemy, jakie spotkały Czarne Pantery, są efektem działania jednego wysoko postawionego urzędnika. To prawda?
- Prezesie Yuan, media społecznościowe huczą, że pan i ten urzędnik jesteście w bliskich relacjach. Co was łączy?
Xia Yao słyszał te pytania i czuł, jak zimny pot oblał jego ciało. Wyciągnął iPada i szybko otworzył pierwszą lepszą stronę, na której pisano o Czarnych Panterach. I to, co zobaczył, sprawiło, że włos mu się zjeżył na głowie.
Komentarze
Prześlij komentarz