Advance Bravely [PL] - Rozdział 191: Przebudzenie.

 

    Yuan Zong był w śpiączce czwarty dzień, kiedy Tian Yan Qi przyszedł w odwiedziny.
    Xia Yao był cały w nerwach, bo miał nadzieję, że Yuan Zong szybciej się wybudzi, a widok chłopaka, dodatkowo go zirytował.
    Tian Yan Qi podszedł do łóżka szefa i zaczął płakać w milczeniu. Kiedy Xia Yao na niego patrzył, czuł głębokie współczucie i to jeszcze bardziej wyprowadziło go z równowagi.
    - Dlaczego płaczesz? On jeszcze nie umarł.
    Chłopak nie mógł powstrzymać łez i powoli odwrócił się w stronę Xia Yao, który nie potrafił zrozumieć jego zachowania.
    - Przestań, skończ z tym, nie bądź cipą.
    - Nie wierzę, że ty nie płakałeś. - powiedział dławiącym głosem Tian Yan Qi.
    - Nawet jeśli, to nigdy przy innych.
    Tian Yan Qi ponownie odwrócił się w stronę Yuan Zonga, stanął na baczność i zasalutował.
    Xia Yao czuł, jak gniew się w nim buzuje. Czuł się tak, jakby Yuan Zong miał się nigdy nie wybudzić, a zachowanie Tian Yan Qi’ego i jego salutowanie, przypominało mu cześć oddaną poległym żołnierzom.
    - Przestań. Naprawdę musisz to robić?
    - Chcę dodać mu tym siły.
    - Gdyby coś takiego działało, zrobiłbym to już dawno temu. Nie musisz go niepokoić.
    Nagle usłyszeli głęboki, zachrypnięty męski głos.
    - Co ty tu robisz?
    W tym momencie Xia Yao poczuł się, jakby trafił do nieba, a po chwili spadł w piekielną otchłań.
    Obudził się, ale dlaczego teraz? Czuł, jakby ktoś ukradł mu tę chwilę, w którą włożył tyle wysiłku i całą swoją miłość.
    - Obudziłeś się? - zapytał zaskoczony Tian Yan Qi.
    Widząc ich Xia Yao czuł się okropnie i nie wiedział, jak ma się zachować. Położył się i odwrócił się do nich plecami.
    Tian Yan Qi nie chciał przedłużać wizyty i zamęczać Yuan Zonga rozmową, dlatego powiedział kilka pokrzepiających słów, po czym pożegnał się z nim i Xia Yao, który całkowicie go zignorował.
    Tian Yan Qi wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Wtedy Yuan Zong zawołał chłopaka tęsknym głosem.
    - Diabełku…
    Xia Yao nawet się nie poruszył, był rozgoryczony i wściekły.
    Głos mężczyzny był bardzo słaby, nadal miał płytki oddech, ale zebrał się w sobie i jeszcze raz go zawołał.
    - Yao… Proszę, odwróć się… Pozwól mi na ciebie spojrzeć…
    Nawet kiedy do pokoju wszedł lekarz, Xia Yao nie odpowiedział. Lekarz zbadał Yuan Zonga i zlecił kilka dodatkowych badań.
    W tym czasie mężczyzna nie spuszczał wzroku z Xia Yao, słyszał jedynie jego miarowy oddech. Pewnie zasnął. Może przez ostanie kilka dni był tak zmartwiony, że nie mógł spać, na pewno jest wyczerpany.
    On też czuł się zmęczony, dlatego również zasnął i tak obaj spali aż do północy.
    Yuan Zong czuł się źle. Obudził się chwilę po Xia Yao, spojrzał w jego stronę i zobaczył, że chłopak patrzy na niego z głupkowatym wyrazem twarzy.
    - Spójrz w lustro, wyglądasz jak idiota. - wymamrotał Yuan Zong.
    Chłopak patrzył na niego i uśmiechnął się szeroko, robiąc przy tym jeszcze głupszą minę.
    Ciało Yuan Zonga było sztywne, czuł, że nie ma nad nim pełnej kontroli, w przeciwnym razie zaraz podszedłby do łóżka obok. Jak możesz być taki uroczy?
    Po chwili chłopak przestał się uśmiechać i powiedział już na poważnie.
    - Straciłeś czubki palców u nóg.
    - Poradzę sobie bez nich. Nie martw się.
    - Dzięki palcom u nóg utrzymujemy równowagę.
    - Nawet jeśli będę miał połamane nogi, to nie wpłynie na moją równowagę.
    Te słowa sprawiły, że serce Xia Yao ponownie się rozdarło. Wiedział, że on tylko próbuje go uspokoić i teraz musiał udawać, że dał się przekonać.
    - W dawnych czasach kobiety musiały nosić na nogach trzycalowe lotosy*, a nadal trzymały się prosto. 
    - Ale w łóżku już nie będzie tyle emocji.
    - Dlaczego?
    - A co jeśli chciałbym polizać czubki twoich palców u stóp?
    Yuan Zong miał ochotę złapać go za jaja i mocno je ścisnąć. Jakoś nie chciałeś ich lizać, jak je miałem. Za to teraz naszła cię na to ochota, co?
    - Jeśli tak ci na tym zależy, kupię protezy.
    - Ale wtedy nic nie poczujesz. - jęknął żałośnie chłopak. - Słyszałem, że można wyhodować palce u nóg na brzuchu. Zgódź się, żeby wszczepili mi twoją tkankę, a urodzę ci śliczne nowe paluszki.
    Kiedy Yuan Zong zdecydował się zaprzeć palcami o dno studni, wiedział, że je straci. Oczywiście bał się, jak Xia Yao na to zareaguje, ale widząc, jego nastawienie i psotne zachowanie, uspokoił się.
    - Słyszałeś, co mówiłem, kiedy byłeś w śpiączce?
    - Tak. - opowiedział mężczyzna. - Nawet zaśpiewałeś mi kilka arii operetkowych z Dong Bei.
    Chłopak zaczął się zwijać ze śmiechu.
    - Słyszałem, że na północnym wschodzie uwielbiacie operetkę. Musisz mi kiedyś coś zaśpiewać.
    Yuan Zong nigdy nie śpiewał tych często sprośnych arii, jego duma mu na to nie pozwalała i uważał, że to ugodziłoby w jego męskość.
    W życiu tego nie zrobię.
    - Musisz to zrobić. Jak chcesz, będę ci nucił melodię. Jako człowiek z północnego wschodu musisz to zrobić. Śpiewaj, nie rób wstydu.
    - Jeśli ty zaśpiewasz wersy dziewczyny, to w to wchodzę. Ale musimy zaśpiewać razem.
    Chłopak przez chwilę się zastanawiał. Kiedy Yuan Zong był w śpiączce, kompletnie zapomniał o swoje dumie i śpiewał te pioseneczki. Dlatego co mu szkodzi zrobić to raz jeszcze.
    - Pierwszy miesiąc nowego roku, ach.
    - Nowy rok zacznie się od jutra, ach.
    - Odbędzie się rodzinny zjazd, ach.
    - Okażemy szacunek starszym, ach.
    - Nieważne, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną, ach, ach, ach.
    - Wszyscy ubierzemy się tak samo, ach.
    - Wszyscy założymy odświętne ubrania, ach.
    Na dyżurce siedziało dwóch pielęgniarzy, którzy z zafascynowaniem patrzyli, co się dzieje w jednym z pokoi. A była to sale o podwyższonym nadzorze, dlatego kamery miały mikrofon i pielęgniarze nie dość, że widzieli, co się działo w pokoju, to jeszcze słyszeli każdy dźwięk.
    - Jeden pacjent ma cały czas podwyższoną temperaturę, a drugi stracił czubki palców u nóg, jakim cudem naszła ich ochota na operetkę?
    - Myślę, że czują się na tyle dobrze, że można ich przenieść do zwykłej sali.
    
    
    Xia Yao oparł się na łóżku i spojrzał na Yuan Zonga czułym wzrokiem.
    - Dzisiaj jest 13 stycznia, niedługo będzie nowy rok, niestety nie spędzisz go w domu.
    Jak tylko te słowa opuściły jego usta, najchętniej połknąłby je z powrotem. Nie wiadomo, czy Yuan Zong wyjdzie ze szpitala do lata, a on wypalił tekst o powrocie do domu.
    - Raczej nie. - odpowiedział mężczyzna spokojnym głosem.
    Xia Yao przez długi czas mu się przyglądał, aż w końcu zdecydował się zapytać.
    - A jak twoje ciało? Możesz swobodnie nim poruszać?
    - Nadal jest trochę sztywne.
    - Wszystko? - zapytał chłopak zmartwionym głosem.
    Yuan Zong uśmiechnął się i odpowiedział.
    - Wszystko, zwłaszcza mój mały przyjaciel.
    Chłopak pomyślał, że to na pewno dzięki temu, że starał się jak mógł ogrzać tego wielkiego ptaka w karetce.
    - Pamiętam, jak mówiłeś, że wyciągniesz mi cewnik i sam będziesz odbierał mój mocz.
    - Jesteś pewien, że to usłyszałeś?
    - Zapomnij o tym.
    - Nie, nie. Jeśli poprosisz mnie o to, to nie odmówię.
    Prawdę mówiąc, chłopak chciał zobaczyć, w jakiej formie jest jego sprzęt.
    Znalazł butelkę i próbował niepostrzeżenie przemycić ją do łóżka obok. Bał się, że ktoś ich zobaczy, dlatego delikatnie podniósł kołdrę i wyjął spod piżamy penisa Yuan Zonga, próbując wepchnąć go do otworu butelki.
    Niestety się nie mieścił.
    - Twój kutas chyba pęcznieje pod wpływem wody. Teraz jest jakby większy niż ostatnio. - zaśmiał się Xia Yao i wcale nie przesadził, bo trzymał w dłoni całkiem twardy i spory kawał mięsa.
    Po czym rzucił mu złośliwe spojrzenie i dodał.
    - Mógłbyś zachowywać się przyzwoicie.
    I chociaż to powiedział, to w środku szalał ze szczęścia. Wiedział, że zrobił wszystko, by ogrzać i ochronić jego członka. Wiedział też, że to na niego tak zareagował.
    Xia Yao zapomniał, że Yuan Zong przez długi czas się powstrzymywał. Zapomniał też, że ma poranione stopy. Patrząc na konar, który rósł mu w dłoni, nie mógł się oprzeć. Z psotnym uśmieszkiem na ustach zaczął się nim bawić.
    Rozejrzał się za butelką z szerszym wlotem, taką, do której mógłby wsadzić czubek penisa Yuan Zonga. Kiedy taką znalazł, nałożył ją na główkę penisa i usłyszał, jak silny strumień cieczy zaczął ją wypełniać. Chłopak uśmiechnął się zadziornie i skomentował.
    - Widzę, że pan Yuan nadal jest w formie.
    Słysząc takie słowa zachęty, Yuan Zong napiął się, by wypełnić moczem całą butelkę. Po wszystkim chłopak sięgnął po chusteczkę nawilżającą.
    - A to po co? Nie możesz wytrzeć czymś suchym?
    - Muszę ci strzepnąć na mokrą chusteczkę, żeby żadna kropelka nie wylądował na łóżku.
    Xia Yao udawał, że nie widzi, co się dzieje między nogami Yuan Zonga. Delikatnie wytarł główkę penisa, a potem całego członka, po czym powtórzył tę czynność jeszcze kilka razy.
    Mężczyzna miał zapalenie płuc i przez te zabiegi, omal się nie udusił, bo ledwie był w stanie złapać oddech.


* Trzycalowy lotos - Kobiety wiązały stopy, by dopasować je do trzycalowego buta. Tak zdeformowana stopa była bardzo pożądana przez mężczyzn. Kobiety miały połamane palce, które zwijały się pod skórą w kłębek.




Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze