ITD [PL] - Rozdział 7.3: Skarb Narodowy

 



     Grupy zwiedzające Muzeum Crane zaczynały od zachodniej jego strony, a kończyły na wschodnim skrzydle.
    Muzea zawsze zmieniały ekspozycje, dlatego oficerowie zastali zupełnie inny wystrój niż ostatnim razem.
    Wcześniej wystawione były tu dzieła Shen Liufeia, czyli obrazy, przedstawiające ludzi i nieco mroczne sceny. Styl Shen Liufeia był szorstki, lecz bardzo ciekawy, zwłaszcza jeśli w grę wchodziły detale. Kontrastujące gotyckie motywy w jego obrazach sprawiały, że nawet jeśli dzieła przedstawiały przerażające historie, wciąż były ciekawe i przykuwały uwagę. Były niczym pułapka.
    Pierwsze piętro wschodniej części, było zamknięte na czas przygotowania nowej wystawy. Było tu jak na planie filmowym. Ludzie pracowali bez wytchnienia, rozkładając dzieła sztuki. Budowano scenerię odtwarzającą scenę z obrazu Oda do Bogini Luo.
    Xie Lanshan i towarzyszący mu funkcjonariusze zauważyli liczne, naturalnej wielkości, woskowe posągi. Przedstawiały boginię w eterycznych pozach i zostały ustawione na rzeźbionych chmurach. Stojaki, na których znajdowały się posągi, były pieczołowicie ozdobione drobnymi dekoracjami w kształcie ryb i wielorybów, takich samych jak na obrazie.
    Jednak najbardziej imponujący był posąg samej bogini. Wyglądała jak prawdziwa i była tak piękna, że zachwyciła kapitana Tao.
    - Oda do Bogini Luo jest serią obrazów, które przedstawiają powiązane ze sobą historie, a my zdecydowaliśmy się pokazać sześć różnych odsłon Bogini Luo, z sześciu obrazów cyklu. Na ich podstawie stworzyliśmy woskowe posągi. Ponadto sceny z obrazów zostały starannie i wiernie odtworzone – poinformował Zhang Wenli, gdy zauważył zafascynowane spojrzenia policjantów. - To pomysł pana Li, który ma obsesję na punkcie historii Ody do Bogini Luo. Pomyśleliśmy, że będzie to interesujący dodatek do wystawy, zwłaszcza podczas ceremonii otwarcia. Sala, w której odtworzymy świat z obrazów, jest jednym z głównych elementów wystawy Impresji z Chin.
    Kapitan Tao krążył wokół Bogini i mamrotał pod nosem:
    - Niesamowite, naprawdę niesamowite... Z daleka można by pomyśleć, że to prawdziwa kobieta.
    - Pierwotnie planowaliśmy zatrudnić aktorki, które przebrałyby się za Boginię Luo i na żywo tańczyły i śpiewały. W końcu w dniu otwarcia wystawy, będzie mnóstwo odwiedzających – dodał Zhang Wenli. Wiedział, że celebryci skupiliby na sobie jeszcze większą uwagę, dlatego kontynuował już z lekkim rozczarowaniem: - Ale pan Li powiedział..., że ze względu na bezpieczeństwo wystawionych artefaktów i obrazów, występy na żywo trzeba odwołać, a aktorów zastąpić figurami z wosku.
    - Fakt, że w dzień otwarcia będzie tu gwarno i wesoło, ale tragiczna miłość między bogiem a człowiekiem, przedstawiona w tej scenie, jest raczej smutna – powiedział Shen Liufei, po czym dodał dość chłodno. - Występy na żywo podkręciłyby atmosferę wystawy, ale mogłyby też ściągnąć na siebie główną uwagę, a nie o to tu chodzi.
    Nagle usłyszeli głos dochodzący zza ich pleców.
    - Pan Shen ma rację.
    Wszyscy odwrócili głowy, by zobaczyć młodego mężczyznę ubranego w garnitur, który stał tuż za nimi.
    Ze względu na ograniczenia czasowe, wszyscy pracowali w pocie czoła. Ten młody człowiek w garniturze stał wśród pracowników muzeum i skrupulatnie kierował ustawienie ekspozycji, w tym woskowych figur.
    Nazywał się Qin Ke i był osobistym sekretarzem Li Guochanga. Zanim wrócił do Chin, by reprezentować swojego pracodawcę, spędził lata, studiując w Ameryce, a teraz to właśnie on był odpowiedzialny za tę wystawę.
    Być może wszystkich z branży artystycznej łączyła pewna tajemniczość i dwoistość natury.
    Większość, jak Liu Mingfang, byli chciwymi demonami, inni wydawali się zbyt zdystansowani i eteryczni, by należeć do jakiejkolwiek płci, jak Qin Ke. Był bardzo przystojnym mężczyzną o rysach delikatnych jak kwiat. Kapitan Tao miał alergię na osoby tego typu i zaczął narzekać w myślach, że pojawił się kolejny śliczny mężczyzna o kobiecej twarzy.
    - Pan Li również włożył wiele wysiłku w tę wystawę i ma nadzieję, że każdy szczegół zostanie przedstawiony tak wiernie, jak to tylko możliwe. Podziękowania należą się też właścicielowi muzeum za chęć współpracy.
    Nawet Xie Lanshan, który zwykle nie zwracał uwagi na tego typu detale, zainteresował się barwą jego głosu. Młody mężczyzna wyglądał bardzo kobieco, ale jego głos był czysty i silny, jak dźwięk antycznego instrumentu strunowego, zaskakująco podobny do tonu głosu Shen Liufeia. Z jego słów można było wywnioskować, że Muzeum Crane, było świetnie przygotowane do zorganizowania wystawy.
    - Pan Li jest tak hojny, by zwrócić tak cenny skarb narodowy. To niezwykle chwalebny czyn. My ze swojej strony, chcąc się odwdzięczyć, będziemy pracować na sukces wystawy – powiedział Zhang Wenli, po czym zwrócił się do Qin Ke. - Pan Li zadzwonił do mnie wczoraj wieczorem i powiedział, że zmienił zdanie i nie chce wystawiać obrazu. Wiesz, co się stało?
    Tao Longyue był zaskoczony.
    - Ale otwarcie jest zaplanowane na ten weekend, czy można odwołać wystawę, gdy do jej rozpoczęcia pozostały tylko dwa dni?
    Zhang Wenli skinął głową i powiedział:
    - Oczywiście, że można. To jest osobista kolekcja pana Li, a my nie możemy go zmusić do wystawienia jej publicznie lub podarowania muzeum. Jeśli nie zechce, by obraz został pokazany na wystawie, będziemy musieli to uszanować.
    Qin Ke potrząsnął głową i odpowiedział z uśmiechem:
    - Proszę się nie martwić, to nic poważnego. Pani Li pokłóciła się z mężem. Obraz zostanie wystawiony, a obiecane dzieła zostaną zwrócone rządowi. Żona pana Li przyleciała ze Stanów Zjednoczonych specjalnie na wystawę. I oczywiście wywiązała się między nimi kłótnia, czy powinni przekazać obraz, czy nie. Wygląda na to, że w końcu doszli do porozumienia, w przeciwnym razie skończyłoby się rozwodem.
    Promień melancholii błysnął na chwilę w oczach Zhang Wenliego, lecz ten delikatny błysk zniknął tak szybko, jak się pojawił. Xie Lanshan i Shen Liufei wymienili spojrzenia, gdyż obaj wyłapali tę ulotną nostalgię, mimo że Zhang Wenli świetnie ukrywał swoje emocje.
    Xie Lanshan zapytał:
    - Pani Li jest przeciwna, by Ody do Bogini Luo trafiła z powrotem do swojej ojczyzny?
    Qin Ke odpowiedział:
    - Jeśli to oryginał, to jest wart miliardy juanów. Kto byłby skłonny oddać takie dzieło?
    Xie Lanshan zwęził oczy i poważnie zastanowił się nad odpowiedzią.
    - Gdyby chodziło tylko o obraz, to faktycznie, ale gdyby chodziło jeszcze o coś innego, to prawdopodobnie bym go nie oddał.
    Następnie rzucił Shen Liufeiowi zdawkowe spojrzenie.
    - To mi przypomniało, że ktoś kiedyś powiedział, że zamierza narysować mój portret. To brzmiało, jakby był gotów już rozpocząć pracę, a ja do tej pory nie widziałem jej efektu.
    Qin Ke pomyślał, że policjant żartuje i zapytał:
    - Jakie dzieło sztuki, w dzisiejszych czasach, może być warte więcej niż oryginalny obraz serii Ody do Bogini Luo? Pani Li jest jeszcze młoda i doskonale rozumie, jak hojna jest to darowizna. Jest to również symboliczny powrót skarbu do ojczyzny, a akt jego darowania jest równie cenny, co sam obraz.
    Tao Longyue skupił się tylko na pierwszej połowie zdania i zapytał:
    - Pan Li ma prawie 70 lat, a pan mówi, że jego żona jest jeszcze młoda?
    - Nie miałem na myśli jego pierwszej żony. Pan Li ożenił się ponownie ze swoją obecną żoną zaledwie rok temu – odpowiedział Qin Ke z uśmiechem. - Pani Li jest w sumie dwa lata młodsza ode mnie.
    Qin Ke wyglądał na studenta, który dopiero co skończył studia, co oznaczało, że nowa amerykańska żona Li Guochanga była o wiele młodsza od swojego męża.
    Jeszcze jedna kwestia nie dawała spokoju Tao Longyue, dlatego zapytał Qin Ke:
    - Jeśli to naprawdę jest tak cenny skarb, który powrócił do kraju po raz pierwszy od dziesięcioleci, dlaczego nie wystawiono go w Muzeum Narodowym? Jeśli chodzi o wystawę na tak dużą skalę, która mogłaby przyciągnąć ludzi z całego kraju, dlaczego zdecydowano się zorganizować ją w prywatnym muzeum?
    - Ponieważ była to decyzja podjęta w ostatniej chwili. Muzeum Narodowe planuje swoje wystawy z dwuletnim wyprzedzeniem, dlatego było niemożliwością zorganizować tam wystawę w tak krótkim czasie. Słyszeliśmy również, że pan Li planował powrót do Chin około sześciu miesięcy temu. Po przedyskutowaniu tematu z zespołem, postanowiliśmy uszanować decyzję pana Li, który chciał zwrócić obraz wraz z jego powrotem do kraju. Ciężko pracowaliśmy, aby znaleźć termin i miejsce na zorganizowanie wystawy. – Zhang Wenli w dość rozbudowany sposób wyjaśnił sytuację. - Poza tym, wciąż nie wiemy, czy jest to kopia, czy oryginał. Pan Li nalegał na wystawienie obrazu jeszcze przed jego przekazaniem, aby eksperci z Muzeum Narodowego mogli go obejrzeć. Ci będą mogli z łatwością stwierdzić, czy jest to kopia, czy oryginał.
    - Niezależnie od tego, czy jest to decyzja podjęta w ostatniej chwili, czy też nie, skoro wszyscy zdecydowaliście się zorganizować wystawę, musimy zachować odpowiednie środki bezpieczeństwa – powiedział Tao Longyue i najwyraźniej wcale nie był zadowolony, że jego ludzie musieli obstawić tę imprezę.
    Ostatnim razem, gdy próbowali sprawdzić nagrania z kamer w poszukiwaniu winowajcy, który próbował zrzucić winę na Shen Liufeia, zauważył, że w muzeum brakowało odpowiedniego systemu monitoringu.
    - Kamery są stare i mają zbyt wiele martwych punktów.
    Zhang Wenli szybko wyjaśnił:
    - Sercem Muzeum Crane jest jedność z naturą. Jak widać, budynek jest otoczony drzewami. Wnętrze muzeum jest również wykonane głównie z drewna. Projekt wnętrza skupia się na nieregularnych geometrycznych kształtach, dlatego właśnie jest tyle martwych punktów. Poza tym, kamery na podczerwień mają znacznie jaśniejsze światło niż zwykłe kamery, a w muzeum znajdują się cenne kolekcje i gdyby doszło do pożaru, jego skutki byłyby katastrofalne.
    Qin Ke dodał:
    - Ale zachodnie skrzydło, w którym znajdować się będzie Oda do Bogini Luo wraz z innymi słynnymi dziełami, zostało tymczasowo wyposażone w dziesięć dodatkowych kamer na podczerwień. Cały system bezpieczeństwa w tym obszarze działa niezależnie od reszty muzeum i jest zasilany z własnych źródeł energii. Dzięki temu kamery będą nagrywać niezależnie od tego, co się wydarzy.
    Zhang Wenli uśmiechnął się i powiedział:
    - Nic się nie stanie, nawet gdy zabraknie prądu. Muzeum ma własne awaryjne źródło energii. Jeśli zasilanie się wyłączy, po pięciu minutach wróci. Ponadto nasi ochroniarze, będą dokładnie sprawdzać każdy zakątek i jeśli wydarzy się coś podejrzanego, natychmiast skontaktują się z policją.
    Xie Lanshan rozejrzał się uważnie i powiedział:
    Wygląda na to, że pojawiło się tu sporo nowych twarzy.
    Zhang Wenli skinął głową.
    - Wszyscy zostali niedawno zatrudnieni. Powrót skarbu narodowego wstrząsnął całym krajem. W naszym dotychczasowym zespole ochroniarzy było za mało osób, by wszystkiego dopilnować. Kiedy otrzymaliśmy wiadomość, że pan Li wraca do kraju, natychmiast ogłosiliśmy rekrutację, aby zatrudnić nowych ochroniarzy. Przeprowadziliśmy bardzo dokładne testy psychologiczne i szkolenia dla każdego nowego pracownika, aby upewnić się, że gdy obraz trafi do muzeum, będzie pod ścisłym nadzorem i ochroną 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Każdy zakątek muzeum, zwłaszcza toalety i miejsca za dekoracjami, w których można się ukryć, będą kluczowymi punktami obchodów. Na zewnątrz muzeum jest też grupa ochroniarzy z psami patrolującymi, którzy współpracują ściśle z ochroniarzami z wewnątrz budynku.
    Było to typowe poczwórne zabezpieczenie przed włamaniem: ludzcy strażnicy, fizyczne przeszkody, technologia i psy. Zhang Wenli twierdził z przekonaniem, że całe muzeum było dobrze przygotowane na tę wystawę, a zabezpieczenia były na równi z tymi w Muzeum Narodowym.
    Z pewnością brzmiało to, jak idealny plan.
    Zanim nadszedł zmierzch Tao Longyue i Xie Lanshan wyszli na korytarz i ruszyli w kierunku głównej bramy muzeum. Nagle usłyszeli głos za plecami.
    - Zabiorę cię do domu.
    Xie Lanshan zatrzymał się i odwrócił. Tao Longyue odchrząknął niezręcznie, jakby chciał ostrzec przyjaciela.
    - Przyjechałeś motocyklem? – Xie Lanshan nie chciała odrzucić oferty, chociaż po wypadku, był nieco ostrożny. Jego głowa dopiero co się zagoiła i był świadomy, że może nie być gotowy na szaloną przejażdżkę z artystą. Poza tym jazda na motocyklu, na tylnym siedzeniu, na oczach tak wielu osób, była zawstydzająca. Shen Liufei zdawał się rozumieć jego obawy i spojrzał na niego kpiąco.
    - Boisz się?
    - Skąd, może następnym razem – powiedział Xie Lanshan po namyśle. - Ostatnio opuściłem dość sporo godzin terapii, muszę dzisiaj nadrobić.
    - W porządku. – Shen Liufei nie zamierzał go zmuszać, skinął głową przed odejściem. Miał na sobie dopasowany garnitur, dzięki któremu wyglądał jak dobrze wykształcony dżentelmen, zupełnie inaczej niż w klubie bokserskim kilka dni temu. Xie Lanshan miał nagłą potrzebę, żeby coś powiedzieć, ale ostatecznie się nie odezwał, tylko obserwował sylwetkę mężczyzny oddalającego się w stronę zachodzącego słońca.
    Tao Longyue szturchnął go i powiedział:
    - No dobra, podwiozę cię. Też dawno nie widziałem się z Qilian.
    Xie Lanshan spojrzał na niego z obrzydzeniem.
    - Nie, dziękuję.
    - Dlaczego?
    - Masz paskudny samochód.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Bella


***





   Poprzedni 👈             👉 Następny 

 

Komentarze