Counterattack [PL] - Rozdział 78: Pozbędę się jej

 


     Wu Suo Wei spał do południa, a kiedy w końcu się obudził, zobaczył, że jest w swoim pokoju, w klinice. Gdy pomyślał o ostatniej nocy, to wydała mu się ona jakiś surrealistycznym snem. Pamiętał, że poszedł do Chi Chenga, by wszystko wyjaśnić. A co się potem stało? Był pewien, że zasnął u niego w domu. Jakim cudem znalazł się w klinice?

    Te pytania nie dawały mu spokoju, dlatego wyszedł ze swojego pokoju i zapytał Jiang Xiao Shuaia.

    - Wiesz, gdzie byłem wczoraj wieczorem?

    Doktor spojrzał na niego podejrzliwie.

    - A co?

    - To znaczy, że nie wiesz.

    Chłopak podrapał się po głowie z niewyraźną miną.

    - A skąd mam wiedzieć? - Odpowiedział Jiang Xiao Shuai i pomyślał, że Wu Suo Wei za długo spał i jest jeszcze otępiały. - Byłeś tutaj, kiedy wychodziłem do domu i byłeś tu, kiedy przyszedłem rano do pracy.

    Orzeszku... To musiał być jeden z tych snów? Pomyślał chłopak i westchnął głęboko.

    - Na stole są dwie torby z jedzeniem. Nie wiem, od kogo. - Dodał doktor, a Wu Suo Wei od razu sobie przypomniał słowa Chi Chenga: „Mam dzisiaj wyjątkowo podły nastrój. Wracaj do siebie i odpocznij, a jutro postawię ci śniadanie.”

    Czyli jednak to nie był sen... Pomyślał i w sumie nie był pewien, czy czuje się dzięki temu szczęśliwy, czy smutny. I w dość nieokreślonym nastroju poszedł do łazienki, by umyć twarz i zęby. Gdy wyszedł, nadal wyglądał niewyraźnie.

     - Hej, o czym tak myślisz? - Doktor pomachał mu przed nosem ręką. A chłopak spojrzał na niego pustym wzrokiem.

     - Rozmawiałem z jednym z ludzi Chi Chenga. Powiedział mi, że on zmieniał prace z polecenia ojca, nie przeze mnie.

     - No i co? - Zapytał Jiang Xiao Shuai potrząsając termometrem.

    Wu Suo Wei oparł brodę o oparcie krzesła i westchnął.

    - A to, że on nie ma pojęcia, że Yue Yue jest moją byłą dziewczyną i nie dokuczał mi z jej powodu, to był zwykły zbieg okoliczności.

    Te słowa odrobinę zaskoczyły doktora, jednak szybko się ogarnął i wsadził mu termometr pod pachę.

    - Zwykły zbieg okoliczności.

    A niech to szlag! Pomyślał chłopak.

    - Jakie masz teraz plany? - Zapytał doktor.

     - W sumie nie wiem. Zastanawiałem się, czy uda się to wszystko odkręcić. - Po tych słowach na chwilę zamilkł. - Ale tylko przez chwilę.

     Nagle zadzwonił telefon. Jiang Xiao Shuai pokazał na niego i powiedział.

     - Zapomniałem ci powiedzieć, że twój telefon od rana dzwoni. Jakiś nieznany numer, dlatego nie odebrałem.

     Gdy chłopak spojrzał na wyświetlacz, zobaczył dobrze mu znany ciąg cyfr. Pewnie nigdy ich nie zapomni. Gdy na studiach próbował napisać wiersz miłosny, zawsze zaczynał od tych liczb, widział je nawet w snach. Tylko skąd Yue Yue znała jego nowy numer telefonu?

     Wu Suo Wei był naprawdę zaskoczony, a gdy dzwonek ucichł, wziął telefon i sprawdził listę połączeń. Było tam około 200 nieodebranych połączeń, wszystkie z ostatniej nocy i wszystkie od Yue Yue. Może się dowiedziała? Przemknęło mu przez myśl. Po chwili telefon znów zawibrował i po raz kolejny usłyszeli dzwonek.

     Tymczasem z drugiej strony Yue Yue obgryzała paznokcie ze złości. Ty suko, udajesz, że nie słyszysz? Miej choć trochę odwagi i odbierz! Niech się dowiem, co za dziwka próbuje odbić mojego mężczyznę.

     W końcu Wu Suo Wei postanowił odebrać.

    - Halo?

    Yue Yue była w szoku, gdy usłyszała męski głos, ledwie zdołała się otrząsnąć i zapytać.

    - Kto mówi?

    Chłopak westchnął i odpowiedział ze stoickim spokojem:

    - Wu Qiang.

    Te dwa słowa sprawiły, że dziewczyna poczuła się zawiedziona, oszukana i przez to cholernie niezadowolona.

    - Jak to możliwe, że to ty?

    Yue Yue poświęciła czas, energię i z tak wielkim trudem zdobyła ten numer telefonu,  a koniec końców okazało się, że dzwoni do swojego byłego chłopaka.

    Wu Suo Wei parsknął śmiechem:

    - A kto pyta? Widzę, że próbowałaś się do mnie dodzwonić.

   Dziewczyna jednak postanowiła drążyć temat.

   - To naprawdę twój numer? A może ktoś jeszcze korzysta z twojego telefonu?

   Yue Yue była coraz bardziej zirytowana, gdy pomyślała o tym wszystkim.

   - Wu Qiang, wstydu nie masz!

   Chłopak odpowiedział spokojnie.

    - O co ci chodzi?

    - Zazdrościsz mi, ty niezrównoważony psychopato. Specjalnie dzwonisz do mojego chłopaka i próbujesz nas rozdzielić. Wu Qiang, nie pogrywaj ze mną. Co byś nie zrobił, i tak nigdy do ciebie nie wrócę. Odpuść sobie. Nigdy więcej nie dzwoń do mojego chłopaka. I ani się waż wspominać o mnie przy nim. Jeśli nie, to cię zabiję.

    Wu Suo Wei nie wiedział, co ma na to odpowiedzieć.

    - Mam o tobie nie wspominać? - Odpowiedział zimnym, poważnym tonem. - Naprawdę masz o sobie zbyt wygórowane mniemanie. Nie zamierzam mu o tobie mówić, bo nie chcę uwalić gównem jego uszu.

    Po tych słowach się rozłączył i rzucił w stronę doktora srogie spojrzenie.

    - Zdecydowałem!

    - O czym? – Zapytał, nie kryjąc obawy Jiang Xiao Shuai.

    Wu Suo Wei wziął głęboki wdech, wyprostował się i krzyknął.

    - Pozbędę się jej za wszelką cenę!

 


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Nikkolaine

***


Do zobaczenia w grudniu!



   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Dzięki piękne ❤❤
    Miłego wypoczynku 😘

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo dziękuje i życzę udanego urlopu

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpocznij teraz zgodnie z planem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za determinacja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za rozdział, uuuuu Wei bierz byka za rogi *albo jajaca*😏
    Miłego urlopu, wypocznij sobie porządnie ❤️❤️ a my sobie poczekamy co nam więcej ta parka wymyśli. A Chi bierz się do roboty, bo potrzebujemy więcej seksów 😘

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz