Advance Bravely [PL] - Rozdział 15: Spadające spodnie.

 

    Podczas domowej kolacji Xia Yao był wyjątkowo roztargniony, co nie uszło uwadze jego matki.

    - Synku, co ci jest? - zapytała czułym głosem, nakładając mu do miseczki trochę ryby.

    - Mamo, pamiętasz? Jakiś czas temu wspominałaś o córce Państwa Meng, albo Chao? W każdym razie o tej, która jest w moim wieku.

    - Chodzi ci o Meng Xin Yi? - kobieta odłożyła pałeczki i uśmiechnęła się do syna. - Kiedy ostatnio ci o niej mówiłam, nie byłeś zainteresowany. Skąd ta zmiana?

    -  Przecież wiesz, że chcę cię uszczęśliwić i dać ci upragnionego wnuka. 

    Kobieta spojrzała na niego podejrzliwie. - Jesteś jeszcze młody, nie ma co się tak spieszyć.

    Może ty nie musisz się spieszyć, ale ja... Pomyślał, wkładając sobie do ust porcję ryżu. - Jaka ona jest? 

    - Meng Xin Yi?

    Chłopak przytaknął, a jego matka zamyśliła się przez chwilę.

    - Jest całkiem ładna, drobna i bardzo utalentowana. Gra na fortepianie i pisze wiersze, wydała już dwa tomiki własnej poezji. W jej rodzinie stawia się na tradycje i dobre wykształcenie. Państwo Meng to uczciwi, dobrzy ludzie, a ich córka jest prawdziwą damą.

    Ten opis bardzo spodobał się Xia Yao. - Szczerze mówiąc, dziewczyny wierne tradycji zdecydowanie są w moim typie. 

    Kobieta cieszyła się z tak pozytywnego nastawienia syna. Ostatnio nasłuchała się od koleżanek narzekań, że ich synowie są tak bardzo wybredni i zmieniają dziewczyny jak rękawiczki, przysparzając tym zmartwień swoim rodzicom. Pani Xia obawiała się, że jej syn nie będzie inny, dlatego była mile zaskoczona jego racjonalnym podejściem do tematu. 

    - W takim razie skontaktuję się z jej matką. Jutro jest niedziela, idealny dzień na spotkanie. 


    Następnego dnia, jeszcze przed wschodem słońca Yuan Ru obudziła swojego brata.

    - Bracie, potrzebuję twojej pomocy! Moje serce jest w rozterce. Bez przerwy myślę o Xia Yao, chociaż wiem, że powinnam szybko o nim zapomnieć. 

    Yuan Zong głuchy na błagania siostry, wstał i poszedł do łazienki umyć zęby, a dziewczyna krążyła po pokoju, lamentując. 

    - Bracie, znajdź mi faceta. Jestem taka roztrzęsiona, czuję pustkę w sercu. Xia Yao zawładnął moimi myślami. Muszę natychmiast się w nim odkochać.

    - Spokojnie, znam jednego, który jest do wzięcia.

     W oczach Yuan Ru pojawił się błysk podniecenia.

    - Jak on jest? Nie obchodzi mnie, czy ma pieniądze, czy jest biedakiem. Wykształcenie też nie jest ważne. Aby był przystojny. Musi dobrze wyglądać, mieć świetne ciało. Musi być silny i wspaniały, jak ty. 

    Kiedy Yuan Zong wyszedł z łazienki, podszedł do swojego biurka i wyjął z szuflady wizytówkę, którą wręczył siostrze. 

    Dziewczyna zarumieniła się i powiedziała, uśmiechając się nieśmiało. 

    - Wiesz, dziewczyna taka jak ja... Sama umawiająca się na spotkanie... On pomyśli, że jestem zbyt frywolna. 

    - Załatwię to.

    - W takim razie wybierz czas i miejsce.

    Po tych słowach pobiegła do swojego pokoju, żeby się przygotować.


    Xia Yao i Meng Xin Yi umówili się na spotkanie w herbaciarni. Chłopak sam wybrał to miejsce, bo uważał, że Yuan Zong na pewno nigdy się tu nie pojawi. Podejrzewał, że taki mężczyzna nie będzie się czuł swobodnie w klimatach kulturalnej awangardy. Co do dziewczyny, z którą był umówiony, nie miał wysokich oczekiwań. Jeśli nie będzie miała odsłoniętych nóg, już będzie dobrze. A co do reszty, dogadają się w swoim czasie. Teraz chciał się jedynie uwolnić od Yuan Zonga. 

    Meng Xin Yi ubrała długie spodnie, czym zachwyciła Xia Yao już na wstępie. Z kolei on wywarł na niej wręcz piorunujące wrażenie. Była to bardzo skromna dziewczyna i choć starała się zachować spokój, wewnątrz była kłębkiem nerwów. Jaka kobieta będzie w stanie go przy sobie zatrzymać? 

    - Jestem spokojną, staroświecką dziewczyną, nie mówię zbyt wiele, mam nadzieję, że nie uznasz tego za nietakt. - powiedziała Meng Xin Yi.  

    - Nie martw się, właśnie takie dziewczyny lubię. 

    - Państwa zamówienie. - powiedział kelner stawiając na stole dzbanek z herbatą.

    - Dziękuję.

    Zanim Xia Yao rozpoczął rozmowę, przy jednym z parawanów zauważył znajomą postać. Stał tam Yuan Zong, w świetnie skrojonym garniturze, i wyglądał cholernie przystojnie. Tak bardzo pasował do tego miejsca, że mogłoby się zdawać, że należny do elity. To przenikliwe spojrzenie, którym bez trudu prowokował swych rozmówców, sprawiało, że Xia Yao poczuł dreszcz na całym ciele.

    Cholera! Co za upierdliwiec! Niech go szlag! 

    - Przepraszam, muszę iść do toalety. - powiedział Xia Yao do Meng Xin Yi, a chwilę później już stał obok Yuan Zonga i mierzył go lodowatym spojrzeniem. 

    - Nie zamierzasz się poddać, co? Ciągle będziesz za mną łaził? Mam ci przywalić, żebyś się w końcu odczepił? - wycedził chłopak z wyjątkową zajadłością w głosie.

    Yuan Zong nic nie odpowiedział. Spojrzał mu w oczy, po czym pochylił się i objął go w pasie. 

    - Co ty, kurwa, robisz? 

    - Nic. Spodnie ci się zsunęły, tylko je podciągam. 

    Serce Xia Yao omal nie wyskoczyło z piersi. Był w tak wielkim szoku, że nawet nie zareagował. Byli w herbaciarni, gdzie każdy mógł ich zobaczyć. Tych kilka parawanów nie dawało zbyt dużej prywatności, a ten kretyn właśnie złapał go za pasek i zaczął podciągać mu spodnie. 


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***

Ciąg dalszy nastąpi...


   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Te rozdziały są zdecydowanie za krótkie.....🫣😮‍💨
    Dziękuję za tłumaczenie 🥰♥️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz