Advance Bravely [PL] - Rozdział 16: Skrywane uczucia.

 



    Gdy Xia Yao szarpał się z Yuan Zongiem, zabawna historia przytrafiła się Meng Xin Yi. Dziwnym zbiegiem okoliczności także Yuan Ru miała randkę w tej właśnie herbaciarni. O Bogowie, prosiłam o przystojniaka, a on umówił mnie z tym drętwym nudziarzem. Jak mógł mi to zrobić? Dobrze, że szybko go spławiłam.

    Narzekając w myślach na swój nieszczęsny żywot, zauważyła znajomą twarz. Zobaczyła Xia Yao, który siedział przy stoliku z jakąś dziewczyną i najwyraźniej świetnie się bawił. Serce Yuan Ru zapłonęło z gniewu. Nie spodziewała się, że może on się tak uśmiechać, co gorsza do innej kobiety.

    A niech to! To on spotyka się z kimś innym? Nie staje mu, a on się umawia na randki? Co za dupek!

    Gdy tylko o tym pomyślała, Xia Yao ruszył w stronę Yuan Zonga. Dziewczyna bez chwili namysłu wstała i usiadła naprzeciwko Meng Xin Yi, uśmiechając się do niej zadziornie. 

    - Też przyszłaś na randkę w ciemno?

    Meng Xin Yi była onieśmielona i zaskoczona tak nagłym pojawieniem się tej pięknej kobiety. Dlatego jedynie skinęła głową w odpowiedzi. 

    Czyli jednak... Yuan Ru spięła się ze złości i postanowiła uratować tę biedną dziewczynę przed rozczarowaniem, które może na nią czekać. Kobiety w takich chwilach powinny być solidarne. 

    - Wiesz, kobiety też mają swoje potrzeby. Tak samo ważne jest zaspokojenia naszych potrzeb duchowych, jak fizycznych. Dlatego będę z tobą szczera. Nie oceniaj książki po okładce, bo będziesz tego żałować do końca życia.

    - O co ci chodzi? - zapytała kompletnie zdezorientowana Meng Xin Yi.

    Na twarzy Yuan Ru zagościł szelmowski uśmieszek. - Na pierwszy rzut oka Xia Yao może wydawać się ideałem, ale w łóżku... jest bezużyteczny. 

    Meng Xin Yi była w szoku, gdyż ta informacja kompletnie zbiła ją z tropu. Po chwili Yuan Ru dodała. -  Skoro obie wiemy, jakie to ważne, chyba nie muszę mówić, jak...

    - Nie powiedziałam, że już to zrobiłam. - Meng Xin Yi spłonęła rumieńcem, a jej głos drżał z zawstydzenia. - Nie jestem tak doświadczona, jak ty. Uważam, że jest czarujący, i to mi wystarczy.

    Yuan Ru rozłożyła ręce, wzruszając ramionami. - Skoro tak, to uznajmy, że o niczym ci nie powiedziałam.

    Chwilę później wrócił Xia Yao. Wziął głęboki oddech, próbując zachować spokój. 

    - Daj mi swój numer telefonu. Umówimy się jeszcze kiedyś.

    - Myślę, że to się nie uda... - odpowiedziała dziewczyna.

    - Co proszę?

    - Jesteś taki niesamowity, pod każdym względem. Nie będę się czuła pewnie w tym związku. - Meng Xin Yi ledwie wydukała tych kilka słów, po czym chwyciła torebkę i wybiegła z herbaciarni. 

    Yuan Ru dokładnie słyszała każde słowo wypowiedziane przy tamtym stoliku, a widząc wybiegającą dziewczynę, parsknęła śmiechem. To było niezłe. Nie będziesz się przy nim czuła pewnie? Masz rację, na impotenta nie ma co liczyć. Może bezpieczniej poczujesz się z kimś, kto nie ma kutasa. 

    Chwilę później tuż przy jej stoliku stanął Xia Yao. Nawet jeśli miał pewne braki, to ona nadal nie potrafiła mu się oprzeć. 

    - Och, co za miły zbieg okoliczności. - powiedziała, uśmiechając się do niego.

    Xia Yao odwzajemnił uśmiech, ale nie miał on w sobie choćby odrobiny ciepła.

    - Zbieg okoliczności? Specjalnie przyszłaś tu razem ze swoim bratem!

    - Mój brat tu jest? - zapytała Yuan Ru, najwyraźniej zaskoczona.

    - Przestań ściemniać. 

    Xia Yao spojrzał na nią wzrokiem pełnym nienawiści, obrócił się na pięcie i wyszedł. 


    W ciągu kilku następnych dni Xia Yao wszystko dokładnie sobie przemyślał. Uznał, że najlepszym sposobem na pozbycie się natręta jest uznanie, że on nie istnieje. Jeśli ten dupek chce się na mnie gapić, to niech się gapi. Jak chce mnie śledzić, to niech śledzi. Jeśli chce warować jak pies pod moim oknem, to śmiało. Jeszcze wystawię śmieci, żeby zwabić komary.  

    Niestety jego założenia okazały się błędne, ponieważ Yuan Zong również nieco zmienił podejście. Gdy było zimno, przynosił mu ciepłe ubrania. Gdy padał deszcz, upewniał się, że ma parasolkę. Gdy zostawał w pracy po godzinach, zamawiał mu jedzenie. Był bardzo opiekuńczy i dbał o każdy szczegół.

    Po popołudniu, kiedy Xia Yao wszedł do biura, zobaczył, jak Xiao Hui i Zhang Tian objadają się kaczymi szyjami. Nie czekając na zaproszenie też sięgnął po jedną. 

    - Hej! Skąd wiedzieliście, że je uwielbiam?

    - Nie wiedzieliśmy, to od twojego niedoszłego szwagra. Kupił je dla ciebie, a my byliśmy tak mili, że przynieśliśmy je na twoje biurko. - odpowiedział Xiao Hui.

    Kiedy Xia Yao dowiedział, kto odpowiada za tę pyszną wyżerkę, poczuł, jak jedzenie staje mu w gardle. Nie był w stanie zjeść kaczej szyi do końca, dlatego wylądowała ona w koszu na śmieci.

    - Jesteśmy dobrymi kumplami, to damy ci radę. Twój niedoszły szwagier naprawdę o ciebie dba, dlatego szybko ożeń się Yuan Ru. Im szybciej, tym lepiej.

    Xia Yao nie odpowiedział, za to wpatrywał się w mały drewniany domek stojący na biurku.

    - A to skąd się tu wzięło?

    Oczywiście odpowiedź nasuwała się sama. Chociaż Xia Yao miał nadzieję, że Yuan Zong nie marnowałby czasu na coś takiego. Nie jest aż tak dziecinny, prawda? Chciał wyrzucić domek, ale gdy go przesunął wypadła z niego mała figurka. A co ciekawe, przedstawiała Xia Yao w miniaturce. Miała podobną twarz i budowę ciała... i nawet pieprzyk koło nosa. I, co zaskakujące, figurka była zupełnie naga. Z tyłu można było podziwiać jej piękne i jędrne pośladki, za to z przodu prężył się miniaturowy kutasik. 

    Xia Yao był wściekły, a figurka w ułamku sekundy znalazła się w koszu na śmieci. 

    - Ej, nie wyrzucaj! - krzyknął Zhang Tian. - Ten mały ludzik wygląda zupełnie jak ty. Każdy, kto zajrzy do kosza to zauważy. Może wpaść w ręce jakiejś policjantki, która się w tobie kocha. Zabierze ją do domu i na pewno dobrze wykorzysta. 

    Xia Yao wyciągnął figurkę z kosza, rzucił ją na podłogę i próbował rozgnieść butem. Niestety mały człowieczek nadal był cały i nie miał, choćby jednego, zadrapania.  Na pewno z tobą nie przegram!

    Xia Yao ruszył dziarskim krokiem do pomieszczenia dla ochrony i pożyczył młotek, żeby rozprawić się z miniaturową wersją samego siebie. 

    Xiao Hui nie mógł patrzeć, jak jego kumpel się męczy. 

    - Xia Yao, figurka została zrobiona z gliny zmieszanej z mąką ryżową i białkiem kurzego jaja. Podobnie jak Yuanmingyuan, które przetrwało wojny, oblężenia i zachowało się do naszych czasów. Skoro armie ośmiu mocarstw nie dały rady, to szkoda twojego czasu.  

    Chłopak za nic nie chciał odpuścić. 

    - Skoro nie mogę zniszczyć figurki, pozbędę się tego drewnianego domku. 

    - Fakt, to możesz zrobić. Ale pamiętaj, że ten liliput nie nosi ubrania, a ty chcesz mu rozwalić dom. Gdzie on się podzieje?


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***

Dla ciekawych jak wygląda Yuanmingyuan:



   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Mnie to zastanawia, w jaki sposób policjantka miałaby wykorzystać figurkę... 🙈🤭🤣🤣🤣.. M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Policjantki są zdolne do wszystkiego...

      Usuń
    2. 😂, aż się nie mogę doczekać c.d. 🤣

      Usuń

Prześlij komentarz