Yuan Zong miał poprowadzić szkolenie na plaży, dla żeńskiej grupy ochroniarzy. Tuż przed odlotem przyszedł do Xia Yao, ze swoim gwarkiem w klatce.
- Nie będzie mnie przez jakiś czas. Zaopiekuj się nim. - powiedział mężczyzna.
- A co, jeśli się nie zgodzę? - zapytał Xia Yao.
- Wtedy będę musiał zostać.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko przejął klatkę z ptakiem, odwrócił się i wszedł do domu.
Powiesił klatkę na balkonie w sypialni, spojrzał na ptaka i powiedział, wskazując na niego palcem.
- Ostrzegam, nie waż się dręczyć mojego gwarka.
Ptak rezolutnie przekręcił główkę i krzyknął. - Kocham cię!
Xia Yao był tym zaskoczony, ale szybko się pozbierał i spojrzał na ptaka z wyrzutem.
- Jeśli to powtórzysz, zwiążę ci dziób.
- Kocham cię, kocham cię, kocham cię...
Pani Xia czytała w bibliotece i usłyszała te urocze i donośne ptasie wrzaski.
- Kto tak ładnie mówi? - zapytała.
Xia Yao spojrzał na gwarka i wycedził przez zęby. - Przestań! Jeszcze słowo, a połamię ci dziób.
Wieczorem chłopak, po dość intensywnym dniu, poczuł się senny. Położył się i już zasypiał, kiedy nagle odezwało się ptaszysko Yuan Zonga.
- Jesteś taki seksowny.
Xia Yao łypnął groźnie w stronę balkonu. A niech to, ten pierzasty drań jest wierną kopią swojego właściciela.
Chłopak wtulił głowę w poduszkę i postanowił nie zwracać uwagi na gwarka, który na dobre się rozgadał.
- Zdejmij gacie! Zdejmij gacie! Zdejmij gacie! Zdejmij gacie!
Co się, do cholery, dzieje? Xia Yao miał już tego dość, ten gwarek naprawdę zaczął go wkurzać. Odwrócił się w jego stronę i wrzasnął. - Zamknij dziób!
Niestety jego krzyk pobudził ptaka do nauki, momentalnie podchwycił nowy zwrot i zaczął go powtarzać.
- Zamknij dziób! Zamknij dziób...
Gwarek wydawał się radosny i aż trzepotał z podniecenia skrzydłami, i skakał z jednego końca klatki na drugi. Im więcej słów mógł powtórzyć, tym bardziej był podekscytowany.
- Witaj, zamknij dziób, kocham cię, jesteś nieziemsko piękny i bardzo chcę cię przytulić...
- Obaj chcecie dobrać się do mojego tyłka, co? - chłopak warknął wściekły. - Niedoczekanie wasze.
Rano, kiedy Xia Yao szykował się do pracy, planował zanieść klatkę z gwarkiem do swojego przyjaciela, by ten się zaopiekował ptakiem. Jednak jego matka mu na to nie pozwoliła.
- Chyba nie chcesz oddać tego ptaszka. Bardzo go polubiłam.
Xia Yao spojrzał na nią rozżalony. - Naprawdę?
- Mówi takie słodkie słowa. Otwiera dziobek i mówi „Kocham cię”. Jest o wiele bardziej uroczy od twojego gwarka, który posługuje się językiem wyjątkowo niecenzuralnym.
Xia Yao był w kropce. Gdyby jego matka wiedziała, dlaczego ten gwarek mówi takie czułe słówka, oskubałaby go z piórek.
- Jeśli ci przeszkadza, to powieś klatkę u mnie na balkonie. - powiedziała kobieta.
Chłopak obawiał się, że gwarek mógłby mieć nieco bogatszy zasób słownictwa, niż to zaprezentowane w nocy, dlatego odpowiedział.
- Lepiej niech zostanie u mnie.
Zagryzł zęby i odniósł go na balkon w swojej sypialni.
Tymczasem, nad brzegiem morza Yantai, grupa pięknych kursantek w bikini leżała na plaży ze związanymi nogami. Minęło już kilka dni szkolenia. Dziewczyny były mocno poobijane i wymęczone słońcem. Tuż obok nich stało dwóch przystojnych instruktorów, ubranych w moro. Jeden z nich szturchnął stopę kobiety leżącej na piasku, drugi zarzucił na plecy innej kursantki ciężki plecak.
Instruktorzy kompletnie nie zważali na to, jak urocze i śliczne dziewczyny mieli przed sobą, byli dla nich surowi i bezlitośni.
Yuan Zong chodził boso po piasku i patrzył, jak kursantki w pocie czoła znoszą ten ciężki trening.
Podczas sparingu walki wręcz, instruktor specjalnie rozwiązał stanik swojej uczennicy. Ta krzyknęła i zasłoniła piersi rękoma. Oczywiście została ukarana za tak lekkomyślne zachowanie.
Yuan Zong podszedł do niej i powiedział wyjątkowo zimnym tonem.
- Pamiętaj, jesteś ochroniarzem i bezpieczeństwo osoby, którą chronisz jest najważniejsze. Nie liczy się to, jak w danej chwili wyglądasz. Jeśli chcesz być profesjonalistką - zapomnij o sobie i swoim wizerunku, ważne...
Nie dokończył zdania, bo przerwał mu dzwonek telefonu. Kiwnął ręką na znak, by wznowić trening, a sam odszedł na bok, żeby odebrać połączenie.
Tłumaczenie: Antha
Słodziutki gwarek ❤️ skandowałam razem z nim 🙈 "zdejmij gacie! Zdejmij gacie!" 😂😂
OdpowiedzUsuńDziękuję 😘❤️❤️😘
Mirka 👻🐼
Mirka ja też 😅🤣
UsuńNie ma co widać że jedna Familia 🤣🫰