Advance Bravely [PL] - Rozdział 33: Da Yu Zhi Shui – Wielki Yu władca wody.

 


    Xuan Da Yu niósł dzielnie na plecach jakiegoś pijaka, myśląc, że to Xia Yao. Ledwo powłóczył nogami i co chwilę musiał się zatrzymywać, żeby odpocząć. Jednak nie chciał zawieść przyjaciela, którego nie widział od ponad 4 lat i za wszelką cenę chciał go zanieść do domu, choćby miał potem paść trupem ze zmęczenia.

    Mężczyzna na jego plecach spał w najlepsze i rozciągnął się na całych jego plecach i po chwili zaczął chrapać.

    Xuan Da Yu zatrzymał się, odchylił głowę, ale zobaczył jedynie jego jabłko Adama.

    - Nigdy nie chrapałeś. Co się stało, że zacząłeś?

    Jednak szybko przestał się tym przejmować, bo chwiał się na nogach i z wielkim wysiłkiem ruszył naprzód.

    Dom, który wynajął znajdował się o wiele bliżej, niż dom Xia Yao, dlatego postanowił iść do siebie. Gdy stanął przed drzwiami z trudem łapał oddech. Otworzył drzwi, przeszedł przez salon, kierując się prosto do sypialni.

    Następnie zrzucił na łóżko balast z pleców.

    - Xia Yao, prześpisz się dzisiaj ze mną…

    Spojrzał na mężczyznę leżącego na łóżku i wytrzeźwiał w sekundę. Ze zdziwienia opadła mu szczęka i nie był w stanie wykrztusić z siebie choćby słowa. I tak stał zamurowany obok łóżka. 

    Za to facet, którego głowa chwilę wcześniej uderzyła o twardy materac obudził się i zaniemówił na widok Xuan Da Yu. Obaj intensywnie się w siebie wpatrywali, aż w końcu Xuan Da Yu nie wytrzymał i się wydarł.

    - Coś ty za jeden!

    Mężczyzna rozejrzał się dookoła, po czym spojrzał na łóżko, na którym leżał.

    - Przyniosłeś mnie tu, żeby zapytać, kim jestem?

    Wyraz twarzy Xuan Da Yu odrobinę złagodniał.

    - Chcę cię zapytać, jakim cudem znalazłeś się na moich plecach?

    - Kurwa, to ja powinienem zadać to pytanie!

    Xuan Da Yu wyczuł smród alkoholu bijący od mężczyzny, był pewien, że sporo wypił. Ta sytuacja dla obu była niczym uderzenie obuchem w głowę. I obaj zastanawiali się, co się stało. 

     Przecież niosłem Xia Yao, jakim cudem w moim łóżku wylądował ten facet? Pomyślał Xuan Da Yu.

    Z kolei pijaczyna zachodził w głowę, jak to się stało, że wylądował najpierw na plecach tego rozwrzeszczanego dupka, a potem w jego łóżku. W każdym razie była to sytuacja dość żenująca.

    - Cholera, przez to, że cię niosłem, omal mi plecy nie pękły. Jak to się stało, że jesteś w moim domu?

    - Na pewno sam się o to nie prosiłem. Szedłem sobie spokojnie ulicą, a ty mnie porwałeś i zatargałeś do tego cholernego miejsca. Zaczynam się bać.

    Xuan Da Yu posłał mu lodowate spojrzenie i wskazał placem drzwi.

    - Wynoś się.

    Mężczyzna podciągnął nogi pod brodę i powiedział.

    - Jest północ, nie rób zamieszania. Nawet jakbym wezwał taksówkę, to powrót do domu zajmie mi ponad godzinę, nie wyśpię się.

    -  A co mnie to obchodzi. Nie życzę sobie cyrku w moim domu, idź stąd.

    - Jest noc. Nie ma pojęcia, gdzie jestem, jak mam znaleźć drogę?

    Xuan Da Yu był tak wściekły, że ledwo nad sobą panował.

    - Jak wyjdziesz przez drzwi, skręć w prawo i dojdziesz do głównej drogi, a dalej idź na wschód…

    - Nie znam tej okolicy. - przerwał mu nieznajomy.

    Xuan Da Yu wyciągnął z portfela kilka banknotów i włożył mu do ręki.

    - Wystarczy ci na taksówkę.

    Mężczyzna spojrzał na banknoty unosząc jedną brew, a potem zmierzył go wzrokiem pełnym podejrzeń.

    - W środku nocy przyniosłeś mnie na plecach do swojego domu, rzuciłeś mnie na łóżko, a teraz dajesz mi kasę… Dlaczego mam wrażenie, że coś tu jest nie tak?

    Nagle Xuan Da Yu przypomniał sobie słowa, które usłyszał myśląc, że niesie Xia Yao, o tym, że jakiś mężczyzna go lubi. Jak się okazało, to wcale nie były słowa jego przyjaciela, tylko tego faceta. Zmrużył oczy, jakby nagle zdał sobie z czegoś sprawę.

    - Jesteś gejem i próbujesz mnie poderwać?

    Mężczyzna zerwał się z łóżka przechodząc do ataku.

    - Skurwielu, sam jesteś gejem!

    Xuan Da Yu jednym kopnięciem ponownie powalił go na łóżko. Był tak wściekły, że czuł, jak krew wrze mu w żyłach. Sądząc po koszuli i podartych dżinsach, ten facet był jakiś podejrzany. Zobaczył, że jego dowód wypadł mu z kieszeni i leżał na podłodze. Od razu go podniósł.

    - Nazywasz się Wang Zhi Shui?

    - Tak. - odpowiedział mężczyzna.

    - Czyli wpadłeś w moje ręce.

    - Co takiego?

    - Mam na imię Da Yu.



Kilka słów wyjaśnienia:

Da Yu był legendarnym władcą, który wprowadził ochronę przeciwpowodziową, a także wymyślił system odprowadzania wody z zalanych pól. Oczyszczał z mułu koryta rzek, wprowadził system nawadniający i przyczynił się do rozwoju starożytnych Chin. Dzięki swoim zasługom zdobył przydomek „Wielki Yu władca wody”.

Z kolei Zhi Shui oznacza wodę.


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***





   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Trafił swój na swego 😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Yuan Zong nieźle namieszał 🤣🤣🤣🤣 popłakałam się ze śmiechu 😅

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz