Advance Bravely [PL] - Rozdział 47: To był mój pierwszy pocałunek.

 


    Xia Yao poczuł się odrobinę zawstydzony i szybko się odwrócił. Podniósł kamień, obejrzał go dokładnie, po czym nim rzucił. Kamień prześliznął się po wodzie, tworząc kilka okręgów, które po chwili wyglądały jak pąki kwiatów. Po chwili ukradkiem zerknął na Yuan Zonga i zorientował się, że ten nie poruszył się, choćby o milimetr i cały czas na niego patrzył. W jego oczach odbijały się fale, a spojrzenie miał dziwnie rozmarzone.

    Widząc to, chłopak zamarł.

    - Dlaczego tak mi się przyglądasz?

    Sekundę później znalazł się w jego objęciach. Czuł, jak duża dłoń mężczyzny chwyta go za włosy na karku, zmuszając, by odchylił głowę. I nagle żarliwy oddech, przepełniony burzą męskich hormonów, zaatakował wszystkie jego zmysły. Usta zostały schwytane, nie mając szans na ucieczkę. Jego ciasno zaciśnięte wargi szybko ustąpiły pod napierającym językiem i agresywnym zassaniem.

    Dopiero kiedy chłopak poczuł w ustach drobinki piasku, w pełni zrozumiał, co się dzieje. Całowali się. Zaczął wierzgać nogami, wzbijając kurz.

    Yuan Zong oddychał chaotycznie i całkowicie dał się ponieść. Nie było w tym tej delikatności, jaką mężczyźni starają się obdarować swoje kobiety. Ten pocałunek był gwałtowny, intensywny i całkowicie poza kontrolą. Gdy skończyli, chłopak patrzył na uśmiechniętą twarz Yuan Zonga, a gdy odzyskał zdolność logicznego myślenia, natychmiast go od siebie odepchnął.

    - Zwariowałeś?

    Oj tam, w tamtej chwili Yuan Zong dał się ponieść emocjom, a wszystko przez ten delikatny gest, przez jedno subtelne dotknięcie szyi. Poczuł, jak jego skóra płonie i nie był już w stanie nad tym zapanować, wykorzystując to.

    Naprawdę kochał Xia Yao, a gdy ktoś sprowokuje uczucia zakochanego mężczyzny, ten jest nie do zatrzymania.

    Xia Yao oddychał ciężko. Czuł, jak narasta w nim dziwne uczucie, którego nie potrafił określić. Wiedział, że jest inaczej, niż jak podczas pocałunku w policzek, inaczej niż podczas pocałunku, który wymusił na nim Brown na zawodach. Brown sprawił, że chłopak był zniesmaczony, zawstydzony, wściekły i miał szczerą ochotę pobić go na miazgę. Teraz nie miał podobnych odczuć, być może gdzieś podświadomie spodziewał się tego. Dlatego nie był zły i nie czuł nienawiści.

    - Całowałeś się już z kimś? - zapytał Yuan Zong.

    - Oczywiście. - odpowiedział chłopak. - Pamiętaj ile mam lat, nie mogłem tego przegapić.

    Niestety Xia Yao w przeciwieństwie do Yuan Zonga nie potrafił ukryć swoich prawdziwych uczuć. Wystarczyło, że mężczyzna na niego spojrzał i wiedział, czy chłopak kłamie, czy mówi prawdę. Ostatnim razem, kiedy przechwalał się, że nie jest prawiczkiem, Yuan Zong od razu wiedział, jak jest faktycznie. Jednak tym razem chłopak nie do końca skłamał, bo jakby nie było Brown go pocałował.

    Yuan Zong nie znał tej historii i jedynie mógł się domyślać prawdy. W każdym razie zapanowała nieco niezręczna cisza.

    Nagle mężczyzna kopnął w powietrze, cios był tak silny, że tuman kurzu wzbił się w górę. Xia Yao zaczął się krztusić i już miał zamiar wyrazić swoje niezadowolenie, kiedy spod opadającego kurzu wyłoniła się przepełniona gniewem twarz i te oczy, w których szalał ogień.

    - To był mój pierwszy pocałunek.

    Yuan Zong z furią w oczach wyrzucił z siebie te gniewne słowa. I z jakiegoś powodu Xia Yao nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Z całych sił próbował zachować spokój i ledwie dawał sobie radę.

    - Na zdrowie. - odpowiedział.

    Hehehe, bez względu na czas i miejsce, zawsze jesteś napalony. A tym razem to ja mam przewagę. Oczywiście Xia Yao już zapomniał, że jego pierwszy pocałunek został na nim wymuszony, bo w tej chwili był z siebie wyjątkowo dumny.

    Yuan Zong ruszył na niego bez ostrzeżenia, jednak nie zrobił mu krzywdy, za to zaczął go łaskotać. Xia Yao krzyczał i przeklinał go, zwijając się ze śmiechu. Był brudny i wyglądał jak ubłocona małpa. Jego stylowe skórzane spodnie były całkowicie zmasakrowane.

    Yuan Zong przestał dopiero, kiedy zobaczył, że chłopak nie ma już siły i bardzo niechętnie odpuścił mu dalsze łaskotki.


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***

Pierwszy całus zaliczony, a my rzućmy okiem na zachód słońca nad rzeką Huang He.






   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

Prześlij komentarz