Advance Bravely [PL] - Rozdział 82: Krok dalej [18+].

 



    Wiatr wył i wiał z niszczycielską siłą, a oni pędzili samochodem po zaśnieżonej drodze. Wśród wycia wiatru dały się słyszeć ich głębokie i drżące oddechy. Serca waliły im jak oszalałe, zaciskając się, a po chwili rozciągając, tak jakby opięte były cienką nicią, która co chwilę napina się niczym cięciwa łuku. A gdy napnie się, choć odrobinę bardziej, pęknie z trzaskiem. Dlatego starali się kontrolować swoje oddechy, mocno zaciskając zęby i patrzyli na drogę przed sobą rozpalonym wzrokiem. Nagle dojechali do drzewa, które powalił wiatr, przez co na drodze zrobił się korek.
    Xia Yao nie mógł czekać ani chwili dłużej, skręcił i zaparkował przed pierwszym napotkanym hotelem. Wbiegli do holu, chłopak błyskawicznie załatwił formalności i pewnym, a zarazem lekkim, niemalże tanecznym, krokiem ruszył w stronę pokoju. Obaj wpadli do środka i łapczywie się na siebie rzucili, ich nogi się skrzyżowały, a po chwili drzwi zatrzasnęły się z głośnym hukiem. Xia Yao poczuł, jak w jego żołądku pulsuje ogromna ognista kula.
    Przycisnął Yuan Zonga do ściany, jedną dłoń zatopił w jego włosach, drugą objął go za szyję i dopadł jego ust, gryząc je i szczypiąc. Po chwili tak samo zajął się uchem, a jego twardy jak skała penis ocierał się o udo mężczyzny.
    Yuan Zong czuł się całkowicie pokonany, a pasja i entuzjazm Xia Yao rozbiły go na milion kawałków. Czuł, że ostatkiem sił jest w stanie się kontrolować. Delikatnie objął twarz chłopaka, próbując go pocieszyć, a jednocześnie uspokoić szalejące w nim emocje.
    - Już dobrze, jestem tu z tobą.
    Kiedy Xia Yao usłyszał te słowa, uspokoił się, ale nie przestał działać. Jego ręka wślizgnęła się pod koszulę Yuan Zonga i po chwili mógł poczuć pod palcami jędrną i umięśnioną klatkę piersiową. Przy okazji ocierał się o niego talię z wyjątkową zawziętością. Płomień w jego oczach wypalał każdy nerw w mózgu Yuan Zonga. Chłopak od jakiegoś czasu się powstrzymywał, okłamywał się i starał się zachować dystans, ale teraz uwolnił się od wszystkiego, co go blokowało, całkowicie dając się ponieść namiętności.
    - Jesteś mój. - powiedział Xia Yao, patrząc mu w oczy.
    Tymi słowami doprowadził Yuan Zonga to kapitulacji. Mężczyzna pochylił się i powiedział wprost do jego ucha.
    - Jestem twój. Nikt ci mnie nie odbierze.
    Przytulił go mocno, po czym popchnął go w głąb pokoju. Zatrzymali się przy drzwiach łazienki, gdzie błyskawicznie pozbyli się swoich ubrań i już po chwili dobiegały stamtąd tylko ciche, przepełnione drżeniem melodyjne jęki. Tryskająca z prysznica woda wydawała się śpiewać do melodii tej piosenki, a dwa nagie męskie ciała wiły się wokół siebie. Strumień ciepłej wody spływał po ich twarzach, dodając im zadziorności i seksapilu.
    Xia Yao zanurzył ręce w gęstych czarnych włosach Yuan Zonga, desperacko domagając się pocałunku. Wylizał twarz mężczyzny, delikatnie poskubał ustami jabłko Adama. Następnie jego dłonie zsunęły się niżej, by dotknąć pieszczotą każdy mięsień na jego ciele, delektując się reakcją, jaką wywoływał. Wycisnął na dłoń trochę żelu do kąpieli i zaczął wcierać go we włosy Yuan Zonga, które po chwili pokryły się pianą, pęczniejącą równie szybko, jak rozgrzane członki między ich nogami.
    Zasady? Ograniczenia? Męska duma? Pieprzyć to! Kurwa, niech odejdą jak najdalej!
    Xia Yao nigdy wcześniej nie pozwalał sobie na takie szaleństwo, nigdy nie cieszył się chwilą.
    Yuan Zong patrzył na niego i chłonął ten widok każdą komórką swego ciała. Oczy chłopaka były lekko wilgotne od pary i wody, wyglądał zjawiskowo, a on po raz kolejny utonął w tym pięknym spojrzeniu.
    Miał nieregularny oddech i nie był w stanie go kontrolować, a Xia Yao ocierał się o niego i dotykał w każdym wrażliwym miejscu. Czuł, jak dziki płomień ciepła przejmuje nad nim kontrolę i prowokuje do wybuchu, który strawi jego stoicki wizerunek, odsłaniając wszystkie jego pragnienia. W tej chwili miał ochotę go zerżnąć, nie bacząc na konsekwencję.
    Chwycił w swoje dłonie tyłek chłopaka i przycisnął go do siebie jeszcze bliżej. Ich klatki piersiowe mocno do siebie przywarły, aż woda na ich ciałach bryzgnęła na boki.
    Xia Yao wykorzystał okazję i wskoczył na Yuan Zonga, owijając nogi wokół jego bioder. Jego ręka zsunęła się po brzuchu mężczyzny, zmierzając w kierunku penisa. Leniwie wycisnął trochę żelu na dłoń i powoli zaczął go rozsmarowywać na całej długości członka. Mężczyzna, czując te ciepłe i namiętne dłonie, poczuł, że jego myśli uciekają w kierunku sadystycznej brutalności. Z drugiej strony, był pewien jednego. To jest mężczyzna, którego kocha całym sobą. Ponad trzydzieści lat czekał na miłość i pragnął mieć kogoś, komu ją wyrazi. I nareszcie mógł to zrobić. Wiedział, że teraz musi dbać i pielęgnować to uczucie i cierpliwie znosić trawiący go żar, który wypalał mu wnętrzności.
    - Wetrzyj trochę żelu we mnie. - powiedział lekko nadąsany chłopak. - Tyle się o ciebie ocierałem, a ty tylko stoisz z poważną miną. Daj spokój, przecież obaj jesteśmy facetami.
    Słysząc te słowa zachęty, Yuan Zong oblizał kącik ust i uśmiechnął się zadziornie, po czym wylał odrobinę żelu na dłoń.
    - Umyję ci tyłek. - powiedział i zaczął namydloną dłonią uciskać i pocierać jego pośladki. Najpierw zataczał duże koła, mocno je ugniatając, potem zaczął delikatnie szczypać i masować, kierując się powoli do najwrażliwszego miejsca.
    Czerpiąc przyjemność z dotyku Yuan Zonga, chłopak zaczął jęczeć mu do ucha, a jego dłonie masowały plecy mężczyzny. Mocno się ich chwycił, tak jakby szukał dla siebie oparcia. Jego talia poruszała się wraz z rytmem nadanym przez Yuan Zonga, a jego, już wielka i krzepka, biała rzepa desperacko ocierała się o brzuch mężczyzny.
    - Jest ci dobrze? - zapytał Yuan Zong lekko zachrypniętym głosem.
    Xia Yao już niczego nie ukrywał, dyszał i jęczał mu do ucha.
    - Dobrze… Bardzo dobrze… Ach…
    Yuan Zonga przesunął dłoń i zaczął masować szczelinę między pośladkami chłopaka, na całej jej długości. Podczas tej pieszczoty jego palec delikatnie szturchał maleńkie delikatne wejście.
    - Ach, ach…
    Jęki chłopaka były coraz głośniejsze, gdy niecierpliwy palec przedarł się do środka i sprawił, że to małe wejście zaczęło lekko drżeć. Nogi Xia Yao były ciasno owinięte wokół ud mężczyzny, który bezwstydnie bawił się jego tyłkiem. Gdy pieszczota stawał się gwałtowniejsza, biodra chłopaka zaczęły poruszać się coraz szybciej.
    Gdy nagle Yuan Zong wyciągnął palec, ocierając go o ścianę wejścia, Xia Yao odchylił głowę, szarpnął biodrami i wydał z siebie głęboki i seksowny pomruk. Ten widok sprawił, że w oczach Yuan Zonga wybuchł pożar.
    Jeszcze bardziej przyłożył się do pieszczot drażniąc to wrażliwe miejsce na ciele chłopaka.
    - Lubisz się ze mną kochać? - zapytał, a jego zwinny palec wbił się głębiej, sprawiając, że chłopak poczuł bolesny impuls na całym ciele. Po chwili jednak czuł już tylko rozkosz, aż przeklął. W odwecie zaczął gryźć i skubać szyję i policzki Yuan Zonga. Jego oddech stał się płytki i chaotyczny, przerywany krótkimi jękami i ledwo zdołał wydusić z siebie odpowiedź.
    - Lubię, bardzo lubię…
    Te słowa sprawiły, że szorstki palec mężczyzny wszedł, a po chwili wyłonił się z ciasnego kanału. Zrobił to na tyle brutalnie, że wokół rozbryzgnęły się krople wody.
    - Jak bardzo to lubisz?
    Xia Yao ugryzł płatek jego ucha i dopiero potem odpowiedział płaczliwym drżącym głosem.
    - Każdej nocy, kiedy o tym pomyślę, muszę zwalić sobie konia…
    Yuan Zong wyrył tę chwilę w pamięci. Xia Yao po raz pierwszy, bez cienia wstydu przyznał się do swoich uczuć. I mężczyzna żałował, że nie może przygnieść go ściany i przelecieć do nieprzytomności.
    Po wyjściu z łazienki rzucili się na siebie w łóżku. Całowali się, pieścili, a ich ciała splatały się ze sobą coraz bardziej. Świat wokół ich nie istniał. Byli tylko oni i ich uwolnione pragnienia.
    Yuan Zong szepnął coś, a uszy chłopaka momentalnie zrobiły się czerwone.
    - Zachowuj się.
    - Teraz jesteś nieśmiały?
    Xia Yao nie zdążył odpowiedzieć. Mężczyzna chwycił go mocno w pasie, położył na sobie i jednym szybkim ruchem odwrócił go tak, że jego głowa znajdowała się teraz między jego dwoma umięśnionymi udami. Xia Yao mógł wyraźnie zobaczyć, do jakich rozmiarów urosło monstrum, które prężyło się pod brzuchem Yuan Zonga.
    Chwilę później Yuan Zong rozłożył mu nogi i zanurzył twarz w jego pachwinach. Byli w pozycji 69 i kiedy Xia Yao sobie to uświadomił, temperatura jego ciała wzrosła o kilka stopni, a oddech stał się cięższy i szybszy.
    Yuan Zong od razu wziął w usta twardego kutasa Xia Yao. To intensywne uczucie sprawiło, że chłopak cały zadrżał i zajęczał żałośnie.
    - Aaach… Ach… Jak dobrze… Nie wytrzymam…
    Ta szczera reakcja sprawiła, że penis Yuan Zonga zrobił się jeszcze większy i lekko drgnął, prawie szturchając chłopaka w twarz.
    Widząc to, Xia Yao nie mógł się powstrzymać i sięgnął po niego. Objął go dłonią i poczuł jego twardość. Za każdym razem, kiedy go pocierał, Yuan Zong przyspieszał i mocniej pieścił jego kutasa. Rozkosz, jaką wtedy czuł Xia Yao była nie do opisania. Poddał się jej i miał wrażenie, że stał się zupełnie inną osobą. Nagle wysunął język i polizał potwora po główce.
    Zaskoczony przyjemnością Yuan Zong wydał z siebie cichy pomruk. Zachęcony tym Xia Yao polizał go od nasady do samego czubka. I chociaż technikę miał marną, sprawił Yuan Zongowi tak wielką przyjemność, że oczy zaszły mu krwią i jak szalony zaczął ssać członka Xia Yao, drażniąc przy okazji językiem szczelinę na jego czubku. Nie odrywał języka, dopóki nie poczuł, że chłopak drży i gwałtownie oddycha.
    - Aaa… Aaaa…
    Kilka sekund później z kutasa Xia Yao zaczęła wypływać gorąca, biała sperma, w której mężczyzna na chwilę zatopił język. Potem przełknął ślinę i rozciągnął pośladki chłopaka, by polizać znajdującą się tam dziurkę.
    Xia Yao krzyknął i owinął nogi wokół jego szyi, jego łydki bezwiednie się zacisnęły pod wpływem gwałtownych spazmów, jakie szarpnęły jego ciałem. Wykręcił się w bok i chwycił za prześcieradło, próbując uciec przed pieszczotą. Zmienił się nawet ton jego głosu.
    Yuan Zong nie przejmował się stawianym oporem. Trzymał go mocno w pasie i nie pozwolił mu się wyrwać, dzięki czemu jego język mógł swobodnie napierać na ten wrażliwy pączek. Chwilę później posunął się dalej i wcisnął go do środka. Gdy jego język tańczył wewnątrz ciasnych ścian, jego usta otuliły całe wejście. Chłopak nie był w stanie się kontrolować i krzyknął rwącym się głosem.
    - Aaach… Aaaach… Jak dobrze… Zaraz zwariuję… Poliż tam jeszcze raz…
    W tym momencie Yuan Zong zatrzymał swój język, chłopak od razu uniósł pośladki i mocno napierał na usta mężczyzny. Xia Yao był tak uroczy i ponętny, że Yuan Zong z przyjemnością tonął w tym morzu seksapilu. Korzystając z okazji, wepchnął swojego penisa w usta chłopaka i energicznym ruchem zaczął się poruszać, a Xia Yao jęczał przy każdym pchnięciu.
    Yuan Zong był zauroczony i pokonany przez niego tak bardzo, że całkowicie stracił nad sobą kontrolę. Rozchylił pośladki chłopaka i nawilżył palec w mieszance nasienia i śliny, a potem wbił go w ciasną dziurkę.
    - Aaach… Ach… Och…
    Xia Yao jęczał i drżał. Zacisnął mięśnie wokół palca mężczyzny, czuł dziwny ból, ale też zbliżającą się rozkosz. Jego lekko odrętwiałe uda napięły się, wydał z sobie stłumiony warkot i osiągnął szczyt, tryskając spermą prosto na twarz Yuan Zonga. Biała mętna ciecz była wszędzie, w kącikach ust mężczyzny, w jego włosach i na włosach łonowych Xia Yao.
    Chłopak nie miał pojęcia, czy doszedł z przyjemności, czy bólu. Wiedział tylko, że bolało go w miejscu, które zostało tak brutalnie zaatakowane.
    - Wyciągnij go.
    Mężczyzna powoli wyciągnął palec, a chłopak poczuł ból i wstyd. Był tak skrępowany, że prawie zemdlał. I właśnie dotarło do niego, że przegrał, i to na całej linii… Przypomniał sobie swoje własne słowa, które wypowiedział jakiś czas temu: „Jeśli się w tobie zakocham, odetnę sobie penisa”. Rzucił okiem na swoją białą rzepę, która jeszcze nie straciła swej twardości i serce mu się ścisnęło.
    Taki dobry sprzęt, jak mógłbym go odciąć?
    Widząc smutną minę chłopaka, Yuan Zong wyciągnął rękę i skierował jego twarz w swoją stronę.
    - Nadal cię boli?
    - Tak.
    - Jeśli będzie bolało bardziej, dasz radę to znieść?
    Słysząc to pytanie, chłopak odpowiedział bez zastanowienia.
    - Nie dam.
    Serce Yuan Zonga zmiękło, objął go i mocno do siebie przytulił.
    - Śpij.
    Nagle Xia Yao trącił dłonią jego wciąż nabrzmiałego penisa.
    - To może ty spróbujesz, skoro nadal chcesz się bawić?
    Mężczyzna spojrzał na niego wściekłym wzrokiem.
    - Myślisz, że skoro nie będziesz w stanie tego znieść, to ja dam radę?
    - Tak.


Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***















   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. oooo matko! to było intensywne... a już tekst "Zasady? Ograniczenia? Męska duma? Pieprzyć to! Kurwa, niech odejdą jak najdalej!" dosłownie mnie powalił :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo mateńko! I po co Ci Xia Yao było kłamać dzióbkiem beż zastanowienia 🤔🤭🤣

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz