Advance Bravely [PL] - Rozdział 101: Przyłapani na gorącym uczynku [18+].

 


    Xia Yao leżał na piersi Yuan Zonga i próbował uspokoić oddech, gdy spojrzał w okno na wpół przymkniętymi oczami, cicho powiedział.
    - Słońce już zaszło.
    Yuan Zong nie odpowiedział, delikatnie wsunął ręce pod jego pachy i podciągnął go do góry, aż czubki ich nosów się zetknęły. W tych czarnych oczach, które wpatrywały się w chłopaka, płonął ogień, który ani na moment nie przygasł. Była to mieszanka gniewu, zmartwienia i miłości. Mieszanka, która sprawiała, że mężczyzna dusił się z pragnienia, dlatego od razu poczuł kolejną falę pożądania.
    Xia Yao wyczuł to, uśmiechnął się zadziornie i cmoknął go w usta.
    Za każdym razem, kiedy Yuan Zong miał zamiar zaatakować, chłopak zawsze odpowiadał delikatnością, dzięki czemu czuł, że ma pełną kontrolę nad reakcją partnera. Dobrze wiedział, że jego działania były niczym dotyk kosmyka włosów, który potrafi przebić serce.
    Mężczyzna czuł niewyobrażalne szczęście, wypełniające mu duszę, czuł przyjemne mrowienie, które przenikało go, aż do kości. To była błoga tortura, która doprowadzała go do granic.
    Dobrze wiedział, że bez nawilżenia i odpowiedniego przygotowania, również psychicznego, nie mieli szans zrobić kolejnego kroku. Dla Yuan Zonga było to prawdziwe piekło, bardzo chciał choć raz uwolnić swoje barbarzyńskie żądze i spustoszyć ciało chłopaka. Jednak... W chwili, kiedy Xia Yao okazywał mu taką czułość, wolałby się zabić, niż wyrządzić mu krzywdę.
    Xia Yao skubał jego ucho, jak mała myszka serek, uśmiechając się przy tym zalotnie. Mężczyzna spojrzał na niego i powiedział.
    - Chcę cię zerżnąć.
    Chłopak udawał, że tego nie słyszy, sunął językiem wzdłuż jego szyi, potem zahaczył o jego obojczyk i zatrzymał się na piersi, w którą się wgryzł, rzucając Yuan Zongowi zadziorne spojrzenia. Śmiało, spróbuj.
    Mężczyzna mógł dostrzec w jego spojrzeniu wyjątkową pewność siebie.
    W głębi serca Xia Yao wiedział, że Yuan Zong nie jest w stanie na nim niczego wymusić. Zapewne dlatego, że jego uczucia względem niego były bezwarunkową mieszanką pobłażliwości i uwielbienia.
    On sam uważał go za swój raj, który pozwalał mu na przyjemność i zaspokojenie każdego, nawet najbardziej bezwstydnego pragnienia, bez potrzeby zbędnych wyjaśnień. Przy Yuan Zongu czuł się tak, jakby wrócił z dalekiej podróży do domu, gdzie mógł być sobą, mógł uwolnić swoje pasje i pragnienia.
    Yuan Zong był dumny i szczęśliwy, wiedząc, że chłopak mu ufa i czuje się przy nim tak swobodnie i naturalnie.
    Xia Yao powoli zsunął dłonie niżej, mocno zacisnął je na pośladkach mężczyzny i powiedział zadziornie.
    - Też chcę cię zerżnąć.
    Yuan Zong nagle się zamyślił.
    Mam się odwrócić i mu na to pozwolić? Powinienem?
    Zanim zdążył sobie to wszystko ułożyć w głowie, Xia Yao dodał.
    - Mój mały przyjaciel ma nieco delikatniejszy kształt, no i masz większy tyłek... Może lepiej będzie, jak ty pozwolisz mi się przelecieć?
    - Dlaczego chcesz mnie przelecieć?
    - A ty dlaczego?
    - Bo cię lubię.
    Po tej odpowiedzi Xia Yao zamilkł, za to mężczyzna ciągnął temat.
    - No podaj mi swój powód.
    Chłopak był tak szczęśliwy, że nie był w stanie wydusić z siebie słowa, tylko się uśmiechnął.
    Płomień tlący się w kroczu Yuan Zonga został podsycony tym uroczym i szczerym uśmiechem. Chwycił go w pasie i lekko uniósł, a jego członek otarł się o szczelinę między jego pośladkami. Od czasu do czasu główka jego penisa przedzierała się przez ciasne wejście, ale natychmiast ją wycofywał, gdy chłopak płakał i prosił o litość. Yuan Zong toczył wewnętrzną walkę i trzymał w ryzach swoje pożądanie. A gdy bicie ich serc wpadło we wspólny rytm, uspokoił swoje żądze i cieszył się chwilą rozkoszy.
    Niebawem obaj po raz kolejny szczytowali, byli spoceni, spleceni ze sobą, cieszyli się widokiem pełnej ekstazy miny partnera, gdy tracili kontrolę i zatracali się w orgazmie. A po wszystkim nawet nie czuli zmęczenia, wręcz przeciwnie, byli jeszcze bardziej podnieceni i od razu rozpoczynali kolejną rundę zabawy.
    Przez dziesięć dni byli rozdzieleni, a uczucie tęsknoty było dla nich prawdziwą torturą, dlatego teraz, kiedy w końcu znów byli razem, nie mogli się sobą nacieszyć. W tej chwili nie istniały dla nich słowa „zmęczenie” i „ograniczenie”. Pot z ich ciał wsiąknął w prześcieradło, a świeżo zmieniona pościel była przesiąknięta spermą, której zapach mieszał się z silnym zapachem ich potu.
    Yuan Zong pocałował Xia Yao w policzek i zapytał.
    - Jesteś głodny?
    Chłopak trzymał w dłoniach ich nabrzmiałe kutasy i pocierał je mocno o siebie, dysząc przy tym ciężko, dlatego odpowiedział rwącym się głosem.
    - Nie jestem... Nie jestem głodny... Chcę to z tobą zrobić...
    Kurwa… Przeklął w myślach Yuan Zong. I klepnął go w pośladek.
    - Jak możesz być tak sprośny?
    Xia Yao uniósł głowę i wydał z siebie przeciągły jęk, a sekundę później oplótł Yuan Zonga ramionami, pozwalając mu na nieco brutalniejsze działania. Jego przystojna i seksowna twarz przybrała nieco arogancką minę. Kiedy nadeszły fale ekstremalnej przyjemności, chłopak wyrzucał z siebie serię wyjątkowo zboczonych słów, których intensywność wzrastała wraz z tempem ruchów jego bioder.
    Zaspakajali się tak przez całą noc, aż światło słoneczne wdarło się do pokoju.
    Gdy już skończyli i złożyli broń, Xia Yao nadal ocierał się o Yuan Zonga. Chłopak stracił kontrolę nad swoim ciałem, za to jego zmysły stały się wrażliwsze. Jak tylko został dotknięty, cały drżał z podniecenia.
    Yuan Zong sięgnął po wymęczoną i lekko spuchniętą męskość chłopaka i zaczął ją delikatnie masować, w górę i w dół. Sprawił, że Xia Yao był na skraju szaleństwa, błagał o litość, jego oczy stawały się coraz bardziej zamglone, aż w końcu wydał z siebie seksowny jęk i powiedział.
    - Yuan Zong, tęskniłem za tobą.
    Mężczyzna mocno go do siebie przytulił, a jego serce krwawiło ze szczęścia.


    Po południu wróciła Yuan Ru i była odrobinę zmęczona. Spodziewała się, że w domu czeka na nią pyszny obiad, ale ku jej zaskoczeniu, kuchnia była pusta, cicha i ciemna. Wpadła w złość i szybkim krokiem ruszyła w stronę pokoju brata. Co jest? Niemożliwe, żeby jeszcze spał!
    Gdy już miała szarpnąć za klamkę, usłyszała głosy dobiegające ze środka.
    - Dobrze, dobrze, ty mała dziwko...
    - Co jest? Znowu ci stanął?
    - Twój tyłek nie jest jeszcze wystarczająco spuchnięty.
    Dziewczyna przykleiła ucho do drzwi i nasłuchiwała nieco zdezorientowana. Z kim on rozmawia? Jest tak późno, a on jeszcze nie wstał? A może gada sam ze sobą? To niemożliwe!
    Nagle w umyśle Yuan Ru pojawiło się jedno słowo „zdrada” i sprawiło, że od razu poczuła przypływ szczęścia. Bracie, nie wytrzymałeś, co? Naprawdę tak się dałeś zwieść? Zaraz przyłapię cię na gorącym uczynku, zrobię kilka zdjęć i wyślę je do mojego księcia z bajki. A on od razu cię rzuci, nie zdążysz nawet mrugnąć.
    Po cichu poszła do swojego pokoju i zaczęła przeszukiwać szuflady. W końcu znalazła pęk starych kluczy i zakradła się pod drzwi pokoju brata. Wyjęła klucz, który był niemal identyczny, jak ten do jej pokoju. Po cichu włożyła go do dziurki w drzwiach, przekręciła, a potem pchnęła drzwi i wpadła do pokoju jak grom z jasnego nieba. A potem było słychać już tylko dźwięki migawki.
    Na zdjęciach, jakie zrobiła, był Xia Yao, który leżał na plecach i obejmował Yuan Zonga za szyję. Z kolei głowa mężczyzny była zatopiona w jego szyi. Chłopak miał lekko uniesioną szyję i na zdjęciu został uchwycony z profilu. Ogólnie zdjęcie było bardzo gorące i nieprzyzwoite, bo pod lekko zsuniętą kołdrą były widoczne dwa splecione ze sobą ciała, które wyglądały jak wtopione w siebie, tak dopasowane, jakby żadną siłą nie dałoby się ich rozdzielić. Oszołomiona Yuan Ru powoli opuściła telefon i patrzyła na tę scenę z szeroko otwartymi oczami.
    Obaj mężczyźni odwrócili głowy w jej kierunku. Yuan Zong miał spokojny wyraz twarzy, taki jak zwykle. Za to seksowna mina Xia Yao, jaką jeszcze chwilę temu miał i która została uchwycona na zdjęciu, zniknęła i pojawił się nieprzyjemny i chłodny wyraz twarzy, który tak dobrze znała Yuan Ru.
    Jak to się mówi, usłyszeć to jedno, zobaczyć to już zupełnie inna sprawa.
    Patrząc na nich, dziewczyna miała wrażenie, jakby tabun koni przegalopował przez jej głowę. Dlaczego to on? Dlaczego to musi być mój czarujący książę? Nie mogła znieść widoku ekstazy na twarzy Xia Yao, a co gorsze, podnieciła się.
    A niech to szlag! Ta dzika pozycja seksualna, o której fantazjowała, rozgrywała się na jej oczach, tylko że w łóżku jej brata. Yaun Ru walczyła z myślami, a dwaj mężczyźni przed nią ubierali się jak najszybciej.
    Kiedy Xia Yao dotknął stopami podłogi, poczuł, że jego nogi są jak z waty, ledwo nimi powłóczył i nagle zrozumiał, jak bardzo jest zmęczony.
    Yuan Ru chwyciła go za ramię i zapytała.
    - Kiedy przyjechałeś? Jak to się stało, że nic o tym nie wiem?
    Chłopak wyrwał się z uścisku i poszedł do łazienki, oparł się o ścianę i zaczął myć zęby.
    Jeśli chodzi o Yuan Ru, to w tej chwili zauroczenie wzięło górę nad zazdrością. Patrzyła na Xia Yao opierającego się o ścianę, wykończonego, z lekko zmrużonymi oczami, wyluzowanego i nieskupiającego uwagi na niczym. Uważała, że jest uroczy, zwłaszcza że mogła zobaczyć to, co do tej pory było w sferze jej marzeń.
    Jej, jest taki wyluzowany, kiedy myje zęby.
    Prawda była taka, że Xia Yao był wykończony i próbował nie zasnąć na stojąco.
    - Hej, naprawdę zakochałeś się w moim bracie? - zapytał dziewczyna.
    Kiedy nie otrzymała odpowiedzi, dodała.
    - Mówię do ciebie, dlaczego mnie ignorujesz?
    Xia Yao nawet na nią nie spojrzał, dlatego Yuan Ru postanowiła zagrać ostrzej.
    - Mam wasze zdjęcia w łóżku. Uważaj, bo mogę je opublikować.
    Ze strony chłopaka nie było żadnej reakcji, a kiedy skończył myć zęby, podszedł do niej i uszczypnął ją w policzek mokrymi palcami.
    Dziewczyna zacisnęła zęby ze złości. Gdyby tak ją dotknął wcześniej, szalałaby ze szczęścia. Ale teraz dał jej do zrozumienia, że jest piątym kołem u wozu, przez co miała ochotę się rozpłakać.
    Xia Yao, jak już znalazł osobę, z którą chciał być i zrobił z nią to, co chciał zrobić, poczuł się zrelaksowany i jakoś tak miał wszystko gdzieś. Postanowił, że to idealny moment, żeby zadzwonić do matki.
    Oczywiście spodziewał się, że miło nie będzie i w tej kwestii się nie pomylił. Pani Xia od razu zapytała zimnym i surowym tonem.
    - Gdzieś ty pojechał?
    - Jestem u przyjaciela w Heilongjiang.
    - Po co tam pojechałeś?
    - W sumie to na urlop.
    - Każdy normalny człowiek pojechałby na urlop do Sanyi, a ty wybrałeś się do Heilongjiang?
    Xia Yao zawahał się przez chwilę, po czym roześmiał się i odpowiedział.
    - Mamo, opowiem ci o wszystkim, jak wrócę. Mam tu jeszcze coś do załatwienia. Muszę kończyć.
    - Tak, porozmawiamy, jak wrócisz.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***















   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Dziękuję za rozdział ❤️❤️ oj mamuśka się zdziwi jak usłyszy że jej syn został żoną i już ma męża 🤩

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo nie lubie takich nachalnych dziewuch....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz