Advance Bravely [PL] - Rozdział 120: Poczucie dyskomfortu [18+].

 


    Poczynania Yuan Zonga podnieciły Xia Yao tak bardzo, że ledwo nad sobą panował. Przyjemny prąd popłynął po całej długości kręgosłupa, od jego lędźwi w górę, wywołując drżenie. Zaczęło mu się kręcić w głowie. Tak bardzo pragnął w tej chwili Yuan Zonga, że ledwie wykrzesał w sobie siłę, by stawić opór.
    - Pieprz się ... Dupku... - powiedział drżącym z podniecenia głosem.
    Niespodziewanie mężczyzna objął jego piersi i uszczypnął go w oba sutki na raz. Chłopak poczuł się tak, jakby został porażony prądem i ze wszystkich sił próbował odsunąć jego dłonie. Jednak nic nie wskórał, a Yuan Zong zaczął gładzić jego delikatną skórę.
    Xia Yao czuł palące swędzenie w każdym dotkniętym miejscu, odwrócił się i złapał go za włosy, próbując się uwolnić.
    Yuan Zong zanurkował głową pod jego koszulę, a jego język zadbał o to, by zlizać każdą kroplę potu z tego pięknego ciała.
    To przyjemnie znajome uczucie ponownie zasiało spustoszenie w układzie nerwowym chłopaka, wróciły do niego wspomnienia wszystkich wspólnych chwil i towarzyszące im emocje. Wszystkie te wspomnienia wywołał dotyk języka Yuan Zonga, który niczym miecz przeciął ostatnią linię obrony chłopaka.
    I chociaż Xia Yao walczył ze sobą, jego biodra zaczęły się kołysać, a on od razu dopasował się do rytmu języka mężczyzny.
    Oczy Yuan Zonga zapłonęły, bo nagle przypomniał sobie taniec Xia Yao, przypomniał sobie te wszystkie pożądliwe spojrzenia, jakimi pożerała go publiczność. Te dwa obrazy zderzyły się w jego myślach, sprawiając, że miał ochotę być okrutny.
    Nagle Xia Yao poczuł ból, kiedy mężczyzna wyszarpał jego pasek i dobrał się do jego spodni.
    - Skoro tak lubisz pokazywać swój seksowny brzuch, to może tyłek też pokażesz? Pomogę ci zdjąć spodnie, żebyś mógł go zaprezentować.
    Chłopak poczuł się upokorzony i zaczął się wyrywać, ale podsycił tym bestialską część natury Yuan Zonga.
    Mężczyzna złapał jego ręce i wykręcił je do tyłu, przytrzymując je jedną dłonią. Drugą prawie wyrwał guziki w jego spodniach, a po chwili w pokoju słychać było dźwięk rozdzieranych jeansów.
    Kiedy Xia Yao poczuł chłodny podmuch na swoich pośladkach, był zawstydzony, oblał się rumieńcem i zaczął krzyczeć.
    - Kurwa... Ty zboczeńcu...
    Yuan Zong ściągnął mu spodnie razem z bielizną, ale nie zsunął ich do końca. Zawisły na udach chłopaka, by podkreślić krągłość jego pośladków.
    - Zakołysz biodrami, no dalej.
    Nagle mocny klaps wylądował na pośladku Xia Yao, zostawiając na nim różowy odcisk dłoni.
    Chłopak jęknął. Wiedział, że osiągnął granicę. Nawet gdyby ich relacje były dobre, to nigdy nie przeżył tak ekscytującej zabawy, a teraz mieli ciche dni i sama myśl, że będzie musiał zatańczyć, sprawiła, że serce omal nie wyskoczyło mu z piersi, bo to będzie bardzo zawstydzające.
    Jednak Yuan Zong wiedział, co zrobić, żeby chłopak wykonał każdy jego rozkaz. Przykucnął i chwycił go, gdy ten próbował uciec, a potem ugryzł go w pośladek. Jego dłonie były wszędzie, drażnił jego wrażliwe sutki, swoją szorstką dłonią sunął po jego brzuchu i torsie. Językiem pieścił jego jędrne pośladki, ale nie zbliżał się do wejścia ukrytego między nimi, chociaż kilka razy otarł się o jego krawędź. To wszystko sprawiało, że Xia Yao czuł się coraz bardziej zdesperowany. Jego oddech był nierówny, a przekleństwa, które opuszczały jego usta, mieszały się z seksownymi jękami. Nie był w stanie dłużej tego znieść, drżał, aż w końcu zaczął błagać.
    - Nie... Proszę... Aaach... Proszę...
    Yuan Zong dobrze wiedział, o co błaga i miał zamiar wykorzystać przewagę, żeby zaspokoić własne pragnienia.
    - Jeśli chcesz, żebym cię tam polizał, zakołysz biodrami. - padł rozkaz. - Zrób to tak, jak tam, na scenie.
    Xia Yao uniósł głowę i czuł, jak jego twarz robi się purpurowa.
    Mocny język mężczyzny musnął małą dziurkę, a potem wylizał ścieżkę między pośladkami. Jego gorący oddech parzył, a wilgoć języka pokryła obszar milimetry od celu.
    Xia Yao nie dał rady tego dłużej znieść. Zaczął się kołysać. Mężczyzna pożerał go wzrokiem, a za każdy ponętny ruch został wylizany, a im intensywniej się kołysał, tym lepiej był obsłużony. Xia Yao czuł się jak lubieżna dziwka pragnąca uwagi swego pana.
    Pożądanie Yuan Zonga rosło z każdą sekundą. Czuł, jak w jego piersi płonie ogień, który w każdej chwili może wyrwać się spod kontroli. Klepnął chłopaka w pośladek.
    - Jesteś małą zdzirą. Pokaż mi te wszystkie ruchy, które wykonałeś na scenie.
    Jeśli niektóre pozy taneczne prezentowane w ubraniu zdają się być seksowne, bez niego, są absolutnie sprośne. I dlatego Xia Yao nie potrafił się na to zdobyć. Na samą myśl, poczuł taki wstyd, że miał ochotę zapaść się pod ziemię.
    Jednak im dłużej Yuan Zong patrzył na tę ponętną pupę, tym większą miał ochotę dokonać w niej spustoszenia. Z kolei Xia Yao był wykończony serwowanymi mu torturami. Czubek jego nabrzmiałej męskości był już wilgotny. Widząc to, Yuan Zong zwiększył intensywność lizania, jego język wnikał do wnętrza i szybko się wycofywał i co chwilę klepał go w tyłek, a drugą ręką zaczął masować jego członka. Chłopak, doświadczając tego wszystkiego, czuł potworne swędzenie, odrętwienie, gdy co chwilę fale przyjemności przebiegały przez jego ciało. Yuan Zong ściągnął mu spodnie do kolan, a Xia Yao zadrżał.
    - Tańcz dalej. - powiedział mężczyzna, a odgłos klapsów stawał się coraz głośniejszy i roznosił się echem po gabinecie.
    Chłopak jęknął i zaczął błagać o więcej. Zrobił to na tyle głośno, że jego głos rozniósł się po korytarz.
    - Yuan Zong... Głębiej... Już prawie...
    Tian Yan Qi usłyszał to dziwne wołanie i zaczął się zastanawiać, co się dzieje. Pomyślał, że te jęki i uderzenia są wynikiem walki, dlatego uchylił delikatnie drzwi gabinetu szefa. Yuan Zong nie zamknął ich za sobą, a szczelina wystarczyła, żeby Tian Yan Qi zobaczył, co tam się w środku działo. Nagle skoczyło mu tętno. I cieszył się, że nie otworzył drzwi z impetem i nie wszedł do środka, bo za nic nie potrafiłby się z tego wytłumaczyć.
    Przylgnął na chwilę do ściany, żeby uspokoić oddech. Scena, którą widział, bez przerwy odtwarzała się w jego myślach. Mina, jaką miał Yuan Zong przerosła zdolność jego pojmowania. Zobaczył przepełnioną żądzą twarz mężczyzny, którym zawładnęło pożądanie. Tian Yan Qi miał wrażenie, że to nie może być ten opanowany, chłodny z natury prezes Yuan.
    I chociaż obraz Yuan Zonga, jaki stworzył w swoim sercu, został zniszczony, to poczuł zupełnie nowe, dziwne doznanie. Do tej pory myślał o Yuan Zongu jak o bogu, którego może jedynie czcić, ale okazało się, że jest zwykłym facetem, który ma swoje potrzeby. I ta jego dzika seksualność sprawiła, że chłopak był nim jeszcze bardziej zachwycony. Poczuł, jaki jest męski i seksowny.
    Tian Yan Qi bardzo chciał, żeby Yuan Zong podręczył w ten sposób również jego. Nagle wychwycił kilka zboczonych tekstów, które powiedział mężczyzna i jego kutas momentalnie stwardniał.
    Nagle Xia Yao usłyszał szmer dochodzący zza drzwi i upomniał Yuan Zonga.
    - Ktoś tam jest.
    Mężczyzna leniwie spojrzał w kierunku drzwi, po czym wrócił do tego, czym się właśnie zajmował.
    - Nie...
    Chociaż Xia Yao bał się, że zostanie odkryty, nie był w stanie stłumić jęków, zwłaszcza kiedy Yuan Zogn włożył w niego palec.
    - Jęcz głośniej.
    Xia Yao poczuł się całkowicie pokonany, zaczął szlochać.
    - Głębiej... Szybko... O tak... Jak dobrze...
    Yuan Zong sprawił, że Xia Yao z uniesionymi pośladkami bujał biodrami jak szalony, a gdy się buntował, szybki klaps sprawiał, że robił się posłuszny. Mężczyzna wbił palec głębiej, by zbliżyć się do tego najwrażliwszego punktu w ciele chłopaka, ale go nie dotknął.
    Xia Yao tak bardzo pragnął zaspokoić swoje żądze, że odłożył na bok wstyd i nabił się na wciśnięty w niego palec. Zrobił kilka głębokich przysiadów i w końcu osiągnął to, czego pragnął. Palec mężczyzny szturchnął jego punt G. Chłopak zadrżał i zaczął zatracać się w rozkoszy. Yuan Zong wyczuł jego zamiary i odrobinę wycofał palec, sprawiając, że Xia Yao omal się nie popłakał.
    - Aaach...
    - Dlaczego nie staniesz prosto? - zapytał Yuan Zong. - W tej pozycji wyglądasz jak napalony pies.
    Xia Yao nie miał sił, żeby odpowiedzieć, jego ręce i nogi były jak z waty i ledwie poruszał biodrami. Po chwili wydobył z siebie słowa rwącym głosem.
    - Nie mogę... Dłużej nie dam rady... Cholera...
    Yuan Zong pozwolił mu dojść w tej zboczonej pozycji. Podczas wytrysku chłopak osiągnął taką przyjemność, że zajęczał jak nigdy wcześniej.
    I to także zadziałało na Tian Yan Qiego, bo kiedy spojrzał na swoje krocze, zauważył, że jego spodnie są mokre.
    Spanikował i zerwał się do ucieczki, ale wpadł na kartony leżące na korytarzu. Dźwięk spadających pudeł, w których był ciężki sprzęt sprawił, że Tian Yan Qi stanął jak zaklęty.
    Kiedy Xia Yao usłyszał hałas, natychmiast podciągnął spodnie, odepchnął Yuna Zonga i wybiegł z pokoju sprawdzić, kto tam jest.
    Zobaczył jedynie niewyraźny cień postaci, która zniknęła z zakrętem.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze