Advance Bravely [PL] - Rozdział 127: Przyłapany na gorącym uczynku.

 


    Xia Yao wyrobił sobie dziwny nawyk. Każdej nocy, którą spędził u Yuan Zonga, stwierdzał, że bielizna mężczyzny leży na nim jak ulał i zabierał ją do domu.
    Dzisiejszego wieczora Yuan Zong poszedł spotkać się z przyjacielem, dlatego Xia Yao spędzał wieczór w domu, wziął relaksujący prysznic i założył skradzione majtki, i faktycznie zauważył, że są trochę luźne. Kiedy wyszedł z łazienki i zmierzał w stronę łóżka, usłyszał głos Yuan Zonga.
    - Chciałbym porozmawiać z Xia Yao.
    - Jest w swoim pokoju, idź do niego. - powiedział uprzejmie pani Xia.
    Chłopak wpadł w lekką panikę. Co on tu robi o tej porze? Pomyślał i momentalnie wczołgał się pod kołdrę, okrywając się nią po szyję.
    - Już śpisz? - zapytał Yuan Zong, otwierając drzwi.
    Chłopak przytaknął.
    - Jakoś tak dzisiaj czuję się wyjątkowo śpiący. A ty przecież miałeś się spotkać z przyjacielem. Co tu robisz?
    - Spotkaliśmy się. - powiedział mężczyzna. - Tak się składa, że on ma sklep z ubraniami. Wybrałem kilka rzeczy pasujących do twojego stylu, przymierz.
    - Daj mi spokój… - wymamrotał Xia Yao.
    Ostatnio Yuan Zong jak opętany chodził po sklepach z ciuchami, żeby kupić coś dla niego. Nie wspominając o typowych ubraniach dla tancerzy, a kiedy już je przymierzył, Yuan Zong zmuszał go, żeby zatańczył. Było to dla chłopaka szalenie irytujące, dlatego dość stanowczo powiedział.
    - Jestem zmęczony, pogadamy jutro.
    Entuzjazm Yuan Zonga jednak nie osłabł. Podszedł bliżej i podciągnął go lekko, odsłaniając jego nagą klatkę piersiową.
    - Dobra, przymierzę, ale nie zamierzam wstawać z łóżka. - powiedział Xia Yao i wyciągnął ramiona, a Yuan Zong założył mu bardzo obcisłą koszulkę. Kiedy chłopak był już ubrany, burknął.
    - Teraz jesteś szczęśliwy?
    - Dla pełnego efektu musisz założyć też spodnie.
    - Nie chcę ich zakładać… - powiedział Xia Yao, zakopując się pod kołdrą.
    - To leż sobie, ja ci je założę.
    Kiedy Yuan Zong zamierzał ściągnąć kołdrę, chłopak błyskawicznie chwycił spodnie, wciągnął je po kołdrę i zaczął je na siebie zakładać.
    - Kiedy rozbieram cię w łóżku, jesteś zawsze podniecony, a kiedy chcę cię ubrać, robisz się wstydliwy?
    - To dlatego, że jest mi zimno.
    Kiedy wciągnął nogawki, zaczął naciągać spodnie wyżej, ale coś było nie tak. Co się kurna dzieje? Dlaczego nie mogę ich podciągnąć? Chwycił się za tyłek i aż mu się oczy rozszerzyły. Kurwa, to spodnie z niskim stanem.
    Miał na sobie majtki Yuan Zonga z wysokim stanem, w przeciwieństwie do spodni, które właśnie próbował na siebie założyć.
    - Co tak długo? - zapytał Yuan Zong i chciał zerwać z niego kołdrę.
    Xia Yao natychmiast chwycił za kołdrę, nie pozwalając mu jej podnieść.
    - Gotowe.
    Na szczęście dla chłopaka koszulka była na tyle długa, że zakryła wystającą ze spodni bieliznę. I nawet jak wstał, nie było jej widać.
    Dopasowana koszulka bardzo podkreślała jego klatkę piersiową, a obcisłe spodnie pięknie przylegały do jego kształtnych nóg, podkreślając wybrzuszenie w kroku.
    - Dlaczego kupiłeś mi spodnie z tak niskim stanem? - marudził Xia Yao.
    - A nie lubisz takich? Zawsze nosisz taką bieliznę.
    To prawda, zazwyczaj taką noszę, ale nie dzisiaj… Pomyślał chłopak.
    - Majtki, które mi kupiłeś też mają niski stan. - dodał Yuan Zong.
    Kiedy Xia Yao usłyszał te słowa, w jego spojrzeniu pojawił się ogień i rzucił się do jego rozporka. Kiedy zobaczył zduszonego smoka pod obcisłą bielizną, poczuł, jak robi mu się gorąco. W jego głowie pojawiły się same zboczone myśli i pod ich wpływem, wsadził dłoń w tę ciasną przestrzeń i wyciągnął palcem kępkę włosków, po czym zaczął się nimi bawić.
    Niestety Xia Yao nie spodziewał się, że Yuan Zong zrobi dokładnie to samo. A kiedy się zorientował, było już za późno. Miał podniesioną koszulę i nie był w stanie ukryć za luźniej bielizny, którą miał na sobie.
    - Co robisz? - krzyknął i odepchnął jego rękę.
    - No proszę, założyłeś dzisiaj majtki z wysokim stanem?
    - To, że ty nosisz bieliznę z niskim stanem, nie oznacza, że ja nie mogę założyć tej z wysokim.
    Yuan Zong nic nie odpowiedział, tylko bacznie mu się przyglądał, a po chwili przyciągnął go do siebie, bo musiał coś sprawdzić.
    - Czekaj! - krzyknął chłopak. - Muszę ci coś powiedzieć. Podejrzewam, że to Tian Yan Qi ukradł twoje majtki. Wczoraj sprzątał twoje biuro i nawet zasłał łóżko. A ty często pod poduszką zostawiasz majtki. Najprawdopodobniej to on stoi za tymi kradzieżami.
    Yuan Zong delikatnie szturchnął go kolanem w podbrzusze, a potem popchnął go na łóżko i go unieruchomił.
    - Naprawdę? - zapytał i zaczął ściągać z niego spodnie.
    Chłopak wiedział, że musi zrobić wszystko, żeby zostać w majtkach, a jak już będzie bez spodni, to szybko schowa się po kołdrą.
    - Mówiłem ci, że jestem bardzo zmęczony i nie mam nastroju na zabawę.
    - Nie będziemy nic robić, chce tylko zobaczyć twoje majtki.
    Xia Yao już wiedział, że nic nie wyjdzie z jego planu. Yuan Zong za chwilę odkryje jego sekret, dlatego zapomniał o wstydzie i postanowił się przyznać.
    - Pomyliłem się i je założyłem… - oczywiście Xia Yao, jako wytrawny kłamca nawet przyznając się winy, nie chciał zrobić z siebie ofiary. - Nosimy podobną bieliznę, dlatego się pomyliłem.
    - Jaką podobną, ty nosisz majtki z niskim stanem, ja z wysokim. Ty nosisz rozmiar mniejszy, a ja większy. Jakim cudem się pomyliłeś, co?
    Xia Yao został przyłapany na gorącym uczynku i nie miał nic na swoją obronę, dlatego zmienił całkowicie front i postanowił zagrać mu na emocjach.
    - A co w tym złego, że raz założyłem twoje majtki? Nie lubisz się dzielić?
    Yuan Zong podparł głowę chłopaka dłonią i popukał go w czoło palcem drugiej ręki.
    - Mój drogi panie, mam rozumieć, że przez pomyłkę założyłeś moją bieliznę ponad siedem razy?
    - Wcale nie. Nie wszystkie twoje zgubione gacie to moja wina. To na pewno Tian Yan Qi. Ma swoje za uszami, ech… Że też byłem dla niego taki miły.
    Yuan Zong w tej chwili pragnął jedynie zamknąć te rozgadane usta, a najlepiej je zjeść, razem z ich właścicielem.
    - Chcesz, żebym przeszukał twój pokój, zanim się przyznasz?
    Xia Yao został przyparty do muru, właśnie padła jego ostatnia linia obrony.
    - Co w tym złego, że nosimy nawzajem swoją bieliznę? To tylko świadczy, że jesteśmy sobie bliscy. Ile par w Chinach coś takiego robi, co? I nie sądzisz, że twoje majtki mi pasują?
    Yuan Zong zmarszczył brwi, starając ukryć rozbawienie.
    - Jesteś pewien, że ci pasują?
    - Leżą idealnie.
    - Usiądź prosto.
    - Po co?
    Nie czekając na jego reakcję, Yuan Zong podniósł go i posadził na łóżku, obserwując strefę jego krocza.
    - Na co patrzysz? Przecież widzisz, że leżą jak ulał.
    Xia Yao zacisnął nogi, gdy zbyt luźne majtki zaczęły zsuwać się z jego pleców. Jednak nie tu tkwił problem. Yuan Zong miał o wiele bardziej umięśnione uda i nogawki były bardzo luźnie i nie było sposobu, żeby tego nie zauważyć.
    - Rozszerz nogi.
    Xia Yao nie miał na to ochoty, ale rozkazujące spojrzenie mężczyzny niemal wypalało mu skórę, poza tym nie chciał wyjść na tchórza, dlatego rozchylił uda. A kiedy to zrobił, nogawki się rozchyliły, ukazując wszystko, co kryło się w majtkach. Nawet blizna po operacji był widoczna.
    Yuan Zong wsunął tam dłoń i delikatnie chwycił obydwa jądra.
    - Komu próbujesz pokazać swoje jaja?
    Chłopak był zły, zawstydzony i krzyknął z oburzeniem.
    - A co, jeśli zbyt obcisłe majtki są zagrożeniem dla moich jąder? Nie mogę skazać tysiące moich potencjalnych dzieci na śmierć! Kto zrekompensuje taką stratę, w końcu każdy z nich ma królewski rodowód.
    - Sugerujesz, że ty jesteś szlachcicem, a ja wieśniakiem? Skoro duma ci nie pozwala, to jak mam cię zmotywować? - Yuan Zong ledwo powstrzymał śmiech. - Powiedz szczerze, czy te majtki naprawdę dobrze na tobie leżą?
    Chłopak nie zamierzał odpuścić i z uporem maniaka trzymał się swojej wersji.
    - Bardzo dobrze leżą, nie są za luźne ani za szerokie.
    Świetnie… Pomyślał Yuan Zong, kiwając głową. Czuł, jak narasta w nim podniecenie, dlatego poprosił głębokim, lekko zachrypniętym i cholernie seksownym głosem.
    - To zatańcz dla mnie.
    Xia Yao wziął głęboki oddech, a kiedy wstał, majtki zaczęły się osuwać, zanim jeszcze zdążył się poruszyć. Spanikował i wskazując palcem na sprzęt treningowy.
    - Tian Yan Qi pomógł mi go naprawić, może go jeszcze raz wypróbujesz? Zagwarantował, że się nie rozpadnie.
    - W takiej chwili mówisz o Tian Yan Qi’im? - oczy Yuan Zonga nagle pociemniały. - Naciągnij majty i tańcz.


    Xuan Da Yu położył przed Wang Zhi Shui’im stos pieniędzy i zaczął negocjować.
    - To rekompensata za twoje obrażenia fizyczne i psychiczne. Weź pieniądze i odpocznij, a potem zapomnijmy o całej tej sprawie.
    - Nie chcę twoich pieniędzy, chcę, żebyś wziął za mnie odpowiedzialność.
    - Dałem ci już tyle kasy, a teraz dostajesz okrągły milion, to chyba powinno wystarczyć. Więcej i tak ci nie dam. - powiedział arogancko Xuan Da Yu.
    - Nie potrzebuję twoich pieniędzy! Chcę, żebyś wziął za to odpowiedzialność.
    - Coś ci powiem i nie obchodzi mnie, czy to zaakceptujesz, czy nie. Nie zamierzam brać za ciebie odpowiedzialności.
    - Musisz.
    - Nie zmuszaj mnie, żebym był wobec ciebie niemiły. Nie jesteś kobietą i kasa w zupełności wystarczy, żeby ci to wynagrodzić. Nawet jakbym nie dał ci ani grosza, to i tak nie możesz nic mi zrobić. Bo co? Ogłosisz publicznie, że cię do tego zmusiłem?
    - Tak zrobię…
    Xuan Da Yu aż się zapowietrzył. Kurna, naprawdę odważy się to zrobić?
    - Nawet jeśli pójdziesz na komisariat, to nikt ci nie uwierzy.
    - Jedna osoba mi uwierzy.
    - Z twoją kryminalną przeszłością? Nie żartuj, kto niby ci uwierzy?
    - Oficer Xia.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze