Advance Bravely [PL] - Rozdział 139: Idealna para [18+]

 

    Gdy wrzawa ucichła Tian Yan Qi podbiegł do Xia Yao i zaczął go uspokajać.
    - Co za ludzie, są jak ćmy rzucające się w płomień. Wiedzą, że nic nas nie łączy, tylko nam dokuczają. To Zheng Li i Liu Xiaolu przygotowali cel w ten sposób, żeby po celnym strzale powstało idealne serce. I przez to, że Yuan Zong i ja idealnie trafiliśmy, znaleźliśmy się w niezręcznej sytuacji.
    Xia Yao uniósł lekko jedną brew i klepnął miejsce obok siebie.
    - Siadaj.
    Tian Yan Qi usiadł i od razu dostał do ręki piwo. Xia Yao stuknął się z nim butelką i powiedział.
    - Po co mi się tłumaczysz? Boisz się, że będę na ciebie zły? To ja powinienem cię przeprosić, bo znalazłeś się w tak niekomfortowej sytuacji. Poniekąd stałeś się kozłem ofiarnym i nie miałeś żadnych szans się z tego wytłumaczyć.
    Tian Yan Qi uśmiechnął się promiennie i odpowiedział.
    - Jeśli chodzi o szefa, to spokojnie wezmę na siebie każdy ciężar. Nawet jeśli nie jest to prawda, to nie mam nic przeciwko, że zostałem wykorzystany.
    - Hahaha… - Xia Yao patrzył na niego, popijając piwo, po chwili wskazał na jego twarz i powiedział.
    - Jesteś o mnie zazdrosny? Jesteś? Zazdrościsz mi?
    - Oczywiście, że tak. - chłopak przyznał się szczerze. - Zaproponuj szefowi, żeby przyznał się, że jesteście razem, a zobaczysz, ile osób będzie się zwijać z zazdrości.
    Xia Yao zmrużył oczy, patrząc na niego przenikliwie.
    - Kiedy wzięli was za parę, to jakoś nikt nie okazał zazdrości.
    - To dlatego, że wiedzą, że szef tak naprawdę nic do mnie nie czuje.
    - A skąd ta pewność?
    - Ponieważ się nie nadaję.
    Xia Yao patrzył mu w oczy, kiedy mówił te pokorne słowa. I musiał przyznać, że jego spostrzeżenie było trafne i racjonalne. I czuł, że za tym nie kryła się perfidna chęć pochlebstwa, ale duch walki. Teraz się nie nadaję, ale zrobię co w mojej mocy, żeby spełnić wymagania.
    Alkohol sprawia, że ludzie przestają się kontrolować. Dzięki temu Xia Yao dowiedział się, że Tian Yan Qi szczerze podziwiał Yuan Zonga. Nie był jeszcze pewien, czy ten podziw przerodzi się w miłość, ale czuł, że on zamierza zrobić wszystko, by Yuan Zong uznał go godnym swoich uczuć.
    Xia Yao poczuł dreszcz emocji na samą myśl o czekającej go epickiej batalii, już w myślach snuł intrygi, które z chęcią wykorzysta. Już zaczął kalkulować i planować, jak odwrócić uwagę Tian Yan Qiego od jego celu. I chociaż nic nie było po nim widać, był teraz dziesięciokrotnie bardziej zmotywowany do działania.
    Poklepał Tian Yan Qiego po ramieniu i powiedział bardzo poważnym tonem.
    - Nie mów tak. Gdy w grę wchodzi miłość, to najważniejsze jest wzajemne dopasowanie. Udowodnię ci, kurwa, co to jest idealna para.
    Tian Yan Qi zaśmiał się i stuknął się z Xia Yao butelką piwa.
    - Dlaczego mam wrażenie, że mówisz poważnie? Napijmy się.
    Xia Yao był już wstawiony i było to po nim widać. Położył się na trawie, która wtopiła się w jego włosy, jego klatka piersiowa delikatnie falowała i wyglądał bardzo seksownie. Kiedy Tian Yan Qi na niego patrzył, poczuł, że serce zaczyna bić mu szybciej i zrozumiał, dlaczego Yuan Zong zakochał się właśnie w tym mężczyźnie.
    Kiedy Yuan Zong skończył rozmawiać z pracownikami i znajomymi, podszedł do pijanego Xia Yao.
    - Nadal nie macie dość? - zapytał, patrząc na puste butelki leżące obok Xia Yao i Tian Yan Qiego.
    - Nie wypiłem dużo, te butelki są jego. - Tian Yan Qi wskazał na leżącego chłopaka. - Kiedy się przysiadłem, wypił już 4 piwa.
    Yuan Zong zmrużył oczy, wyciągnął rękę i podał Xia Yao, po czym pomógł mu wstać.
    - Chodź, idziemy do łóżka.
    Chłopak patrzył na niego, ale się nie ruszył, dlatego Yuan Zong przerzucił go sobie przez ramię i poszedł z nim w stronę biura. W połowie drogi Xia Yao poklepał go po plecach.
    - Nie noś mnie w ten sposób, bo zaraz się porzygam.
    Po chwili Yuan Zong niósł go już niczym pannę młodą.
    Chłopak oplótł ręce na jego szyi i powiedział.
    - Wiesz, zamierzam cię dziś pożreć.
    Mężczyzna był oszołomiony, uniósł chłopaka wyżej, po czym pochylił się i go pocałował.


    Ciepła woda z prysznica sprawiła, że ciało chłopaka było zaróżowione. Alkohol powoli z niego wyparowywał, ale i tak był na tyle odurzony, że momentalnie pozbył się wszelkich zahamowań. Jak wygłodniałe zwierzę rzucił się na Yuan Zonga i zaczął go skubać zębami, gdzieniegdzie mocniej podgryzając. Yuan Zong wiedział, że zawsze tak robi, kiedy jest pijany. Kiedyś tak mocno ugryzł go w ucho, że krwawiło przez jakiś czas. A teraz, jeśli nie przestanie tak go kąsać, zaczął się obawiać, co będzie, jeśli zacznie przesuwać się niżej.
    Xia Yao jakby wyczuł jego obawy, z szelmowskim uśmieszkiem spojrzał na niego tak, jakby rzucał mu wyzwanie. Widząc to, mężczyzna zatopił dłonie w jego włosach, a chłopak zaczął skubać jego szyję, powoli sunąc w dół. Jego usta znalazły się w seksownym zagłębieniu między jego piersiami, po czym przesunęły się niżej, do pięknie wyrzeźbionego brzucha. Niżej były zroszone ciepłą wodą włoski, przy których Xia Yao się zatrzymał. Przypomniał sobie, że dostał od Li Zhenzhena żel. Yuan Zong patrzył na niego, jak wychyla się z łazienki i wyciąga z kieszeni małą butelkę olejku. Chłopak otworzył ją, nalał jej sobie trochę na dłonie i zaczął smarować twardy konar sterczący między udami Yuan Zonga.
    Kiedy mężczyzna poczuł na nim delikatną wilgoć i dotyk dłoni Xia Yao, jego oczy zrobiły się czerwone. Po pierwszych pieszczotach chłopak zbliżył nos do naprężonego członka i go powąchał. Czuł delikatny zapach kwiatu osmantusa, co go jeszcze bardziej podnieciło. Przez chwilę chłonął ten zapach całym sobą.
    Ciepły oddech chłopaka wielokrotnie muskał męskość Yuan Zonga, przez co czuł się, jakby był pieszczony tysiącem delikatnych nici. Xia Yao bez cienia wstydu wąchał jego członka, a gdy Yuan Zong na niego spojrzał, był odurzony samym widokiem pełnej błogiego szczęścia twarzy chłopaka. Było to tak pobudzające, że jego mocne jak stal nogi zaczęły drżeć.
    Xia Yao przygryzł delikatną skórę w jego pachwinie, a mężczyzna poczuł falę rozkoszy, która uderzyła w jego podbrzusze. I nagle stało się to, o czym myślał chwilę temu. Zęby Xia Yao znalazły się na jego sztywnym pręcie, przygryzając raz mocniej, raz delikatniej, atakując szybkimi uszczypnięciami, by rozbudzić każdą unerwioną komórkę.
    Xia Yao uwielbiał słuchać pomruków i jęków, jakie wydawał z siebie Yuan Zong, szczególnie wtedy, gdy jego twarz była wykrzywiona od przepełniającej ciało przyjemności, albo gdy mężczyzna tracił nad sobą kontrolę. I teraz kiedy Yuan Zong powoli dochodził do tego punku, chłopak delikatnie wbijał zęby w główkę jego penisa i patrzył na niego uwodzicielskim ponętnym wzrokiem.
    - Aaach… - mężczyzna krzyknął niczym dzika bestia, a mięśnie jego pośladków zaczęły drżeć. Xia Yao nadal go gryzł, jakby był bardzo głodny i desperacko szukał pożywienia.
    Oczy Yuan Zonga były czerwone, jego wielkie dłonie otuliły policzki chłopaka, próbując wbić się głębiej w jego usta, ale on nie chciał ich szerzej otworzyć i tylko podgryzał go zębami, jak dzikie zwierzę.
    Yuan Zong był bezradny i poddał się całkowicie kontroli tego małego diabełka. Jedyne, co mógł, to błagać.
    - Kochanie, otwórz usta… Otwórz…
    I dopiero teraz chłopak otworzył usta. Chwilę później Xia Yao został przyciśnięty do ściany. Jedna jego noga została zadarta do góry, a w rowek między pośladkami został wysmarowany pachnącym bosko smarowidłem, by w końcu nabrzmiałe, do granic możliwości, monstrum mogło wedrzeć się przez te ciasne, ciepłe wrota.
    - Aaach…
    Xia Yao jęknął z bólu, wygiął szyję i podkulił palce stóp.
    Yuan Zong agresywnie wbił się w niego głębiej.
    - Boli?
    Krzyki i jęki chłopaka zmieszały się ze sobą.
    - Boli… Bardzo boli… Jak mocno…Ach…
    Yuan Zong wszedł w niego jeszcze gwałtowniej i w końcu zanurzył się w nim cały, by po chwili wysunąć się i wbić się w niego ponownie.
    - A jeśli chcę, żebyś czuł ból?
    Po tych słowach nadciągnęło tornado, Yuan Zong zaczął w niego wchodzić szybko i mocno, a biodra chłopaka podążały za tymi dzikimi ruchami. Po chwili Xia Yao cały zadrżał, jego biodra zaczęły kołysać się w niekontrolowany sposób i tylko jęczał z rozkoszy. Gdy Yuan Zong był już na granicy, chłopak zacisnął zwieracze, dając mu jeszcze więcej przyjemności.
    Mężczyzna wpadł w szał, napierał na niego z niewiarygodną siłą, zmuszając go do krzyku. Odwrócił go przodem go siebie i zaczął gryźć.
    - Dlaczego tak cholernie lubię się z tobą pieprzyć? - objął go za szyję i uwolnił z siebie wszystkie skumulowane emocje. - Gdzie zabrałeś moją duszę?
    Xia Yao otoczył go swoimi ramionami i kołysał biodrami, pozwalając, by ten twardy olbrzym w niego wnikał. Kilka minut później chłopak osiągnął limit i biała mętna ciecz rozprysnęła się na jego podbrzuszu, a on krzyczał i wijąc się w ekstazie. Na koniec ugryzł Yuan Zonga w ramię do krwi.
    - Nie wypuszczę cię stąd… Nie pójdziesz do pracy. - mężczyzna krzyczał, nie przestając w niego wchodzić. - Najchętniej zamknąłbym cię w klatce… Pozwól mi cię kochać… Nikt inny nie może cię pieprzyć… Nie pozwolę nikomu mieć o tobie choćby jednej cholernej sprośnej myśli.
    W końcu i on doczekał się spełnienia, a jego gęsta sperma zmieszała się z krwią w ciele chłopaka. Yuan Zong czuł, jakby tonął w otchłani przyjemności.


    Xuan Da Yu umówił się na weekend z producentem i razem mieli wziąć udział w castingu do filmu, którego chłopak był inwestorem. Po długich rozmowach z reżyserem wybrali do roli męskiej bardzo znanego aktora. A casting miał na celu wyłonić aktora, który zagra drugą główną męską rolę.
    Xuan Da Yu zabrał ze sobą Wang Zhi Shuiego, który nie ukrywał podekscytowania i bez przerwy podskakiwał z radości.
    - A może lepiej zatrudnić zupełnie nowych aktorów? Dlaczego nie brałem udziału w wyborze głównego bohatera?
    Xuan Da Yu odpowiadał spokojnie, paląc papierosa.
    - Nie każdy reżyser czuje się na siłach, żeby pracować z nowicjuszami. I inwestorzy wtedy też dość niechętnie wykładają kasę. Bezpieczniej jest mieć w filmie gwiazdę.
    Historia, jaką zainteresował się Xuan Da Yu, która była fabułą filmu, opowiadała o miłości dwóch studentów. Od początku utożsamiał się z jednym z głównych bohaterów, a jeśli Wang Zhi Shui przejdzie przesłuchanie, dostanie rolę i zagra w filmie, to zapewne zrujnuje wszelkie jego wyobrażenia.
    - Postaraj się na przesłuchaniu. - poklepał chłopaka po udzie. - Może będziesz drugim Wang Bao Qiangiem.
    - Pff… - Wang Zhi Shui prychnął z pogardą. - On nie jest tak przystojny, jak ja. Nawet jak będzie pracował jak wół, to osiągnie tylko status gwiazdy, a ja mogę być gwiazdą i idolem.
    Xuan Da Yu miał ochotę wepchnąć niedopałek papierosa do jego ust. Na szczęście już dojechali na miejsce. Wang Zhi Shui nie mógł się powstrzymać i zadał kolejne pytanie.
    - Dlaczego zgodziłeś się, żebym brał udział w castingu do drugiej głównej roli męskiej?
    - Ponieważ chcę, żeby oceniono cię za twoje umiejętności.
    Na miejscu Xuan Da Yu poszedł porozmawiać z ekipą o czekającym ich castingu, a Wang Zhi Shui został przed salą i czekał z pozostałymi kandydatami.
    Zauważył aktorów ze znanych agencji, byli świetnie ubrani i mieli sporo doświadczenia. Tylko on był kompletnie zielony i wyglądał, jakby trafił tu przez przypadek.
    Nagle wszyscy zobaczyli znajoma postać idącą korytarzem.
    - Zhang Chen Dong, to naprawdę ty? – Wang Zhi Shui wyskoczył z szeregu i podbiegł do aktora i jego managera. – Bardzo cię lubię, a zwłaszcza w filmie „Czas rozbić pęknięty już garnek”, obejrzałem go kilkanaście razy. Nie spodziewałem się, że też przyjdziesz na przesłuchanie. Mógłbym prosić o autograf.
    Manager odepchnął go i odpowiedział mu niemiłym i aroganckim tonem.
    - Wybacz, Dong Dong jest bardzo zajęty i reżyser na nas czeka.
    - Och… - westchnął Wang Zhi Shui nieco rozczarowany.
    Gdy obaj weszli na salę, na korytarzu zawrzało. Wszyscy zaczęli plotkować między sobą.
    - Dlaczego wszedł bez kolejki? Stoimy tu od kilku godzin.
    - To nie fair, nie mamy szans.
    - Czy ten mało komu nieznany aktorzyna jest aż tak niesamowity?
    Wang Zhi Shui chciał wrócić na swoje miejsce w kolejce, ale już go tam nie wpuszczono, bo każdy walczył o swoje, a konkurencja była duża, dlatego chłopak pokornie stanął na końcu.
    - Proszę o ciszę, zaraz otworzę kopertę z tematem castingu.
    Osoby z przodu, jako pierwsze otrzymały listę. A wszyscy z tyłu przebierali nogami i zaczęli się denerwować. Po chwili każdy miał przed sobą wytyczne. Wang Zhi Shui otworzył kartkę i przeczytał wszystko, co tam napisano. „Związek homoseksualny z kurczakiem w tle. Scena zostanie odegrana z aktorem grającym główną rolę”.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze

  1. Scena z kurczakiem... Naprawdę nie mogę się doczekać następnego odcinka, 😂

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję i czekam pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz