Advance Bravely [PL] - Rozdział 197: Kto tu jest zboczeńcem?

 

    Xia Yao przespał cały kolejny dzień. Matka go odwiedziła, a on nawet nie otworzył oczu. Kobieta próbowała go obudzić, żeby coś zjadł, ale chłopak odwrócił się tylko na drugi bok i wymamrotał.
    - Nie jestem głodny.
    Pani Xia dotknęła jego czoła, ale nie miał gorączki. Przyjrzała mu się uważnie, jego skóra była rumiana i wyglądał na zrelaksowanego. Delikatnie potrząsnęła jego ramionami i nogami, wszystko wydawało się być w porządku i uznała, że jej syn jest po prostu niewyspany. Co ją bardzo zdziwiło. Spojrzała na Yuan Zonga i zapytała.
    - Co robiliście wczoraj w nocy?
    Mężczyzna zerknął na nią i pomyślał: Kochana teściowo, naprawdę nie wiesz? Po chwili odpowiedział.
    - Grał w grę przez całą noc.
    Chłopak spał lekkim snem i doskonale wszystko słyszał i na jego ustach pojawił się delikatny uśmieszek. Jesteś pieprzonym kłamcą. Całą winę zrzucasz na mnie. Zresztą nieważne, lepsza taka wymówka niż prawda. Gdyby się dowiedziała, co tu wczoraj robiliśmy, zrównałaby ten szpital z ziemią.
    Oczywiście pani Xia była wnikliwym obserwatorem i gdzieś pod skórą dobrze wiedziała, co tu się działo, ale za nic nie chciała do siebie dopuścić tej myśli. Wolała okłamywać samą siebie, dlatego spojrzała na syna i powiedziała z wyrzutem.
    - Dlaczego musisz zachowywać się tak nieodpowiedzialnie? Za chwilę Nowy Rok, a ty nawet teraz nie oszczędzasz mi zmartwień. Za dwa dni zostaniesz wypisany ze szpitala, mógłbyś zachowywać się poważniej? Zresztą nieważne, rób co chcesz, a zobaczysz, że pewnego dnia tego pożałujesz.
    Kobieta mówiła do syna, ale jej słowa kierowały się także do Yuan Zonga, który bardzo dobrze zrozumiał ich znaczenie.
    Również Xia Yao ją słyszał i delikatnie uniósł jedną powiekę, żeby zerknąć, co się dzieje. Aż się wzdrygnął, kiedy zobaczył pełną wyrzutów sumienia przestraszoną minę Yuan Zonga, który właśnie zgarniał reprymendę od jego matki. Jakoś tak sprawiło mu to ogromną radość.
    No dalej, odpowiedz coś. Taki z ciebie chojrak? Gdzie ten dumny i pewny siebie facet? Dlaczego nic nie mówisz? Hahaha! Boisz się, co? I dobrze ci tak!
    Prawda była taka, że nieważne, jakim twardzielem jest zięć, to przecież nigdy nie zaatakuje teściowej.
    Kiedy pani Xia poszła do domu, chłopak nadal spał w najlepsze, a Yuan Zong czując delikatne wyrzuty sumienia, nie zamierzał mu przeszkadzać.


    Następnego dnia rano, przyszedł Wang Zhi Shui, w odwiedziny do Xia Yao.
    Kiedy chłopak trafił do szpitala Wang Zhi Shui i Xuan Da Yu byli w trasie promującej film. Wtedy Yuan Zong był jeszcze w śpiączce. Po premierze filmu obaj byli tak zajęci, że kontaktowali się z Xia Yao jedynie telefonicznie. Wang Zhi Shui spojrzał na śpiącego chłopka i zapytał.
    - Nadal śpi?
    Yuan Zong przytaknął skinieniem głowy. Wang Zhi Shui położył prezent na szafce i usiadł obok mężczyzny.
    - Xuan Da Yu nie przyszedł? - zapytał Yuan Zong.
    - Wyjechał za granicę, wraca za dwa dni.
    Mężczyzna już się nie odezwał. Za to Wang Zhi Shui wyciągnął płytę CD z torby i podał mu ją.
    - To niepocięta wersja naszego filmu. Jest tam jedna scena łóżkowa. Możesz obejrzeć, jak będziesz miał czas.
    - Chciałem pójść obejrzeć film w kinie.
    - Oczywiście. - powiedział chłopak i uścisnął mu dłoń. - Możesz iść do kina, kiedy będziesz miał chwilę. Ale to moja pierwsza rola, dlatego proszę, nie śmiej się ze mnie. Prawdę mówiąc, granie „pana idealnego” było dla mnie nie lada wyzwaniem. Ale… W sumie zdobyłem trochę doświadczenia, bo przecież nikt nie rodzi się z naturalnym aktorskim talentem. Jednak sam widzę, jak wiele muszę jeszcze poprawić…
    Xia Yao słyszał ich rozmowę, a Wang Zhi Shui mówiąc to, co chwilę na niego zerkał. Były momenty, kiedy myślał, że Xia Yao się budzi, ale on tylko przekręcał się na drugi bok.
    Wang Zhi Shui spojrzał na zegarek i zapytał.
    - Co on tyle śpi? Może go obudzę?
    Yuan Zong uznał, że to w sumie dobry pomysł i przytaknął skinieniem głowy.
    Wang Zhi Shui podszedł do łóżka obok i cichutko zawołał Xia Yao, potem uszczypnął go w nos, za co został uderzony w głowę. Wang Zhi Shui się wściekł i zastosował metodę budzenia, która świetnie działał na Xuan Da Yu’ego. Wrzasnął na niego, zdarł z niego kołdrę, na siłę otwierał mu powieki, a potem zaczął kołysać łóżkiem… Wszystko to, ignorując wbity w niego wzrok mężczyzny, siedzącego na sąsiednim łóżku.
    - Jeśli nadal będziesz go budził w ten sposób, obudzi się wściekły. - powiedział Yuan Zong.
    - To jak mam go obudzić?
    Mężczyzna wstał, odepchnął go i połaskotał Xia Yao po głowie, mówiąc.
    - Obudź się, no wstawaj. Ktoś przyszedł się z tobą zobaczyć.
    Patrząc na tę scenę Wang Zhi Shui czuł piekielną zazdrość. Ton głosu Yuan Zonga był taki głęboki, gdy szeptał czułe słówka do ucha Xia Yao i ten głos wydał się mu tak cholernie seksowny. Xuan Da Yu na pewno obudziłby mnie z kopa.
    Po chwili Xia Yao obudził się z promiennym uśmiechem na ustach. Usiadł na łóżku i sięgnął po papierosa, żeby na dobre się rozbudzić. Spojrzał na gościa i zapytał z uśmiechem.
    - I jak, udało się? Jest sukces kasowy?
    - Och, tak, w sumie film ma dobry wynik. Jakieś kilka milionów. - odpowiedział nieśmiało Wang Zhi Shui.
    - Nieźle! - zachichotał Xia Yao. - Zarobiliście niezłą sumkę. A ty… Jesteś teraz znaną gwiazdą filmową. Może powinienem poprosić cię o autograf i zdjęcie?
    Wang Zhi Shui delikatnie się uśmiechnął i odpowiedział.
    - Nie, ludzie idą do kina dla Teng Luo, ja jestem tylko dodatkiem do niego. Niby stałem się rozpoznawalny, ale daleko mi do sławy największych gwiazd. Wciąż muszę się sporo nauczyć. I w sumie dobrze się stało. Jestem nowicjuszem i lepiej, że od razu nie wylądowałem na szczycie, bo po pierwsze narobiłbym sobie wielu wrogów, po drugie ciężko jest startować z wysokiego C. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych pięciu lat…
    - Skończ z tymi bredniami, mów prawdę. - przerwał mu Xia Yao.
    Wang Zhi Shui przestał się uśmiechać i walnął pięścią w szafkę.
    - Ci skurwiele! Poszło mi naprawdę dobrze, ale nikt nie zwracał uwagi na moją grę. Kurwa. Wszyscy gapią się tylko na moje nogi. I teraz, gdzie nie pójdę to słyszę, że wykorzystałem zgrabne nogi, żeby dostać rolę. I patrzą na mnie z pogardą. Ale poczekajcie, jeszcze wam pokażę, na co mnie stać! Na każdy bankiet promocyjny ubiorę obcisłe spodnie, zatrudnię sztab ludzi, którzy zaspamują internet zdjęciami moich nóg.
    No teraz brzmi jak on… Pomyślał Xia Yao z zadowoleniem.
    - A właśnie, mam dla ciebie coś jeszcze.
    - Co takiego?
    Wang Zhi Shui wręczył mu maleńkie pudełko. Xia Yao otworzył je i zobaczył, że jest w nim złota zapalniczka.
    - Dlaczego mi ją oddajesz?
    Wang Zhi Shui wyjął ze swojej kieszeni identyczną zapalniczkę.
    - Nie oddaję, moja jest tutaj. Na jednej z imprez rozmawiałem z pewnym reżyserem, który miał identyczną zapalniczkę. Ubłagałem go, żeby mi ją sprzedał. Uznajmy, że to w ramach zwrotu mojego długu.
    Xia Yao zaczął się śmiać i pacnął chłopaka w klatkę piersiową.
    - No, no, obudziło się w tobie sumienie? To niesamowite.
    Wang Zhi Shui też się roześmiał. Przez chwilę razem się śmiali, a Xia Yao w końcu włożył pudełko z prezentem do szafki, cały czas się uśmiechając i mrużąc oczy.
    - Dlaczego jesteś dzisiaj taki szczęśliwy? - zapytał Wang Zhi Shui, patrząc na niego. Nie mógł się powstrzymać i musiał zadać to pytanie.
    Xia Yao przestał się uśmiechać.
    - A jestem? Myślisz, że jestem szczęśliwy?
    - Jak cholera.
    Xia Yao poczuł się zawstydzony i poklepał chłopaka po plecach.
    - Cieszę się twoim szczęściem.
    Wang Zhi Shui zmierzył go czujnym wzrokiem. Już jak się obudziłeś, byłeś szczęśliwy. Co to ma wspólnego ze mną?
    - A właśnie. - powiedział Xia Yao. - Mam kilku znajomych w mediach, którzy mogliby pomóc ci się wybić. Przed chwilą mówiłeś, że nikt nie docenił twojego aktorskiego warsztatu. Poproszę, żeby napisali o tobie kilka artykułów…
    - Nie, nie! Lepiej, żebym nie był zbyt popularny. To tylko wzbudzi ludzką ciekawość i moje prywatne życie wyjdzie na jaw. Pojawią się plotki i skandale, co tylko zniszczy wizerunek producenta filmu.
    - Masz na myśli Da Yu’ego?
    - Przecież nie tylko aktorów się promuje. Producenci też są na świeczniku. Lepiej nie dolewać oliwy do ognia, bo zaraz zlecą się pazerne muchy i ciężko będzie się od nich odgonić. A ja wolę, żeby nikt nie zawracał głowy Da Yu’emu.
    - Jesteś cholernie wyrachowany. - powiedział Xia Yao, mierząc go wzrokiem.
    - W branży rozrywkowej trzeba mieć grubą skórę.
    - Xuan Da Yu naprawdę dobrze wybrał.
    Kiedy Wang Zhi Shui wyszedł, Yuan Zong wyciągnął laptopa, zamierzając obejrzeć film.
    Xia Yao natychmiast próbował go do tego zniechęcić.
    - Po co tracić czas na jakiś film. Chodźmy na spacer. Kiedy ostatnio byłeś na świeżym powietrzu? Sam sugerowałeś, że powinienem zacząć więcej ćwiczyć.
    Prawdę mówiąc, każdej nocy, jak tylko Xia Yao zasnął, Yuan Zong wychodził się przejść. Czasem wracał dopiero o świcie. I właśnie dzięki temu tak szybko nauczył się chodzić bez połowy palców u nóg.
    Obaj, jakby od niechcenia wyciągnęli z szafy ciepłe płaszcze i wyszli na spacer.
    Dawno nie było tak pięknej pogody.
    Dwóch wysokich, smukłych mężczyzn spacerowało w słońcu, rzucając na chodnik długie cienie. Szli obok siebie, ramię przy ramieniu.
    - Rozmawiałem z lekarzem, pojedziemy do Stanów, żeby wyleczyć twoje stopy.
    - Nie ma takiej potrzeby, już się przyzwyczaiłem.
    - Zrobią ci rekonstrukcję kości. Słyszałeś o mikrochirurgii? Wykorzystuje się ją właśnie przy rekonstrukcji kończyn. Mogą odbudować wszystkie naczynia włosowate, ścięgna, mięśnie i przywrócą twoje palce do naturalnej sprawności. Zrobią ci przeszczep kości. Pobiorą fragment z jednej z twoich kości lub użyją kości allogenicznej. Bo wiesz, kość allogeniczna to kość…
    Yuan Zong słuchał go uważnie, a kiedy zauważył, jak sprawnie posługuje się wszystkimi terminami medycznymi, wiedział, jak dużo wysiłku i energii włożył Xia Yao w ten temat. I poczuł, jak jego serce ogrzewa się błogim ciepełkiem.
    - Nie chcę, żeby pobierano materiał z jakiejkolwiek z twoich kości. I chociaż lekarz mówi, że jest to możliwe, to jednak uważam, że każda część człowieka jest przydatna i niezastąpiona. Dlatego wybierzemy kość allogeniczną. Dzięki odpowiednim lekom i kuracji zawsze się przyjmuje.
    - Nie sądzisz, że to zbyt problematyczne? Po operacji będę przez pewien czas hospitalizowany. Będę musiał leżeć w szpitalu, nie będę mógł się ruszać, oszaleję.
    - To zacznij się do tej myśli przyzwyczajać. Będziesz może z tydzień przykuty do łóżka, a przez brak palców, będziesz miał problemy przez całe życie.
    - Nie wydaje mi się, żeby to jakoś drastycznie wpłynęło na moje życie.
    - Jak to nie? Nie pomyślałeś, o tym, że przez brak palców u twoich stóp nie damy rady spróbować niektórych pozycji?
    Yuan Zong nie wyobrażał siebie żadnej pozycji, w której nie dałby rady się z nim kochać, dlatego spojrzał na niego pytająco.
    - Na przykład włoski żyrandol. - powiedział Xia Yao.
    Yuan Zong zamarł, a po chwili zaczął chichotać. Przysunął się do chłopaka, by spojrzeć na niego z bliska.
    - Dlaczego tak na mnie patrzysz? - Xia Yao poczuł się odrobinę nieswojo. - Powiedziałem coś złego?
    - Nie. Właśnie zrozumiałem, że jeśli chodzi o nasze seksualne pożycie, to masz całkiem wysokie oczekiwania.
    - Oczywiście, że tak. I możesz już zapomnieć o mojej pochwale. Na razie zdobyłeś 9 punktów, a skala moich oczekiwań ma ich aż sto. Dlatego ciężko pracuj, by dojść do doskonałości.
    - …
    Po chwili chłopak zdał sobie sprawę, że odbiegli od pierwotnego tematu i pochłonęły ich zagadnienia łóżkowe. Zastanawiał się, czy jest aż tak niewyżyty? Po chwili stwierdził, że to wszystko przez Yuan Zonga, który sobie z niego zażartował.
    Mężczyzna westchnął i wrócił to tematu, który poruszali.
    - Wiesz, dlaczego moja łopatka jest moją słabością?
    - Bo to bardzo wrażliwe miejsce. - prychnął Xia Yao.
    - Nie, to dlatego, że zostałem postrzelony w ramię i nie wyciągnięto mi kuli.
    - Co? Masz kulę w ciele?
    Yuan Zong chciał przez to powiedzieć, że niewielkie uszkodzenie ciała to dla żołnierza żaden problem. Jednak osiągnął zgoła przeciwny efekt.
    - W takim razie musisz przejść dwie operacje. Jak już wyleczymy twoje palce u stóp, umówię cię na operację wyciągnięcia kuli.
    - Nie, ta kula już wrosła w moje mięśnie, nie czuję jej, nie ma sensu jej wyciągać.
    - Przecież kula to ciało obce i może się przemieścić. Nie pamiętam już, z jakiego kraju pochodził żołnierz, któremu nie wyciągnięto kuli i krążyła ona po całym jego ciele. Pewnego dnia kichnął i wyleciała mu z nosa.
    Xia Yao nagle zaczął się śmiać, wyobrażając sobie tę scenę.
    - Pomyśl, jakby ta kula przemieściła się do twojego kutasa i nagle byś ją wystrzeli? Hahahaha…
    Yuan Zong spojrzał na niego i zażartował cichutko pod nosem.
    - Jakbym wystrzelił będąc w tobie, to twoje marzenie o byciu wyruchanym na śmierć by się spełniły.
    - …
    Po chwili Xia Yao biegł za Yuan Zongiem z pięściami.
    - Kurwa, znowu zmieniasz temat! Przestań żartować, my tu poważnie rozmawiamy…

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze