Advance Bravely [PL] - Rozdział 198: Szczypta goryczy.

 

    I chociaż Xia Yao obiecał Yuan Zongowi, że zabierze go na film Xuan Da Yu'ego, skończyli, spacerując po okolicy, a po południu wrócili do szpitala.
    Przed salą czekał Li Zhenzhen, siedział z podejrzaną miną i rozglądał się wokół, jakby kogoś szukał.
    - Co ty tutaj robisz? - zapytał Xia Yao, klepiąc go w ramię. Chłopak podskoczył, jak poparzony, po czym spojrzał na niego z wyrzutem.
    - Możesz mnie tak nie straszyć?
    - Tylko się z tobą witałem.
    Li Zhenzhen nic nie odpowiedział, spojrzał na niego z urazą i od razu odwrócił się w stronę Yuan Zonga. Na jego twarzy nagle zagościł uśmiech, po czym radosnym głosem stwierdził.
    - Ocknąłeś się!
    Mężczyzna przytaknął i wszedł do pokoju. W normalnych okolicznościach Xia Yao już by na niego skoczył, krzycząc: Jak tylko widzisz przystojnego faceta, to twoja bezwstydna stokrotka zaczyna pulsować, co?
    Ale dzisiaj czuł w sobie nieograniczone pokłady przyjacielskiej dobroci i udał, że tego nie zauważył. Roześmiał się i położył rękę na ramieniu chłopaka, prowadząc go do środka.
    - Co u ciebie? Dostałeś jakiś noworoczny prezent? A może gdzieś wyjeżdżasz?
    Li Zhenzhen nie wiedział, co powiedzieć, zwykle Xia Yao był wobec niego oschły i patrzył na niego z góry.
    - Dlaczego mnie odwiedziłeś? - zapytał Xia Yao.
    - Brakuje mi was. - odpowiedział chłopak, zerkając na Yuan Zonga.
    Xia Yao ponownie udał, że tego nie widzi i zaczął się śmiać.
    - I w tobie też odezwało się sumienie.
    Li Zhenzhen położył prezenty na szafce i spojrzał na Xia Yao, który nadal szczerze się do niego uśmiechał. Z jakiego powodu poczuł się tym przerażony.
    - Dlaczego tak się szczerzysz?
    Chłopak wybuchł gromkim śmiechem.
    - A przeszkadza ci to?
    - Skąd ten dobry nastrój?
    Xia Yao podrapał się po brodzie i odrobinę spoważniał.
    - Myślisz, że mam dobry nastrój?
    - Jesteś psycholem.
    - A ty masz jak zawsze niewyparzoną gębę, aż się prosisz o nauczkę.
    Li Zhenzhen nagle odwrócił od niego wzrok. Xia Yao pomyślał, że patrzy na Yuan Zonga, ale zorientował się, że tak nie jest. Zobaczył, że chłopak patrzy w przestrzeń, dlatego zaczął machać mu ręką przed oczami.
    - Mów szczerze, po co przyszedłeś?
    - Słyszałem, że Qian Cheng przyjdzie was dzisiaj odwiedzić, ale nigdzie go nie widziałem.
    - Przed chwilą wysłał mi wiadomość, że przyjdzie jutro.
    - A niech to. - syknął Li Zhenzhen.
    - Czyli nie przyszedłeś do mnie?
    - Przyszedłem, nawet złożyłem ci ofiarę.
    - Jaką ofiarę?
    - Zaprojektowaną przeze mnie zabawkę erotyczną.
    - Zamknij się. - krzyknął Xia Yao i zbladł, a w jego oczach zamajaczył strach. - Przez ten twój olejek były same problemy. Zabieraj wszystkie swoje prezenty.
    - Nie, posłuchaj… Otworzyłem sklep internetowy i sprzedaję zabawki erotyczne, które wykonuję sam. Działam ledwie miesiąc i już zarobiłem fortunę.
    - Bądź ostrożny.
    - Gdybym utrzymał poziom sprzedaży, to w rok będę milionerem, jeszcze zanim skończę studia.
    - Czyli jesteś teraz w stanie zadowolić każdego, kto będzie chciał cię przelecieć. - powiedział, nie kryjąc złośliwości Xia Yao.
    - Ale z ciebie kutas. - warknął Li Zhenzhen. - To oznacza, że nawet jeśli Peng Ze podjedzie swoim Hammerem pod mój uniwerek, to mój ptaszek nawet nie drgnie.
    - Oj, w takim razie staraj się, staraj.
    - Wiesz, przyszedłem, żeby dać wam mój najlepiej sprzedający się produkt. Olejek chroniący stokrotkę. Można go używać nie tylko do nawilżania, ale też łagodzi obrzęki i stany zapalne. A jeśli dostanie się do środka, to sprawi, że będzie ci bardzo przyjemnie.
    - Zachowaj go dla siebie. - Xia Yao włożył olejek z powrotem do jego dłoni. - Widziałeś kiedyś, żeby dorosły facet smarował sobie tyłek olejkiem?
    - Ujemne temperatury mają wpływ na twoją elastyczność, dlatego szczerze polecam ci kurację nawilżającą.
    - Jestem wystarczająco elastyczny. - powiedział Xia Yao, nie kryjąc złości.
    - Nie ma co się wstydzić. Przecież ludzie, którzy mają hemoroidy, codziennie nakładają maści. W sumie ten olejek może przynieść ulgę także w tym schorzeniu.
    - Nic mi nie dolega. - Xia Yao był coraz bardziej wkurzony.
    Li Zhenzhen już miał zamiar odpowiedzieć, gdy za plecami usłyszał głos.
    - Połóż to tam.
    Xia Yao miał zamiar wrzasnąć na Yuan Zonga, ale nagle coś sobie uświadomił i na jego twarzy zagościł przebiegły uśmieszek.
    - Tak, zostaw to, wujek Yuan na pewno z tego skorzysta.
    Po chwili Li Zhenzhen spojrzał na mężczyznę i zapytał.
    - Naprawdę Qian Cheng przyjdzie jutro?
    Zanim Yuan Zong zdążył odpowiedzieć, Xia Yao szarpnął chłopaka za ramię, zmuszając go, by na niego spojrzał.
    - Przecież cię ostrzegałem… Jeśli coś do niego czujesz, to zniszczysz mój misterny plan odzyskania Peng Ze’ego.
    Li Zhenzhen natychmiast zmarszczył brwi.
    - Kiedy Peng Ze był wobec mnie zimny, cholernie mnie pociągał. A teraz, kiedy przez cały dzień się do mnie przymila, jakoś nic do niego nie czuję. Nie kocham go i myślę, że jest wkurzający. Lepiej by było, jakby mnie sobie odpuścił.
    - Nie wybrzydzaj, tylko się pospiesz.
    - Co masz na myśli?
    - Dwa dni temu był na imprezie i poznał tam jedną dziewczynę. Zainteresowała go na tyle, że zastanawia się, czy nie zaprosić jej na randkę.
    Li Zhenzhen zbladł i omal się nie przewrócił.
    - Wychodzę. - powiedział i ruszył w stronę drzwi.
    - Powodzenia w interesach. - zawołał za nim Xia Yao, po czym się roześmiał. Naiwniak wierzy we wszystko, co powiem… 
    Po chwili spojrzał na Yuan Zonga, który oglądał coś na laptopie i uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy. Błyskawicznie wskoczył na jego łózko.
    Na ekranie laptopa leciał film Xuan Da Yu’ego. Xia Yao obejrzał go, zanim trafił do szpitala. I chociaż został nakręcony na podstawie powieści, niektóre wątki zostały tak zmienione, by przypominały historię miłości między nim a Xuan Da Yu’im. I chociaż bohaterów łączyła jedynie przyjaźń, to dodano do scenariusza kilka scen pocałunków i macania.
    Kiedy Xia Yao wskoczył na łóżko Yuan Zonga, ten już siedział z ponurą miną. By od razu zyskać zainteresowanie widzów, film rozpoczynał się od sceny pocałunku w szkolnej toalecie.
    Spojrzenie Yuan Zonga stało się mroczne.
    - Twój pierwszy pocałunek był z nim?
    - W życiu. Do niczego takiego nie doszło. To tylko film.
    - To, komu oddałeś swój pierwszy pocałunek?
    - To był cudzoziemiec. - odpowiedział szczerze chłopak. - Potężny Amerykanin, ponad 100 kilo żywej wagi.
    Yuan Zong zamarł, bo gdzieś w głębi nie chciał tego zaakceptować.
    - Masz dość spaczony gust…
    Chłopak uderzył go w pierś.
    - O czym ty mówisz? Zmusił mnie do pocałunku.
    - Silny obcokrajowiec zmusił cię do pocałunku?
    - Nie był w stanie mnie pokonać.
    - W takim razie, jak zdołał cię pocałować?
    - To było podczas zawodów policyjnych, nie dałem rady zrobić uniku.
    - To się nie liczy. Oprócz niego, kto skradł twój prawdziwie pierwszy pocałunek?
    Xia Yao przez chwilę kręcił się w zeznaniach, aż w końcu wyznał prawdę.
    - To byłeś ty. Yuan Zong, bądź mężczyzną, to nie jest na tyle ważne, żeby się o to kłócić. I nawet jeśli całowałbym się z Da Yu’im, co to zmienia. Od dziecka spaliśmy ze sobą w jednym łóżku, o tym też chcesz pogadać?
    Yuan Zong nie odpowiedział, odwrócił się od niego i wbił wzrok w ekran.
    Chłopak miał dość i chociaż próbował go zignorować, to wiedział, że on obejrzy ten film do końca. Nagle się wzdrygnął. Skoro ta scena pocałunku tak go rozwścieczyła, co będzie dalej? Tam jest kilka wzruszających scen i sceny walki… Cholera.
    Xia Yao szybko chwycił laptopa.
    - Nie ma tam nic ciekawego do oglądania. Lepiej ze mną porozmawiaj.
    Yuan Zong wyglądał na zaniepokojonego, ale jego głos był nad wyraz spokojny.
    - O czym?
    Chłopak zaczął się zastanawiać i nie był w stanie wymyślić dobrego tematu. Dlatego sięgnął po sprawdzone metody. Zamknął laptopa i owinął ręce wokół jego szyi.
    - Rany, jak ja nie chcę wracać do domu. Chcę tu z tobą zostać.
    - Dlaczego?
    - Jak już nas wypiszą ze szpitala, każdy z nas wróci do swojego domu i nie będziemy już razem. Ty będziesz musiał zająć się swoimi sprawami, ja wrócę do pracy. Moja mama na pewno będzie mnie cały czas kontrolować, pewnie każe mi wracać do domu zaraz po pracy.
    - Nie martw się, przecież twoja mama nic nie powiedział na to, że jesteśmy w jednej sali. Myślę, że nie będzie miała nic przeciwko naszym spotkaniom.
    - Ale i tak będziemy mieć na nie mniej czasu.
    Chłopak zaczął ocierać swoim zarostem szyję Yuan Zonga, pokazując najczulszą swoją stronę. Zobaczymy, czy teraz też wrócisz do oglądania filmu.
    - Mam pomysł, jak sobie z tym poradzić, o nic się nie martw.
    Po tych słowach Yuan Zong otworzył laptopa i tym samym super skuteczny, ultra zmysłowy atak Xia Yao się nie powiódł.
    Cholera. Nie wierzę. Pomyślał i postanowił pójść na całość. Chwycił olejek, który przyniósł Li Zhenzhen i powiedział.
    - Idę pod prysznic.
    Yuan Zong bez słowa wstał z łóżka, objął go, po czym zaniósł go do łazienki, a Xia Yao szalał w duchu ze szczęścia. Hahaha, jak zwierzę w rui.

Tłumaczenie: Antha

Korekta: Motorollo

***









   Poprzedni 👈             👉 Następny 

Komentarze