Po obejrzeniu zdjęć i filmów Wu Suo Wei odkrył, że Chi Cheng i Wang Shuo nigdy nie byli sami, był z nimi zawsze Guo Chengyu. I nawet jeśli na zdjęciach i filmach byli razem, to oczywiste, że ktoś musiał ich nagrać i sfotografować. I był to zawsze Guo Chengyu, który najwyraźniej też miał z tym problem, bo na jednym z filmów poruszył ten temat.
– Dlaczego muszę was zawsze nagrywać, nie możecie zrobić tego sami?
Chi Cheng odpowiedział mu z uśmiechem:
– Bo jeśli robiłbym to sam, to nie mogę zmienić kąta ustawienia kamery i zawsze takie nagrania mają gorszą jakość.
Guo Chengyu nie skomentował, całą trójką weszli do domu, usiedli przy stole, zjedli i zaczęli pić.
Wu Suo Wei zauważył, że Wang Shuo miał z nich wszystkich najmocniejszą głowę. Trzymał się całkiem nieźle, podczas gdy jego towarzysze już bełkotali. Oczywiście zaczęli się wygłupiać. Guo Chengyu chwycił za kamerę i zaczął ich nagrywać.
– Całus, całus!
Po chwili Wu Suo Wei zobaczył, jak Chi Cheng całuje Wang Shuo. Kamera przybliżyła się do ich ust i wyraźnie było widać ich splątane języki. Scena była tak seksowna, że chłopak zmrużył oczy patrząc na czarującą i pełną namiętności twarz Chi Chenga.
– Ugryź go w sutki, chcę zobaczyć, jak je ssiesz – prowokował Guo Chengyu.
Chi Cheng posłusznie rozpiął koszulę Wang Shuo i zaczął ssać jego sutek.
Wu Suo Wei patrzył na to i miał wrażenie, że Chi Cheng nie gryzie sutków, a jego własne serce, które z bólu płonęło. Jednak nie oderwał wzroku i oglądał dalej.
Po chwili obraz się urwał, a gdy ponownie się pojawił, za kamerą stał Wang Shuo, a Chi Cheng obejmował ramieniem Guo Chengyu.
– Hej, ogierze! – zawołał Wang Shuo do Chi Chenga. – Pocałuj Chengyu, chcę zobaczyć, jak się całujecie.
Guo Chengyu zmrużył oczy i uśmiechnął się ponuro do Wang Shuo. Natomiast ogier Chi Cheng objął ramieniem szyję przyjaciela i przysunął jego twarz do swojej, po czym z szelmowskim uśmiechem cmoknął go w usta.
Wu Suo Wei usłyszał, że oddech Wang Shuo stał się cięższy, co czyniło ten żart mało wiarygodnym. Chi Cheng był kompletnie pijany, na tyle, że nagle ugryzł Guo Chengyu w usta. Kamera lekko się zatrzęsła, zadrżało także serce Wu Suo Weia.
Chi Cheng nie dość, że nie odrywał się od ust przyjaciela, to jeszcze je rozchylił i zaczął badać językiem ich wnętrze. Guo Chengyu objął go i zaczął odpowiadać na pocałunek. Namiętność tych dwóch młodych chłopaków była nie do powstrzymania, co było wyraźnie widać na filmie. Kamera była coraz mniej stabilna, a obraz zaczął się kołysać niczym serce Wu Suo Weia, które gwałtownie zadrżało.
Do obejrzenia została mu jeszcze tylko jedna płyta, ale nie wiedział, czy ma siłę ją odpalić. W uszach mu szumiało, a przed oczami pojawiły mu się mroczki. Zacisnął dłoń w pięść i z duszą na ramieniu włożył ją do odtwarzacza.
Tym razem daty poszczególnych filmów były od siebie dość znacznie oddalone. Zupełnie inaczej, niż na poprzednich płytach, gdzie nagrania były zapisywane co kilka dni i były na nich różne sceny, tu wszystkie filmiki nakręcone były w domu Chi Chenga, a przerwa między nimi wynosiła około 2 miesiące, największy odstęp czasowy, to pół roku. Pewnie w ich związku minął okres zauroczenia i zmierzali w kierunku burzliwych kłótni, o których wspomniał Wang Shuo.
Na filmach z tej płyty chłopak zauważył, że Wang Shuo się zmienił, jego spojrzenie stało się nieufne, a on zrobił się na wszystko bardzo wyczulony. Meble w domu Chi Chenga były inne w każdym nagraniu, a na ich ciałach było coraz więcej zadrapań i siniaków. Największą zmianą było jednak to, że za kamerą nie stał już Guo Chengyu.
Wu Suo Wei poczuł, jak ogarnia go strach. Włączył kolejny film. Ekran był czarny, ale kamera nagrywała. Chłopak słyszał oddech dwóch osób. Delikatny płytki oddech z cichutkim pochrapywaniem należał do Chi Chenga, który zawsze tak spał, gdy za dużo wypił. To był bardzo długi film, trwał dwie godziny, a jego bohaterem był śpiący mężczyzna.
Wu Suo Wei powolutku przewijał dalej, aż nagle usłyszał rozmowę. Wang Shuo zapytał:
– Cheng, kto jest najważniejszą osobą w twoim życiu?
Po chwili Wu Suo Wei usłyszał odpowiedź pijanego chłopaka:
– Chengyu.
Po tych słowach film się urwał. Również serce Wu Suo Weia zatrzymało się na moment. Wstał i chciał odłożyć płytę, ale pośliznął się i uderzył głową w róg szafki, na której stał telewizor. Lin Yan Rui usłyszał łomot i przybiegł sprawdzić, co się stało.
– Szefie, nic ci nie jest?
– Nic, nic – powiedział Wu Suo Wei podnosząc się z podłogi. – Zajmij się pracą, ja tylko czegoś szukam.
Gdy Lin Yan Rui wyszedł, chłopak szybko odłożył płytę i zdjęcia do szafki, jednak zanim odłożył ostatnią płytę, zawahał się.
– Lin Yan Rui, muszę na chwilę wyjść.
Mężczyzna przytaknął skinieniem głowy.
Wu Suo Wei kupił pustą płytę w pobliskim sklepie, po czym wrócił i skopiował ostatnie nagrania. Następnie odłożył płytę na swoje miejsce.
Spojrzał na pokój Wang Shuo i wyszedł upewniając się, że zostawił wszystko tak jak zastał.
Na zjeździe absolwentów obecni byli Chi Cheng, Guo Chengyu i Wang Shuo. Kilku ich starych kolegów z klasy zorganizowało to spotkanie, kiedy usłyszeli, że Wang Shuo wrócił do Chin. I postanowili specjalnie dla niego spotkać się w najbliższym gronie. Ich trójka trzymała władzę w klasie, a ich koledzy z zapartym tchem śledzili wszystkie informacje o nich. Kiedyś nie odważyli się nawet do nich zagadać, a teraz, jako dorośli, w końcu mogli powiedzieć im wszystko.
– Chi Cheng, wiesz, że myślałem, że ty i Guo Chengyu jesteście parą.
– Hahaha, racja, też tak myślałem. Pamiętam, że zawsze chodziliście razem do toalety i korzystaliście z tej samej kabiny.
– To prawa. Pamiętacie, kiedy byliśmy na szkolnym wolontariacie, a potem po wykonanej pracy braliśmy prysznic? Jedna dysza prysznica się zepsuła i nauczyciel zapytał, kto z nas nie ma problemu, żeby umyć się razem. Wtedy wszyscy pomyśleli o tobie i Chengyu.
– A kiedy zobaczyliśmy rozmiary waszych kutasów, to robiliśmy zakłady, który z was zdominuje drugiego w łóżku.
Obecne na spotkaniu panie, w większości już zamężne, zaczęły z nich szydzić:
– Jesteście beznadziejni.
– Ale w końcu okazało się, kto jest prawdziwym ogierem.
Chi Cheng słuchał ich w milczeniu, trzymając pałeczki w ustach, Guo Chengyu bawił się butelką piwa i nie przejmował się docinkami. Wang Shuo siedział między nimi bawiąc się brelokiem w kształcie węża, śmiejąc się i czasem wtrącając jedno czy dwa słowa.
– Wang Shuo! – zawołał go nagle Fang Xin. – Zawsze nazywaliśmy cię Wang Sekretna Kochanica, bo ciągle wcinałeś się między nich.
Mężczyzna spojrzał na niego i odpowiedział z uśmiechem:
– Bo nią byłem.
Po tych słowach delikatnie objął Guo Chengyu, zachowując się jak nieśmiały młodzieniec, który spotkał swojego dawnego kochanka. Pałeczki w ustach Chi Chenga zatrzasnęły i złamały się na pół.
By rozładować atmosferę, wszyscy zaczęli prosić Chi Chenga, żeby coś zaśpiewał, ale on stanowczo odmówił.
– Przez lata palenia fajek głos mi się popsuł, nie dam rady zaśpiewać.
Widząc, że nic nie wskórają, wszyscy spojrzeli na Guo Chengyu i zaczęli go prosić, żeby zatańczył.
– Zapomnijcie o tym – odpowiedział. – Muszę dbać o swój wizerunek, nie zrobię czegoś takiego.
Wang Shuo postanowił wesprzeć kolegów z klasy.
– Nie bądźcie tacy drętwi. Zróbcie to, jak za starych dobrych czasów. Wasz duet swoim entuzjazmem i idealną współpracą oczarował wiele osób.
I tak oto ulegli prośbom i dali krótki, acz niesamowity występ. Niski i chrapliwy głos Chi Chenga przeniknął głęboko do serca każdej obecnej na spotkaniu kobiety. Wszystkie patrzyły na niego z uwielbieniem. Za to Guo Chengyu sprawiał wrażenie, jakby w ogóle się nie zestarzał, nie tylko jego twarz wyglądała młodo, ale on sam ruszał się jak młody bóg. Jego popis freestyla wzbudził podziw wszystkich.
Dobrze, że Jiang Xiao Shuai tego nie widział, bo mógłby paść z wrażenia widząc to dzikie zwierzę w akcji, którego zdaje się nikt i nic nie było w stanie zatrzymać.
Jednym słowem po siedmiu latach ich zgranie było tak samo idealne, jak za szkolnych czasów.
Gdy spotkanie się zakończyło, trzech mężczyzn wyszło i każdy poszedł w swoją stronę pod czujnym okiem kolegów ze szkolnej ławy.
Ostatnim razem, kiedy Guo Chengyu poszedł za Wang Shuo, okazało się, że nie wrócił prosto domu, był pewien, że poszedł szukać Chi Chenga. Dlatego tym razem postanowił pójść drogą, którą wybrał Chi Cheng. I nagle pojawił się na niej także Wang Shuo. Szedł po cichu za Chi Chengiem, wyglądał tak, jakby jego stopy nie odrywały się od ziemi, jakby pełzł niczym wąż. Oczywiście Chi Cheng słyszał, jak jego podeszwy ocierają się o chodnik. Gdy znaleźli się w ciemnej uliczce, przyparł Wang Shuo do ściany łapiąc go za szyję.
– Co ty kurwa robisz?
Wang Shuo nie walczył, jedynie patrzył mu prosto w oczy. Dopiero po chwili krzyknął zrozpaczony:
– Chi Cheng, pieprz się!
Gdy mężczyzna poczuł na swojej dłoni ciepłe łzy, rozluźnił uścisk, a Wang Shuo osunął się na ziemię. Guo Chengyu stał niedaleko i z ponurą miną obserwował rozgrywającą się na jego oczach scenę.
– Nie spałeś z nim, prawda? – zapytał Chi Cheng ciągnąc Wang Shuo za kołnierz, żeby podnieść go do poziomu swojego wzroku. – Zresztą nieważne, co powiesz i tak ci wybaczę.
– Przecież sam dobrze o tym wiedziałeś.
Chi Cheng gwałtownie rzucił nim o ziemię, odwrócił się i odszedł. Płacz, który słyszał za plecami sprawił, że noc wydawała się być jeszcze ciemniejsza.
Guo Chengyu podszedł do Wang Shuo, podniósł go i zaprowadził do swojego samochodu.
Wu Suo Wei też był niedaleko, ale nie zwracał uwagi na to, co się działo w ciemnej uliczce, bo wpadł na swojego idola.
– Dzisiaj po południu uderzyłem głową w kant stołu i mam wielkiego guza. Moja żelazna głowa to już historia. Słyszałem, że potrafisz rozwalić głową metal. Chciałbym być twoim uczniem.
Wang Zhen spojrzał na niego i powiedział:
– To nie będzie dla ciebie dobre, ale nauczę cię czegoś.
W oczach chłopaka pojawił się błysk entuzjazmu.
– Naprawdę? Super. Powiedz, czy to będzie łatwe? To jakiś trik?
Chłopak zadał mnóstwo pytań, na które nie dostał odpowiedzi.
Wang Zhen otworzył drzwi samochodu i wyjął ze schowka gumową rękawicę, nadmuchał ją i umieścił po wewnętrznej stronie szyby. Zamknął drzwi i wyciągnął igłę. Pokazał ją chłopakowi, a następnie szybkim ruchem nadgarstka przebił się igłą przez szybę, a gumowa rękawica w środku auta pękła.
Wu Suo Wei był zszokowany.
– To… to… to… to nie jest sztuczka, prawda?
Wang Zhen jeszcze raz zademonstrował wszystko od początku do końca, a chłopak poczuł, jak miękną mu nogi.
– Jak to zrobiłeś?
– Użyłem siły nadgarstka.
Wu Suo Wei złapał go za rękę i uścisnął ją mocno.
– Jakim cudem nie złamałeś sobie penisa, mając taką siłę w nadgarstku?
Tłumaczenie: Antha
Korekta: Nikkolaine
Zaczynam się zastanawiać czy oni nie żyli w jakimś odjechanym trójkącie 🫣🤣 odjechana ta ich relacja, ten z tym tamten z drugim potem zdrada i koniec zarówno miłości jak i przyjaźni 🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńAutorka na pewno ma talent do wymyślania dziwnych pokrętnych związków i biegów logiki, które są całkowicie sprzeczne z logiką czytelników 🫣🫣🫣